Tyle że aktualnie kupienie H300 i E10 to granica cudu, ja lubiłem dzwięk mojego cowona i7 którego słuchałem już potem tylko z ath-es7.
Ostatnio zacząłem podpinać różne swoje słuchawki pod SOHE i stwierdziłem kilka rzeczy które czytałem już kiedyś o słuchawkach pewnych, np
KPP uchodządze za bardzo basowe, są basowe, basowe na maxa o ile można tak powiedzieć, to że po ich założeniu czuje się jakby ktoś włączył podbicia basów i obcioł reszte pasma o 10dB słuchawki grają dość fajnie :P :D Tutaj pewne porównania toczone z ES7, które są odwrotne wg mnie do KPP przy czym grają barwniej, okazało się ze basowe ES7 wg opini wcale nie mają basu, grają pełnie nie brakuje im kopa ale i mają reszte pasma, czego w KPP cięzko doswiadczyć, aktualnie posiadam jeszcze swoje JVC RX900, tu wydawało mi się że one są basowe, jednak po założeniu KPP i ponownym przejsciu na JVC twierdze żę JVC to jedne z równiej grających słuchawek, nie wspominając już o kilku krotnie wyższej klasie dzwięku i precyzji.
Nie są to słuchawki wysokich lotów ale do czego zmierzam, do tego że punkt widzenia zalezy jest od punktu odniesienia :) Dlatego nie winie Rolanda za opinie o pewnych słuchawkach, a jego punktem odniesienia są shure m.in. Nie słuchałem ich ale ciekaw jestem czy grają tak jak to mowi Roland i Asmagus. Jak widać każdy znajduje coś dla siebie, myślałem ze JVC to strzał w 10 ale moge teraz smiało mówić ze w 7-8 :) Króliczek nie złapany więc szukam dalej :)