Tak jest, płaci się głównie za myśl techniczną, ale koszt się bierze też z wielu godzin prób i odsłuchów, nieprzespanych nocy i stert spalonych części, prototypów trafiających koniec końców na półkę, rezygnacji z rozrywek, itp.
@almagra, ja się wezmę za lampiaki gdy czasu mi starczy. Najpierw muszę usłyszeć takiego, co mi jednoznacznie pokaże wyższość nad tranzystorem. Jak pisałem w innym wątku - w krzemie też się da, tylko jest trudniej, bo byle jaka lampa gra przyjemnie, a byle jaki design tranzystorowy nie gra praktycznie w ogóle.