Audiohobby.pl

Wygrzewanie sprzętu.

Dudeck

  • 5101 / 5833
  • Ekspert
23-12-2008, 18:44
Co daje wygrzewanie sprzętu i dlaczego rasowy audiofil nie może bez tego się obyć ?
Grzać czy nie grzać , oto jest pytanie ?

Dudeck

  • 5101 / 5833
  • Ekspert
23-12-2008, 19:29
Wszak dopiero w temperaturze "eksploatacyjnej" poszczególne układy elektroniczne uzyskują swoje ( założone na etapie projektu i pod to też strojone ) optymalne parametry pracy - zwłaszcza kto ma "lampę" potwierdzi .
Więc ... ?

Cornholio

  • 1117 / 5662
  • Ekspert
23-12-2008, 19:34
Proszę zdefiniować pojęcie "wygrzewanie".
Czy to nagrzewanie się układów do temperatury pracy?

ciasteczkowypotwor

  • 312 / 5828
  • Zaawansowany użytkownik
23-12-2008, 19:34
Jest to jeden z mitów, po prostu po czasie "wygrzewania" warunki pracy układu ustabilizują się, to co się ma ""popsuć" "wypalić" zrobi to i aparatura uzyskuje swoje właściwe - stałe brzmienie.

Dudeck

  • 5101 / 5833
  • Ekspert
23-12-2008, 19:40
Tak jest z głośnikami a wzmacniacz ?

ciasteczkowypotwor

  • 312 / 5828
  • Zaawansowany użytkownik
23-12-2008, 19:49
No wzmacniacz też. Bo np, nowy rezystor 1kOM 5W 5% będzie miał powiedzmy te 1kOM, ale jak już trochę się go poużywa to mu spadnie do 997om, albo wzrośnie, no i na tym polega całe to wygrzewanie. Dzięki temu, w miarę zużywania zmienia się brzmienie, jednak po upływie tego czasu wygrzewania w miarę stabilizuje się. Potem używając gratów nie usłyszysz zmian brzmienia z czasem, gdyż będą już zbyt powolne.

Detektyw Kwass

  • 7851 / 5826
  • Ekspert
23-12-2008, 23:00
No dobrze, ale skąd wiadomo, ze po tej zmianie (z 1kom na 997om) będzie LEPIEJ a nie GORZEJ?

--
There are 10 kinds of people: those who understand binary and those who don\'t.

cles

  • 1604 / 5867
  • Ekspert
24-12-2008, 12:48
Otóż to!
Wcale nie wiadomo czy będzie lepiej. Ja miałem kilkakrotnie tak, że niewygrzany sprzęt, prosto z pudełka bardziej mi się podobał niż jak się "wygrzał".

ciasteczkowypotwor

  • 312 / 5828
  • Zaawansowany użytkownik
24-12-2008, 13:47
No właśnie, wiadomo że będzie lepiej, bo wiadomo że wygrzany sprzęt gra lepiej... Sami budujecie taki mit i w niego wierzycie.

yolaos

  • 605 / 5865
  • Ekspert
25-12-2008, 10:42
Nie jest to mit , jak niektórzy sugerują, a problem jest dwojaki: wygrzewanie nowego sprzętu, i wygrzanie sprzętu po włączeniu do sieci.
We wzmacniaczach lampowych różnica jest duza powiedzmy po godzinie grania.

Natomiast jesli chodzi o nowy sprzet to problem jest bardziej skomplikowany niż tylko niestabilny rezystor zmieniajacy swoje parametry, jak to pomnozymy przez wszytkie części to moze sie okazać ze po roku urządzenie sie rozjedzie, dlatego pływajace parametry są nie lada wyzwaniem dla firm i właśnie są tak dobierane , aby swoją stabilnośc uzyskały po jakims czasie uzytkowania, dlatego nowe urządzenia graja surowo , a dopiero po ustabilizowaniu sie parametrów uzyskuja zamierzone przez producentów efekty.

Natomiast jeśli mamy klocek słaby lub przecietny to rzeczywiście wygrzewanie jego moze okazac sie mitem bo nikt tam sie nie starał przewidziec jak elementy zmieniaja swoje parametry, gdyż i tak wiekrzośc części jest dobrana pod niewielkim rygorem , dlatego niektóre klocki kosztuja tak duzo mimo ze zagladnieńcie do środka
tego nieodzwierciedla.

lancaster

  • Gość
25-12-2008, 12:04
Na pewno wygrzewaja sie głosniki. Tu nie ma voodoo i myslę ze nawet Pawełxyz przelknie taki pomysl :)
Głosnik jako element mechaniczny potrzebuje czasami nawet kilkaset godzin na "dotarcie" zaieszeń.
W tym czasie zmieniaja sie mierzalne parametry np. obniza fs.
Co do elektroniki sie niw ypowiadam
W kazdym razie wzmacniacze potrzbuja przynjamniej kilkunastu minut dla ustalenia stabilnyh punktw pracy.
Trzymanie xródla cyfrowego "pod napieciem" rwnież nie jest blędem :)

A urzadzenie moze obie w srodku jak dla mnie miec patyk od loda i kosztować 100Kzł ....jezeli dzieki takiej "technice" brzmi lepiej od solidnie zbudowanego za taką samą kasę.
....no chyba ze wchodzimyw  kolejny krąg uudiofilizmu w ktorym słuchamy zachwytów: "o jak ladnie masz zbudowane urądzenie" ....w sumie....:)

AdamWysokinski

  • 358 / 5853
  • Zaawansowany użytkownik
25-12-2008, 12:59
> lancaster, 2008-12-25 12:04:31
> Na pewno wygrzewaja sie głosniki. Tu nie ma voodoo i myslę ze nawet Pawełxyz przelknie taki pomysl :)

http://www.harbeth.co.uk/uk/index.php?section=products&page=faq#16


____________________
It\'s not easy being green
Pozdrawiam,
Adam

foxbat

  • 1057 / 5868
  • Ekspert
25-12-2008, 13:22
moze lampa lutownicza cos pomoze :)
---------------------------------------------
strach sie bać...
"jamnik" - wyraz zakazany na audiostereo

Detektyw Kwass

  • 7851 / 5826
  • Ekspert
26-12-2008, 11:27
Ok, panowie. Kupuję jakiś przyrząd pomiarowy. Pomiarowy, podkreślam - tu nie ma żartów, to nie zabawka jak "klocki" do grania skocznej muzyczki.
Na przykład wobuloskop (bo tuner trzeba nastroić) albo generator + miernik zniekształceń (bo wzmacniacz dopieszczam).

PYTANIE: jak długo, ile miesięcy, dni, godzin mam odczekać, żeby móc zacząć używać ich sensownie?

--
There are 10 kinds of people: those who understand binary and those who don\'t.

Nothingface

  • 50 / 5865
  • Użytkownik
27-12-2008, 11:33
Zakupiłem w UK kilkumiesięczny wzmak-hybrydę.Po pierwszym włączeniu wydobywał się z niego niesamowity jazgot i eksplozja wysokich tonów przy prawie całkowitym zaniku niskich częstotliwości.Po około 2-3 dniach  użytkowania wpadł w drugą skrajność-słychać było jedynie: buuu,buuuu......bas monstrualnych rozmiarów,całkowita nieobecność góry pasma.Po kolejnym tygodniu grania wszystko zaczęło się powoli wyrównywać,teraz całe pasmo jest już na swoim miejscu.
Wzmacniacz kupiłem jako używany jednak po tym jak się zachowywał istnieje spore prawdopodobieństwo,że właściciel "nie przyłożył się" do jego wygrzania i być może zniechęcony brzmieniem chciał się sprzętu szybko pozbyć.
To dla mnie był najbardziej jaskrawy przypadek tzw."wygrzewania" się elektroniki i zmian brzmieniowych.
Przyznam,że w pewnym momencie chodziły mi po głowie myśli typu:"rany,co ja kupiłem?"