a ja obejrzałem wczoraj ponownie, po dłuuuuugiej przerwie, "I sprawiedliwość dla wszystkich"
młody, niezmanierowany jeszcze, Al Pacino gra adwokata próbującego realizować swoją misję w zwyrodniałym amerykańskim sądownictwie
musi bronić sędziego oskarżonego o gwałt, który sam ma w dupie sprawiedliwość
partner Ala Pacino dostaje świra i rzuca talerzami na hallu sądowym, bo morderca, którego wybronił zamordował ponownie
a jego przyjacielem jest całkiem uczciwy sędzia, któremu odwaliło i próbuje się zabić na wszystkie możliwe sposoby
ostatecznie, dwóch bronionych przez Pacino ludzi ginie z powodu ślepoty Temidy
a on sam publicznie oskarża swojego klienta, bo ma dość obłudy
brzmi to wszystko trochę melodramatycznie, ale film jest świetnie zrobiony, w klimacie amerykańskiego kina lat \'70
bo i chyba wtedy został nakręcony
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Po 2 godzinach sam niemal dałem się przekonać tym naukowcom, byli bardzo wiarygodni. Na szczęście mam inne poglądy". - prof. K. Kik
"To przekracza moją wyobraźnię". - S. Chandrasekhar, laureat Nobla, zwolennik teorii, wg. której cała materia Wszechświata miała swój początek w nieskończenie małym punkcie