miałem już nie pisać, ale sumienie mi nie pozwala...
Lector 7 i Ahmad Jamal "After Fajr"
Fortepian z Lectora, w dodatku w rękach Jamala, pokazał mi (uświadomił) prawdziwe możliwości tego odtwarzacza
Wreszcie naprawdę słyszę ze sprzętu audio, że fortepian to instrument strunowy, szarpany...
Dźwięk wydają drgające struny, co słychać nie tylko przy pojedynczych dźwiękach, ale, co niesamowite, przy akordach
Pięknie grają - to co Lancaster, mam wrażenie, nazwał blaskiem, ja odbieram jako dźwięczność
W rozumieniu, jakie znamy z porównywania róznych dzwonków - jedne są dźwięczne, żywe, a inne bezbarwne, matowe
Lector gra dźwięcznie, a inne porównywane odtwarzacze (3) okazały się przy nim właśnie matowe
(czego wcześniej tak nie odbierałem)
--------------------
podsumowanie:
Lector gra bardzo dźwięcznie i barwnie, bardzo energetycznie
Choć dźwięk ciąży odrobinę w dół, jak na mój gust, to absolutnie nie odbywa się to kosztem czytelności i rozdzielczości
Każdy instrument gra piękną indywidualną barwą, a niektóre wręcz nią "uderzają"
Bardzo zyskują na tej specyfice dźwięku fortepian czy saksofon tenorowy - są potężne i wielobarwne, niezwykle wciągające
Gitara, w tym elektryczna, także nabiera głębi i barwności, nawet ostry w barwie instrument robi się bardzo urokliwy
Bas jest naprawdę potężny, a przy tym szybki i czytelny (aczkolwiek z odtwarzaczy trochę pod tym względem "lżejszych", wydaje się on być bardziej swobodny i o odrobinę bogatszej fakturze)
Również trąbka albo werbel, choć nadal piękne i naturalne, nie brzmią już z Lectora bardziej przekonująco, niż z porównywanych odtwarzaczy
Generalnie, wyższy środek i niska góra (:) ) są na 7-mce odrobinkę cofnięte
Strzelam, że to jest właśnie przyczyna (po części przynajmniej, obok np. "odśmiecenia" dźwięku) tego, co Pacuła nazwał efektem "wytłumionego studia odsłuchowego" - mam podobne wrażenie
Mam wrażenie, że to jest właśnie zakres, gdzie fruwa wiele pogłosów odpowiedzialnych za "słyszenie" pomieszczenia, w którym znajdują się muzycy
Nawet wybitnie koncertowe nagrania nie bardzo chcą zagrać z tego odtwarzacza "estradowo" - nawet na hornach
Wiele osób uzna to pewnie za plus, a nawet za cechę konieczną dla sprzętu aspirującego do hi-endu
Trochę jednak cierpi na tym na przykład wiolonczela - zbytnia "studyjność" nie przydaje jej naturalności i swobody
Tak czy inaczej, wszystkie instrumenty są wyraźnie zaznaczone - namacalne i konkretne
Odbieram Lectora z jednej strony jako bardzo szybki, pełen energii, głębi i bardzo dźwięczny odtwarzacz
A z drugiej jako bardzo "kulturalny", a nawet wyrafinowany (niektórzy wolą określenie "wykwint")
Myślę, że jeśli ktoś szuka tych właśnie cech, to ciężko jest połączyć je lepiej, niz zrobiono to w Lectorze 7-mce
Tym bardziej, ze po prostu świetnie słucha się na nim zarówno poszczególnych instrumentów, jak i całej muzyki
Jeśli z lampami GE Lector rzeczywiście dostaje dodatkowego kopa, jak twierdzi Lancaster, to .... eeeee taaaaam....