Wojtek dał mi znać, że pojawił się wątek dot. transportu plików do dac i żeby podzielić się w sumie dość świeżymi doświadczeniami w tym temacie.
Inwestycja w dedykowany transport plików chodziła za mną już od dłuższego czasu.
Najpierw wypożyczyłem transport Auralic Aries S1. Początkowo po przejściu z maliny, na której było postawione Ropieee XL (eksperymentowałem też z Moode i Gentooplayer) jak endpoint Roona, był zachwyt, bo zagrał Auralic właściwie pod każdym względem lepiej. Szczególnie na swojej natywnej apce. Przed Auralic miałem na ok. miesiąc Holo Audio Red, ale tu zmiana na plus względem maliny nie była tak spektakularna. Było lepiej, ale nie na tyle by wydać 1000 euro.
Kolega zakupił na fajnej promce (pół ceny detalicznej) kompletny streamer Silent Angel Munich MU, który użył jak transport do dac i zachwalał, że daje radę w tej roli lepiej niż poprawnie. Kolega siedzi w audio od początku lat 90-tych, przeszedł długą drogę i mam zaufanie do jego opinii.
Tak naprawdę zależało mi na "czystym" transporcie, ale postanowiłem sprawdzić Silent Angel'a.
Okazało się, że w apce streamera można wybrać opcję pracy jako transport i dac wtedy zostaje wyłączony, sprawdziłem i na wyjściach audio jest faktycznie cisza. Można też wykonać upgrade o lepszy zasilacz i zewnętrzny zegar (co uczynił kolega - działa i nie kosztowało milionów monet). Silent Angel posiada wszystkie niezbędne wyjścia cyfrowe, łącznie z I2S i AES/EBU, jak rasowy transport plików.
Anioł zagrał dźwiękiem dojrzalszym i pełniejszym od Auralic Aries. Bardziej dociążonym, nasyconym. Na Auralicu efektownie wypadały dobrze zrealizowane nagrania, dynamika była wybuchowa, znakomicie oddane tempo, a scena ogromna. Te "zwykłe" już gorzej, słychać było odchudzenie średnich tonów i lekko cyfrowy nalot na wysokich. Silent Angel ma lepszą mikrodynamikę, gra dźwiękiem bardziej skupionym, jakby nieco wolniej, ale przykłada się do wszystkiego z jakimś niewytłumaczalnym namaszczeniem. To granie bardziej angażuje. W moim systemie sprawdził się lepiej i dlatego został. Podobnie jak Auralic, Silent Angel lepiej brzmi na swojej autorskiej apce VitOS Orbiter.
Dodam, że dwóch kolegów za moją radą również spróbowało i zostawiło sobie Anioła. U jednego z nich zastąpił Ifi Neo Stream z 2 szt. zasilaczy Muzg Audio, i kolega ten słuchał u mnie Anioła vs Auralic. U drugiego Silent Angel gra jako pełny streamer.
Może z czasem zrobię jakiś upgrade, na początek może zasilacz. Tymczasem przyrost jakości dźwięku jest na tyle duży, że większości rzeczy słucha się praktycznie na nowo i to cieszy na tyle, żeby nie myśleć o zmianach.
Co do Eversolo znajomi mają podobne odczucia jak wyżej.