Audiohobby.pl

Silnik idlera i jego wpływ na poziom zakłóceń - modyfikacja.

pień

  • 2470 / 1240
  • Ekspert
24-01-2024, 14:31
Dzisiaj ciąg dalszy dłubania w Kenie 9010  -   silnik okrutnie siejący strumieniem.   
    Przyszło mi do głowy że przecież nie wszystkie cewki silnika zasilane są jednocześnie-  bo to przecież sekwencja przełączeń i pracy wypada  1-2praca2-3praca3-1praca1-2praca   itd.  w kółko.     Tak więc krótko mówiąc w którą stronę skierowana cewka pracująca ma znaczenie.    Dałem sobie trochę czasu i zbadałem wszelkie możliwości przykręcenia silnika do mechanizmu-  trochę k.....   leciało bo tego przecież nie da rady obrócić tylko trzeba tak aby-aby skręcić żeby dane położenie zbadać.
   No i okazało się że to ma wielkie znaczenie :)   Akurat- zbiegiem okoliczności zapewne, silnik był przykręcony fabrycznie w najgorszym możliwym kierunku.   Cewka idąca pod prądem skierowana wprost w głowicę.   Niby ten strumień powinien się zamykać w silniku ale to nie dzieło sztuki taki silniczek magnetofonowy-  sporo strumienia przecieka na zewnątrz i tworzy jakieś tam lokalne pole magnetyczne.
Przy czym wirujące i źle wpływające na głowicę.
  Znalazłem właściwe położenie :



Strzałka wyznacza oryginalne położenie silnika w mechanizmie a skreślone kółko to to które ma najmniejszy wpływ na głowicę.
 Położenie lustrzane również jest spoko ale bardziej słyszalna jest praca komutatora.
    Na szybko nawet zrobiłem magnetometr hehehehe  z głowicy takiej byle jakiej z Aiwy  plus wzmacniacz gramofonowy żeby określić jak silnik sieje na >stanowisku badawczym<    Jednak mój magnetometr nie sprawuje się za dobrze.   Trzeba będzie użyć jakiś tor wzmocnienia z magnetofonu.    Później to dolepię-  wezmę tor od tej Aiwy-  chyba któryś działa jak myślę.   Bo to taka najbardziej badziewna kopiarka jaką widziałem.    Milion usterek mechanicznych - kupiona za grosze i w końcu wydłubuję z niej czasami jakieś tak części.

ed:   kompas komórki też niby działa ale jest taki zamulony  że bardzo zgrubnie da się określić gdzie jest to miejsce najsilniejszego i stabilnego pola tworzonego przez silnik.
« Ostatnia zmiana: 24-01-2024, 21:23 wysłana przez AUDIOTONE »

Krzysztof_M

  • 1552 / 5494
  • Ekspert
24-01-2024, 15:39
[...] No i okazało się że to ma wielkie znaczenie :)   Akurat- zbiegiem okoliczności zapewne, silnik był przykręcony fabrycznie w najgorszym możliwym kierunku.   Cewka idąca pod prądem skierowana wprost w głowicę.   Niby ten strumień powinien się zamykać w silniku ale to nie dzieło sztuki taki silniczek magnetofonowy-  sporo strumienia przecieka na zewnątrz i tworzy jakieś tam lokalne pole magnetyczne.
Przy czym wirujące i źle wpływające na głowicę.
  Znalazłem właściwe położenie :


Strzałka wyznacza oryginalne położenie silnika w mechanizmie a skreślone kółko to to które ma najmniejszy wpływ na głowicę.
 Położenie lustrzane również jest spoko ale bardziej słyszalna jest praca komutatora.
    Na szybko nawet zrobiłem magnetometr hehehehe  z głowicy takiej byle jakiej z Aiwy  plus wzmacniacz gramofonowy żeby określić jak silnik sieje na >stanowisku badawczym<    Jednak mój magnetometr nie sprawuje się za dobrze.   Trzeba będzie użyć jakiś tor wzmocnienia z magnetofonu.    Później to dolepię-  wezmę tor od tej Aiwy-  chyba któryś działa jak myślę.   Bo to taka najbardziej badziewna kopiarka jaką widziałem.    Milion usterek mechanicznych - kupiona za grosze i w końcu wydłubuję z niej czasami jakieś tak części.

ed:   kompas komórki też niby działa ale jest taki zamulony  że bardzo zgrubnie da się określić gdzie jest to miejsce najsilniejszego i stabilnego pola tworzonego przez silnik.
Dobra wiadomość, mnie to terkotanie wkurza w Nakamichi CR-2 oraz w Denonie. Również zbadam jak obrót całego silnika wpływa na zbieranie zakłóceń przez głowicę.
Szacun za dociekliwość :)
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ −

pień

  • 2470 / 1240
  • Ekspert
24-01-2024, 20:51
Sumarycznie w Kenie 9010  bardzo opłacało się dłubać do oporu.  Wszelkie zakłócenia od silnika prawie na zero  w przypadku pracy bez kasety-  coś tam minimalnie jeszcze słychać-  oczywiście podczas odsłuchu ciszy :)   Max wzmocnienie na słuchawkowym i bardzo głośne słuchawki na uszach.  Słychać szum elektroniki i gdzieś tam w tle jeszcze warkot silnika.    Po włożeniu kasety w mechanizm gdzie dochodzi jeszcze do pomocy blacha ekranująca z kasety,  ślad warkotu znika-  pozostaje jedynie szum elektroniki i ew gdy taśma się zacznie to szum taśmy który wydaje się wtedy głośny jak szum wodospadu hehehehehe.   OK- trochę zeszło ale było warto :)  Przy okazji trochę się wyserwisowało mechanizm chociaż nic specjalnie do roboty nie było-  nawet ten burczący silnik czysty był w środku-  no ale mało motogodzin na liczniku ma ten magnetofon.   Na koniec nawet popełniłem kilka minut artystycznej roboty-  dorobiłem radiator dla takiej jednej grzejącej się sieroty.  Koledzy obok o blachę się chłodzą a jego optymalizacja ścieżek  skazała na upały hehehehe.  Ale teraz kozak jest-  ma swój radiator na zamówienie zrobiony-  normalnie jak by tak miał być od początku>  można się śmiać :)   Teraz nagrywam ćwiczebnie taśmę żeby sprawdzić czy podnoszenie filcowego docisku ma pozytywny bądź negatywny wpływ na jakość zapisu.   Żara nagrywam z jego tlenową trylogią-  tam dużo takich wysokotonowych gwizdów-pisków-bimbania- deszczu itp....    co to najpierw dostaje po łbie-  znaczy poziomie zapisu.



  Teraz już na stole kolejny Ken 4520-   w nim na początek sprawa wygląda dużo lepiej -  możliwe że silnik dobrze siedzi :)

ed:  w sumie to czasami ckm ze mnie że szkoda słów.  Teraz dopiero pomyślałem że przecież można było idlera nie zakładać ani śrubek łapać na aby-aby żeby sprawdzić jak sieje.   Wystarczyłoby przytknąć goły silnik we właściwe miejsce jego podstawy i sobie pokręcić -heh.
    Ale sobie utrudniłem -jprd....   :(
« Ostatnia zmiana: 24-01-2024, 21:01 wysłana przez pień »

AUDIOTONE

  • 9885 / 6041
  • Moderator Globalny
24-01-2024, 20:58
To z tym przemieszczeniem silnika to przydałoby się w nowy temat "ubrać"... by nie rozbić zamieszania w temacie o ekranowaniu głowicy. Raczej nikt nie będzie szukał tutaj treści związanych z silnikiem od idler-a.
Analogowa Grupa Wywrotowa.
Wojtek.

pień

  • 2470 / 1240
  • Ekspert
24-01-2024, 21:03
No to walnijmy nowy temat :)    Zaraz walczę z kolejnym złomem to będzie parę fotek więcej :)   Tym bardziej że mnie oświeciło i o wiele szybszą procedurę wynalazłem :)
  Może warto się przyłożyć i zrobić audio jak jest przed a jak po - 

ed:   pewno dane spłyną jutro :)   9010 skończył nagrywać- usiadłem chwilę i WOW !    To był znakomicie grający magnet przed modami ale teraz przeszedł sam siebie-  na pierwszy rzut ucha to teraz konkurent dla Tadka szpulaka się zrobił-  albo jaki Dragon killer hehehehe
« Ostatnia zmiana: 24-01-2024, 21:13 wysłana przez pień »

AUDIOTONE

  • 9885 / 6041
  • Moderator Globalny
24-01-2024, 21:16
Tytuł mogę zmienić, jeśli masz pomysł na inny Robercie ;-)
Analogowa Grupa Wywrotowa.
Wojtek.

pień

  • 2470 / 1240
  • Ekspert
24-01-2024, 21:22
W sumie OK  ale może tak :  Silnik idlera i jego wpływ na poziom zakłóceń -  modyfikacja
   jakoś tak-  w temacie będzie więcej informacji które mogą wpaść na oczy.

pień

  • 2470 / 1240
  • Ekspert
25-01-2024, 00:16
Nie będzie prac związanych z KX 4520.  Nie dlatego że taką wprawę mam, tylko że nie ma co w nim robić :)   Silnik cichutki, nic nie odlatuje i nie dzwoni-  nawet kalibrować nie było co bo o parę miliwoltów kłócić się nie będę.  Odnoszę wrażenie że składała go jakaś świeżo przyjęta do roboty panienka  :)  bardzo uważna i dokładna i normalnie nie ma się do czego przyczepić.  Normalnie chyba jutro zrobię fotkę żeby pokazać jak ładnie kabelek masy przylutowany do kołka  :)
Na bank musiała być kobieta bo facet to wiadomo-  jeszcze nie zobaczył a już wie lepiej i ze szwagrem nie takie rzeczy w stodole robił po czym by wszystko sp......  zaczynając od urywania gwintów.
   A ja się zastanawiałem dlaczego on był przynajmniej do dzisiaj,  najlepiej nagrywającym magnetofonem jaki znam :)

pień

  • 2470 / 1240
  • Ekspert
25-01-2024, 16:15
Następny Ken w kolejce KX-5010   również nie jest chętny do opracowań na forum.     Wszystko w nim OK  jeżeli chodzi o silnik.
  Zauważyłem jednak jak mi się wydaje,  pewną prawidłowość.   Jeżeli mechanizm Sankyo  i silnik również Sankyo fabrycznie  to:
     Ktoś kiedyś w fabryce na bank zawarł w opisie montażu informację o prawidłowym położeniu silnika względem mechanizmu.
Krótko mówiąc ma być tak jak na zdjęciu :



Silnik w pozycji gdzie punkty lutownicze są na dole-  a nalepka na szczycie.    Tak było w 4510  i tak jest w 5010.   W KX 9010  nalepkę miałem u góry ale punkty lutownicze na godzinie 11-tej.  Cała moja walka sprowadziła się do tego że samodzielnie doszedłem do tego właśnie położenia.    Oczywiście sprawa z silnikami zastępczymi ma się zupełnie inaczej :)   Taką bitwę miałem w Nak-u   najpierw z chińczykiem a i tak zamontowałem jakiś malezyjski silniczek.
   Nooo- to by było na tyle z tym magnetofonem-  tylko mu ekran głowicy dorobię i  radiatorek - taka sama rozgrzana sierota jak i w 9010---- hehehe

AUDIOTONE

  • 9885 / 6041
  • Moderator Globalny
25-01-2024, 19:22
Silnik w pozycji gdzie punkty lutownicze są na dole-  a nalepka na szczycie.    Tak było w 4510  i tak jest w 5010.   W KX 9010  nalepkę miałem u góry ale punkty lutownicze na godzinie 11-tej.  Cała moja walka sprowadziła się do tego że samodzielnie doszedłem do tego właśnie położenia. 
Przejrzałem serwisówki gdzie były stosowane mechanizmy Sankyo (różne firmy). I w żadnej nie ma śladu opisu "poprawnego montażu" silnika idler-a względem mechanizmu.
Analogowa Grupa Wywrotowa.
Wojtek.

pień

  • 2470 / 1240
  • Ekspert
26-01-2024, 00:40
Ja nie wnikałem w serwisówki ale dziwne mi się wydaje że nikt i nigdzie o tym nie wspomina.   No ale chyba w samym Sankyo tego montażu jak ze zdjęcia przestrzegali.  Może Wojtku możesz potwierdzić?   Tą obserwację :)
.   W sumie to tak na czuja-  żeby nie powiedzieć na logikę :)
  Krótko mówiąc wychodzi że szczotki silnika mają być poziomo-  dodatnia ponad osią silnika w stosunku do kierunku w którym znajduje się głowica.  Wtedy cewki pod prądem w silniku mają pole skierowane mniej więcej pod kątem 45 stopni na lewo-  patrząc od frontu- taka godzina 10-ta  (cała praca od około 9-tej  do 15-tej )
Są zwyczajnie dalej od głowicy i >sieją <  do góry i na lewo.     No ale to prawidłowy silnik zgodny z mechanizmem.  Jeżeli wstawić zastępczy i o złym kierunku pracy a zamienić miejscami kable zasilające to taki silnik będzie siał polem w kierunku przeciwnym i cewki w pracy będą po stronie głowicy.   Taki silnik o złym kierunku pracy powinno się założyć odwrotnie-  punkty lutownicze do góry.
   No ale to takie gdybanie-  jutro wezmę i sprawdzę to na żywo-  nawet tego odrzuconego chińczyka z Nak-a  zatrudnię do eksperymentu.
 Jestem zwyczajnie ciekaw czy moje przypuszczenia są prawdziwe.
Szczurem doświadczalnym będzie jednak 5010  bo zobaczyłem że pasek hamulca zdechł tak więc i tak mechanizm muszę wyjąć.   Poza tym mnie wnerwiać zaczął bo silnik DD  kapstana piszczy-  w sensie >elektrycznie<  piszczy.   Pewno któraś cewka rozluźniona i daje głos.
Cicho bo cicho-  wcześniej olewałem ale dzisiaj mnie zaczęło irytować.
    Jak Tesla podczas przyśpieszania hehehehe
« Ostatnia zmiana: 26-01-2024, 00:43 wysłana przez pień »

ArturP

  • 1382 / 2999
  • Ekspert
26-01-2024, 06:00
Na szybko nawet zrobiłem magnetometr hehehehe  z głowicy takiej byle jakiej z Aiwy  plus wzmacniacz gramofonowy żeby określić jak silnik sieje na >stanowisku badawczym<    Jednak mój magnetometr nie sprawuje się za dobrze.   Trzeba będzie użyć jakiś tor wzmocnienia z magnetofonu.
Moje doświadczenia ograniczały się do sprawdzenia siania trafek EI, CP i toroidów, dlatego niespecjalnie się tu udzielam.
Po wielu próbach z różnymi "detektorami" pozostałem przy pierwszym, na który trafiłem przypadkiem: mikrofon dynamiczny z jakimkolwiek wzmacniaczem słuchawkowym. Weź Robert pod uwagę, że trafa mają stabilne pole, a w silnikach to pole raczej się  przemieszcza i moje doświadczenia są o kant du...y.
Ekran głowicy? Zacny pomysł, w szpulakach to wręcz oczywiste, że głowica odczytu ma taki.

pień

  • 2470 / 1240
  • Ekspert
26-01-2024, 09:24
Dlaczego nie pomyślałem o mikrofonie?  Dzięki Arturze :)
   Ja taki detektor zakłóceń przecież mam, komputerowy mikrofon i także kiedyś przypadkiem podczas sesji na Skype,  odkryłem jak mocno sieje lampka LED na biurku  heheheheeh   Potem używałem go jako detektor zakłóceń od zasilaczy i bardzo się przydał.
 Tylko w której szufladzie teraz jest ?  Drogi sprzęt to był- coś koło 2,99 kosztował w Lidlu.
  Oczywiście, pole silnika wiruje i dlatego kompasem np.  trudno coś ustalić-  zmiany za szybkie i przyrząd głupieje.  Coś co sygnalizuje akustycznie to ideał do takich badań typu >  nikomu niepotrzebne  heheheh.
   Poza paroma czubami od jakichś magnetofonów i innych takich urządzeń co to normalnie już dawno do recyclingu powinny być oddane.

pień

  • 2470 / 1240
  • Ekspert
27-01-2024, 00:12
 Dzisiaj trochę dalej dłubałem ale nie robiłem ekstra eksperymentów tylko na żywca :)   Kolejny magnet co do którego mam pewne plany i wypada zrobić wszystko na wyjściowo.   No i rozbiłem się trochę o pewien mały problem :)
   Dobre silniki,  nie dość że ciche i trzeba palcem łapać żeby sprawdzić czy to się kręci to na dodatek prawie wcale nie sieją :)  W środku ładniutkie i porządnym pierścionkiem ekranującym przy komutatorach.   Nawet ten który od funkcji jest to nie ma extra opaski i też mało co się z niego wydobywa.
Wszystkie trzy sztuki Mabuchi.   W sumie to mnie japończycy czasami zaskakują pozytywnie.   Np.  silnik główny i jego koło pasowe nie że po prostu założone i śrubką kontrującą zablokowane-  tylko śrubki wcale nie ma i trzeba było Popeya  wołać na pomoc-   bo trzeba było chwilkę grzać kółeczko i wtedy schodzi bez problemu.   W drugą stronę trzeba było grzać dwa razy bo trafić we właściwe położenie za pierwszym razem nie dało rady -  kółko wystygło i złapało na jaki milimetr przed finiszem.
    Tylko żeby ktoś nie pomyślał że to do czerwonego trzeba rozgrzewać  hehehehe.   Jakie 3-4 sekundy małym płomieniem z Popeye-a wystarczy.   Oczywiście palcami nie łapać jak by co :)

Frytejro

  • 41 / 653
  • Użytkownik
08-07-2024, 22:47
Ja tam nie lubię tych klejonych kół do osiek. Wolę klasyczna śrubkę. A to dlatego że kiedys jak grzałem to wyobraźcie sobie    koło zeszło, ale dopiero pod taka temp, że wyciagnalwm kawałek oski z wirnika...! Wszystko się przesunęło na tyle że musiałem dołożyć podkładki później by wirnik wyjeżdżał ze szczotek.   Oczywiście od tego czasu, mam ściągacz, wtedy nawet jak mocno rozgrzane to nie wyjdzie oska, jak przy pomocy dźwigni... 😉