Dzisiaj ciąg dalszy dłubania w Kenie 9010 - silnik okrutnie siejący strumieniem.
Przyszło mi do głowy że przecież nie wszystkie cewki silnika zasilane są jednocześnie- bo to przecież sekwencja przełączeń i pracy wypada 1-2praca2-3praca3-1praca1-2praca itd. w kółko. Tak więc krótko mówiąc w którą stronę skierowana cewka pracująca ma znaczenie. Dałem sobie trochę czasu i zbadałem wszelkie możliwości przykręcenia silnika do mechanizmu- trochę k..... leciało bo tego przecież nie da rady obrócić tylko trzeba tak aby-aby skręcić żeby dane położenie zbadać.
No i okazało się że to ma wielkie znaczenie :) Akurat- zbiegiem okoliczności zapewne, silnik był przykręcony fabrycznie w najgorszym możliwym kierunku. Cewka idąca pod prądem skierowana wprost w głowicę. Niby ten strumień powinien się zamykać w silniku ale to nie dzieło sztuki taki silniczek magnetofonowy- sporo strumienia przecieka na zewnątrz i tworzy jakieś tam lokalne pole magnetyczne.
Przy czym wirujące i źle wpływające na głowicę.
Znalazłem właściwe położenie :
Strzałka wyznacza oryginalne położenie silnika w mechanizmie a skreślone kółko to to które ma najmniejszy wpływ na głowicę.
Położenie lustrzane również jest spoko ale bardziej słyszalna jest praca komutatora.
Na szybko nawet zrobiłem magnetometr hehehehe z głowicy takiej byle jakiej z Aiwy plus wzmacniacz gramofonowy żeby określić jak silnik sieje na >stanowisku badawczym< Jednak mój magnetometr nie sprawuje się za dobrze. Trzeba będzie użyć jakiś tor wzmocnienia z magnetofonu. Później to dolepię- wezmę tor od tej Aiwy- chyba któryś działa jak myślę. Bo to taka najbardziej badziewna kopiarka jaką widziałem. Milion usterek mechanicznych - kupiona za grosze i w końcu wydłubuję z niej czasami jakieś tak części.
ed: kompas komórki też niby działa ale jest taki zamulony że bardzo zgrubnie da się określić gdzie jest to miejsce najsilniejszego i stabilnego pola tworzonego przez silnik.