Czytając wątek o oryginalnych kasetach postanowiłem przetestować CRT + VHS. Znalazłem w moich zbiorach 3 magnetowidy:
1. SANYO VHR-7500EE - 4-głowicowy. Niestety trafił do mnie grzebany i niesprawny...
2. JVC HR-D525EE - zakupiony w Baltonie w 1991 roku. Ale również niesprawny. Co prawda uruchamia się ale przy odtwarzaniu laguje...
3. THOMSON VTH 6210C - Poprzednie są "Made in Japan" ten jest "Made in Korea". Dużo lżejszy od pozostałych i też częściowo niesprawny tzn. nie ma dźwięku i nie chce przewijać do tyłu... Ale obraz OK :-)
Mam podobnego SANYO - VHR-7100, dwugłowicowy. Te SANYO to bardzo mało awaryjne konstrukcje. W sumie jedyne co w nich siada nawet po tylu latach to paski i kondensatory w zasilaczu - te niestety wylewają się dość często i to okrutnie :( Więc jakbyś chciał go uruchomić, to pełen recap zasilacza na "dzień dobry".
JVC fajny, nie miałem w rękach żadnego z tych starszych JVC, ale prawdopodobnie całkiem niezły w swojej klasie.
THOMSON to już taka lipa, jak większość prostych magnetowidów produkowanych po 95 roku. Ale skoro żyje, to może warto powalczyć z tym dźwiękiem.
Mnie fascynacja magnetowidami chyba zacznie pogrążać jeszcze bardziej. Fakt że mam taki sprzęt ponownie od wielu lat i od paru dni zaledwie, fakt że w zasadzie nie o oglądaniu filmów myślałem przy powrocie do takiej >prehistorycznej< technologi a o dźwięku.
Jednak obejrzeć coś na VHS sprawia mi ogromną frajdę.
Tak więc zaczyna mi kiełkować idea aby przerobić VHS-a na taki >magnetofon< ładowany od frontu- z widoczną kasetą- głowicą itd...
Nie żeby się bawić z zmiany elektroniczne bo to mnie przerośnie. Chodzi o wykonanie takiej >sexownej< nowej obudowy która zastąpi ten leżący smutek :)
Hehe no to ładnie Cię wciągnęło - jeszcze trochę i zaczniesz nagrywać lub skupować stare filmy jak ja :P
A co do "magnetofonu" na kasety VHS, to po co się męczyć w budowanie takowego, skoro Technics wpadł na to dawno temu? ;)
Tyle że tutaj zachodzi pytanie: czy łatwiej upolować ten "magnetofon", czy jednak prędzej sam sobie taki zbudujesz... :P