Piotrze, raz jeszcze dziękuję za wypożyczenie Eurydyki i za ciekawą rozmowę!
SR Lambda Signature zagrało miluśko i więcej nie umiem napisać, bo skupiłem się na innych rzeczach. Ale był to fajny, przyzwoity dźwięk, w muzyce Piotra rozkoszny, może tylko basy za bardzo się rozlewały. Orfi bas kontrolował dużo lepiej i budował lepszą scenę, barwę zaś miał jakby skrojoną do słuchanej muzy. Nastomiast Shangri-La - co mnie najbardziej interesowało - podłączone do Eurydyki niestety poległo w tym sparingu, lecz wyłącznie - koniecznie muszę dodać - w muzyce Piotra, czyli jazzowe klimaty, jakiś wystrzałowy fragment z muzyki filmowej, ogólnie nieduże składy, z przytupem i niejednokrotnie amplifikowaną podstawą basową albo elektronicznym ambientem. No więc Shangri w tej muzie - na Eurydyce - zagrał jak niepełnosprawny. (Z całej trójki jednak najlepiej kontrolował bas i moim zdaniem miał najlepszą przestrzeń.)
Ale z klasyką - której słuchałem później - z instrumentami swobodnie wybrzmiewającymi, nieamplifikowanymi było znacznie lepiej. Zdumiewające są te różnice w zależności od typu muzyki. Pamiętajmy jednak, że istnieje wzmacniacz dedykowany Shangri-La, którego nie słyszałem i nie wiem czy dane mi będzie. Ale to co wiem, to fakt, że jest na lampach 300B...
No właśnie. Otóż dzięki uprzejmości kolegi Geda mogę się podpiąć do Fezz Audio Lybra na 300B (Full Music). I muszę przyznać, że efekt jest znakomity! To jest pierwszy raz, gdy nie mam zastrzeżeń do barwy Shangri-La - nareszcie!! Najwidoczniej 300B daje to, czego tym słuchawkom potrzeba: wypełnienie średnicy i poskromienie górnych rejestrów. Jedyny zarzut jaki mógłbym wymyślić - ale muszę się lepiej wsłuchać i porównać z tranzystorem - to zniekształcenia, czy jak to nazwać: dźwięk niby jest w porządku, ale w momentach instrumentalnej kotłowaniny w orkiestrowym tutti, czasem nie chce się zmieścić w uchu, nie układa się coś, jakby chciało wybrzmieć, się naprężało, ale ostatecznie się powstrzymywało. Nie umiem tego lepiej nazwać. Może to jest reakcja na kliniczne brzmienie tranzystorów. Niemniej jednak kierunek jest bardzo obiecujący. Myślę, że poszukam innych rozwiązań na 300B. Ale nawet jak nie znajdę nic innego, z taką Lybrą (a może nawet skromniejszą o dwie lampy Mirą Ceti) mógłbym żyć :-)
Dla porównania: zarówno HEV 90 jak i Eurydyka, ale też Trilogy H1 (który mam w domu od kilku dni), bez dodatkowych zabiegów słabiej napędzają Shangri-La i jednak wymagają protezy w postaci pre Accuphase'a z podbiciem dołu pasma o 2dB. Nie ma jednak wspomnianego efektu "zniekształceń".
Skoro już powstała mała relacja z ostatnich poczynań, to dodam, że w ostatnią sobotę słuchałem Shangri na średnim zestawie Accuphase'a: DP-570 -> C-2820 -> A-48 (oraz P-4500). Było naprawdę interesująco. P-4500 nie dał tyle życia co A-48. A spodziewam się, że można jeszcze lepiej, więc w najbliższej przyszłości zamierzam podłączyć końcówkę A-75 i może jeszcze lepsze źródło. (Tu zanotuję sobie i może komuś ta informacja się przyda, że niepozorny daczek iFi iDSD Pro spisał się bardzo dobrze w porównaniu z DP-570. Accu był może deko precyzyjniejszy, ale na tym koniec.)