Audiohobby.pl

Sluchawki planarne Quad ERA-1

Karol

  • 2009 / 4316
  • Ekspert
11-01-2022, 22:26
Temat zakładam tylko po to, żeby informacje o tych słuchawkach były w jednym miejscu.
To jest o wiele wygodniejsze, niż wyszukiwanie informacji w piętnastu rożnych wątkach forum. :)

Po usilnych namowach kolegów (np. @ Krzysztof_M i pośredni @pastwa;-)), wziąłem i zamówiłem te słuchawki.
Przyszły dzisiaj koło południa. Jako że na dworze mróz, rozpakowałem je i zostawiłem, żeby nabrały temperatury pokojowej.
W zestawie są dwie pary padów, skórzane i hybrydowe (skóra i jakiś materiał podobny do weluru, od strony twarzy).
Te skórzane mają perforowane boki na zewnątrz i od środka. Hybrydowe, perforację mają tylko od środka.
Skórzane pady są profilowane, czyli od strony skroni są niższe o jakiś centymetr niż za uchem.
Natomiast hybrydowe, są równe na całym obwodzie i tak ze 2mm wyższe, niż skórzane w najniższym miejscu.

Po kilku godzinach, podłączyłem słuchawki do Questle CMA12 ich fabrycznym kablem, do gniazda na dużego jacka.
Miały założone te skórzane pady. Rzeczywiście nie zabrzmiały jak planary. W przekazie "hulał wiatr". Przy tym na tych padach, mają jakoś specyficzną sygnaturę dźwięku. Ciężko tak z marszu, stwierdzić o co w tym chodzi, ale na pewno niewiele mają wspólnego z graniem słuchawek ortodynamicznych i bliżej im do elektrostatów niż do dynamików. Basu w ich graniu nie było za wiele i ale był. Dominowała góra, a średnica gdzieś zginęła w tym wszystkim.
Stwierdziłem, że na tych padach jest kiepsko i zamieniłem je na hybrydowe. Na tych hybrydowych dźwięk zdecydowanie się poprawił. Skonsolidował się, pojawiła się średnica, przybyło też basu, jednak dalej dominowała w nim góra.
Według mnie, jej ilość nie jest proporcjonalna do pozostałych podzakresów pasma.

Z ciekawości sprawdziłem jak to samo brzmi na Stelliach i chyba niepotrzebnie, bo różnica jest zbyt duża.
Na tym etapie grania Quadów, można je bez zbytnich dylematów spakować i odesłać z powrotem.
Ale jak wiecie, nie poddaje się tak od razu. :) Niech pograją trochę i zobaczymy. Ale specjalnych nadziei z nimi nie wiążę.
Na razie na tle Focal Stellia, te słuchawki wypadają bardzo blado.

Może napisze jeszcze o dwóch ciekawostkach. Do tej pory wszystkie słuchawki, czy to palnarne czy dynamiczne, lepiej grały mi z wyjścia zbalansowanego. Quady lepszy dźwięk mają gdy są podłączone przez dużego jacka.
Drugą jest to, że na Quadach słucham z potencjometrem odkręcony o jakieś dwie działki mniej, niż przy słuchaniu na Focal Stellia, a to przecież Quady mają niższą impedancję (20Ω). Dla przypomnienia, impedancja Focal Stellia wynosi 35Ω.
I to by było na razie tyle, tzw. pierwszych wrażeń. :-)

Krzysztof_M

  • 1469 / 5278
  • Ekspert
11-01-2022, 22:37
Namawiali, namawiali i namówili :)
Już wiem, że nie mam Orfeusza bo mnie nikt nie namawiał!
Ba, nawet na X9K też mnie nikt nie chciał namówić ..... koledzy ....

A na poważnie - najpierw technikalia - na ogól czym niższa impedancja, tym niższe napięcie trzeba podać ze wzmacniacza, ponieważ słuchawki stają się coraz bardziej prądożerne.
Jeśli tylko wzmacniacz ma odpowiedni zapas mocy a słuchawki mają skuteczność ani nie za dużą ani nie za małą, to właśnie gałkę trzeba coraz mniej odkręcać. Stąd w wielu konstrukcjach przełączniki wzmocnienia Low/High aby się łatwiej dopasować do bardzo różnych słuchawek.

Co do brzmienia - liczyłem na większy sukces tych zakupów. Podobno sam namawiałem :P
Karolu, masz wprawne już ucho, wiesz dobrze co to jest dobre brzmienie - może warto zaufać pierwszemu wrażeniu i jednak spakować i odesłać?
Wiem, wiem, łatwo mówić, sam mam w domu takie "trafione" zakupy ....

Chyba, że uszom nie ufasz :)
Ja czasem nie ufam i od kilku dni mam nowe uszy, takie zaufane :)
« Ostatnia zmiana: 11-01-2022, 22:44 wysłana przez Krzysztof_M »
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ −

Karol

  • 2009 / 4316
  • Ekspert
11-01-2022, 22:55
...
A na poważnie - najpierw technikalia - na ogól czym niższa impedancja, tym niższe napięcie trzeba podać ze wzmacniacza, ponieważ słuchawki stają się coraz bardziej prądożerne.
Jeśli tylko wzmacniacz ma odpowiedni zapas mocy a słuchawki mają skuteczność ani nie za dużą ani nie za małą, to właśnie gałkę trzeba coraz mniej odkręcać. Stąd w wielu konstrukcjach przełączniki wzmocnienia Low/High aby się łatwiej dopasować do bardzo różnych słuchawek.
...

Krzysztofie, jak to mówią czujnie "rozdziobałeś" sprawę i miałbyś rację, że to żadna ciekawostka, tylko pisząc popełniłem błąd.
To zdanie:
Drugą jest to, że na Quadach słucham z potencjometrem odkręcony o jakieś dwie działki mniej, niż przy słuchaniu na Focal Stellia, a to przecież Quady mają niższą impedancję (20Ω)
powinno brzmieć:

"Drugą jest to, że na Quadach słucham z potencjometrem odkręcony o jakieś dwie działki więcej, niż przy słuchaniu na Focal Stellia, a to przecież Quady mają niższą impedancję (20Ω)"

Po przejściu z Quadów na Stellie ściszam dźwięk i dlatego uznałem to za ciekawostkę. :)

Karolu, masz wprawne już ucho, wiesz dobrze co to jest dobre brzmienie - może warto zaufać pierwszemu wrażeniu i jednak spakować i odesłać?

Mam jeszcze trochę czasu na odesłanie. Niekiedy słuchawki potrafią się rozegrać, to raz.
A dwa, one grają powiedziałby z braku lepszego określenia, trochę niestandardowo i z tym też trzeba się oswoić.
To na pewno nie są Focal Stellia, które zakładasz na głowę i po pierwszych taktach już wiesz, że to jet to.
Z nimi jest trochę tak, jakby ktoś kto słuchał tylko na mięsistych planarach, dostał na głowę typowe elektrostaty.
Jest też jeszcze kwestia repertuaru. Do plumkania nie są takie złe.
Ale w utworach "wymagających" basowo, (podług Stelli), brakuje go objętościowo, jest stosunkowo płytki i mało zróżnicowany.
Może te mankamenty, o których wspomniałem, z czasem w znaczącym stopniu ustąpią. Jak nie, to ruszą w podróż powrotną.
Na razie wiszą sobie i grają. :)
« Ostatnia zmiana: 11-01-2022, 23:41 wysłana przez Karol »

Krzysztof_M

  • 1469 / 5278
  • Ekspert
12-01-2022, 09:55
Czyli z Quadami jest odwrotnie niż napisałem, co sugeruje, że są mało-efektywne, i potrzebują więcej mocy by się odezwać - i to faktycznie jest wtedy niespodzianka :)

Podpinałeś je do jakiegoś lampowca?
Jak oceniasz jakoś wykonania, komfort dłuższego noszenia itd ?
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ −

Karol

  • 2009 / 4316
  • Ekspert
12-01-2022, 15:15
Krzysztofie, podpoiłem je wczoraj na chwilę do Cary Sli-80 i wydawało mi się, że jest lepiej.
W weekend posłucham dłużej, to będę bardziej pewny tego jak to z tym jest.

Co do samych słuchawek. W naturze wyglądają lepiej jak na zdjęciach. Jakoś wykonania jest bardzo dobra.
Słuchawki są solidne i to uczucie dominuje gdy trzyma się je w ręku. Jak dla mnie, na obu rodzajach padów są wygodne.
Wydaje mi się, że mam normalną głowę, dlatego uważam że może być coś nie tak z regulacją, dla co poniektórych.
Osobiście, docisnąłbym jeszcze bardziej pałąk do głowy, ale już bardziej nie można, bo brakuje regulacji.
Komuś, niekoniecznie z małą głową, ale z mniejszą od mojej, mogą niezbyt dobrze leżeć.
W efekcie przy odchyleniu głowy do tyły, lub pochyleniu jej do przodu, mogą się na niej przemieszczać.
Co nie jest bez znaczenia, bo ma to zazwyczaj jakiś wpływ na dźwięk.
Komuś z naprawdę mała głową, mogą przy gwałtownych poruszeniach, po prostu z niej spadać.

Nie wspomniałem jeszcze o tym, że Quad ERA-1 są wybitnie otwarte. Co to znaczy?
Otóż ze słuchawkami na głowie, słuchać co się dzieje wokół tak samo dobrze, jak bez.
Do tej pory słuchawki otwarte, z którymi miałem do czynienia, choćby minimalnie, ale tłumiły odgłosy otoczenia.
Z Quadami na głowie czy bez, według mnie, żadnej różnicy nie ma. Oczywiście mam na myśli tę sytuację, gdy nie gra muzyka. :)
« Ostatnia zmiana: 12-01-2022, 15:25 wysłana przez Karol »

Krzysztof_M

  • 1469 / 5278
  • Ekspert
13-01-2022, 11:47
Jak na standardy słuchawkowe to ten Cary Sli-80 niestety nie reprezentuje cech lampowca zbyt dobrze. Dla słuchawek ma nadal bardzo niską impedancję wyjściową, prawie jak tranzystor, zatem nici z testu zachowania się słuchawek w takim środowisku.
Musiałbyś użyć jakiegoś OTLa lampowego dla słuchawek, one mają stosunkowo wysoką impedancję wyjściową i to może mieć wyraźniejszy wpływ na brzmienie.

Dobrze, że przynajmniej są wygodne :)

Nic nie wspominasz o przestrzenności, wniosek, że albo jest kijowa, albo zwyczajna słuchawkowa, bez szału, nie ma o czym opowiadać.
Dobrze zgadłem?
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ −

Karol

  • 2009 / 4316
  • Ekspert
13-01-2022, 13:45
Zacznę od końca, czyli od przestrzeni.
Określenie jaj jako "standardowa słuchawkowa", moim zdaniem będzie odpowiadać rzeczywistości.
"Normalna" albo "niczym się nie wyróżniająca się", to też będą dobre określenia.
Na pewno nie jest mała czy klaustrofobiczna. Ważne dla mnie, że nie jest nadmuchana, bo takiej nie lubię. Przestrzeni bym się nie czepiał. Powiedziałby że jest w sam raz.

Jak na standardy słuchawkowe to ten Cary Sli-80 niestety nie reprezentuje cech lampowca zbyt dobrze. Dla słuchawek ma nadal bardzo niską impedancję wyjściową, prawie jak tranzystor, zatem nici z testu zachowania się słuchawek w takim środowisku.

Tu niestety mam kłopot, jak się do tego odnieść. :)
Składa się na to parę przyczyn. Nie wiem jaką impedancję ma Cary na wyjściu słuchawkowym.
Jakbyś podał gdzie coś o tym pisze byłbym wdzięczny bo mimo, że kiedyś usilnie tej informacji szukałem, to niestety nie znalazłem jej. A może sam ją jakoś wyliczyłeś? Wiem że potrafisz rożne rzeczy.
Jakby nie było, podaj ile ona wynosi dla Sli-80 na wyjściu słuchawkowy.
Zapewne przyda się nie tylko mnie. Z góry dziękuję w imieniu własnym i potencjalnie zainteresowanych. :)

Następną jest to, że naczytałem się i sam zresztą taka opinię rozpowszechniałem, że  Sli-80 ma bardzo dobre wyjście słuchawkowe. A tu teraz dowiaduję się, że może jednak takie dobre to wyjście nie jest. No i co ja mam teraz powiedzieć? :)

Trzecia z przyczyn to to, że moja wiedza na temat wzmacniaczy jest znikoma podług tego co Ty wiesz.
Dlatego boję się, że palnę jakieś głupstwo. No ale dobra, najwyżej się wygłupię. W razie co jesteś tu i sprostujesz. :)
O co chodzi? Jakieś ze trzy, a może cztery lata temu, czytałem jakiś artykuł na te tematy.
Pamiętam, że wydał mi się rzeczowy i ciekawy. Na dodatek był przystępnie napisany i tym samym, zrozumiały nawet dla mnie. ;)
Kłopot w tym, że nie potrafię go w tej chwili odnaleźć i zweryfikować, czy dobrze pamiętam i czy czegoś nie pokręciłem.
Niemnie zapamiętało mi się (utkwiło w głowie), że wzmacniacz lampowy słuchawkowy powinien mieć (szczególnie dla słuchawek niskoomowych) jak najmniejszą impedancję wyjściową.
Z tego co do tej pory uważałem za pewnik wynikałoby, że niska impedancja wzmacniacza lampowego na wyjściu słuchawkowym, to coś pożądanego. Z tego co Ty napisałeś zrozumiałem, że raczej niekoniecznie. 

Poszukam jeszcze tego artykułu. Gdybym go znalazł, to zamieszczę link do niego.
Może być też przecież i tak, że to nie ja źle zrozumiałem (albo zapamiętałem), tylko ktoś coś w artykule pokręcił.
Jak to mówią, papier wszystko przyjmie, a i Internet aż roi się od rożnych głupot.
Jestem ciekaw, jak to jest naprawdę z tą impedancją wyjściową wzmacniaczy lampowych i nie tylko.

Krzysztof_M

  • 1469 / 5278
  • Ekspert
13-01-2022, 16:21
Po pierwsze nie napisałem, że jak ma niską impedancję wyjściową to źle :)
To wzmacniacz głośnikowy i zakładam, że cała topologia jest nastawiona przede wszystkim na zasilanie głośników a do nich potrzeba niskiej impedancji wyjściowej.
Jaka jest faktycznie impedancja wyjściowa na wyjściu słuchawkowym tego wzmacniacza to oczywiście nie wiem.
Mógłbym zmierzyć gdybym miał taką możliwość.

Wszystko się zgadza, że w teorii jak najniższa impedancja źródła powinna zapewnić jak najwierniejsze przesyłanie sygnału.
W rzeczywistości sygnał wcale jednak nie biegnie do idealnych słuchawek, z idealnymi nadprzewodnikami, magnesami i idealnymi muszlami i idealnymi padami.
Krótko, sygnał otrzymuje mocno nieidealny odbiornik, dlatego czasami sterowanie takich ze źródła o wyższej impedancji wyjściowej potrafi zmienić charakterystykę odtwarzania i np. zrekompensować jakieś braki albo zamaskować jakieś wady.
Dlatego lampowce słuchawkowe OTL są ciągle popularne - do wierności im czasem daleko jeśli mierzyć je bez wnikliwej analizy i bez uwzględnienia rzeczywistego konkretnego odbiornika.
I tak niektóre wzmacniacze z niektórymi słuchawkami współtworzą piękna całość, lepszą niż każdy z tych elementów z osobna. O tym w końcu cały czas ględzimy na forach o audio, o synergii, dopasowaniu, zgraniu itd.

Pierwsza myśl jaka mi zaświtała, gdy napisałeś, że z basem jest krucho to właśnie próba wysterowania tych słuchawek z jakiegoś rachitycznego OTL'a, nawet takiego, który nie jest przygotowany na tak niskie obciążenie.
Wypadałoby sprawdzić jak to zadziała, nic więcej.
Twój Cary to piękna maszyna, nic do niej nie mam :)
« Ostatnia zmiana: 13-01-2022, 16:23 wysłana przez Krzysztof_M »
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ −

Karol

  • 2009 / 4316
  • Ekspert
13-01-2022, 22:00
Artykułu nie znalazłem, ale może jeszcze gdzieś na niego trafię.

Krzysztofie, czy byłbym w stanie zmierzyć impedancje wyjściową Sli-80, mając z narzędzi pomiarowych tylko multimetr?
Jeżeli nie, to nie ma o czym gadać, ale jeżeli i owszem, to jak to zrobić? :) Ciekawi mnie, co on tam ma na wyjściu słuchawkowym.

Natomiast co do basu, to nie jest z nim aż tak źle. Jest szybszy niż na planarach, ale szczuplejszy oraz mniej obły i mniej mięsisty. Jest taki bardziej elektrostatyczny niż magnetostatyczny.

Całość problemu z basem Quadów, zawiera się w tym zdaniu poniżej.
Z ciekawości sprawdziłem jak to samo brzmi na Stelliach i chyba niepotrzebnie, bo różnica jest zbyt duża.

To nie Quady mają jakiś strasznie kiepski bas, tylko Focal Stellia ekstremalnie dobry. :)
Bas Quad Era-1 jest dosyć podobny do tego tego, jaki oferują Stax SR-007 MK1. Dla wielu, jest to bas bardzo dobry.
Dla mnie też, ale tylko w określonych gatunkach, jak: jazz, soul, muzyka kameralna, koncert skrzypcowy, itp.
W spokojnych bluesowych czy rockowych balladach, też nie będę się go specjalnie czepiał.
Ale w tzw. ciężkiej muzyce odbieram go jako zbyt szczupły, dosyć powierzchowny, słabo wypełniony i mało zróżnicowany.
Dla jasności, pisałem o basie SR-007, ale z basem Era-1, jest bardzo podobnie.
Nie mając Stelli nawet nie widziałem, że w poniektórych utworach, bass schodzi aż tak głęboko.
Znakomita większość słuchawek, na tej głębokości nie oferuje już niczego. Myśli się, że tam nic nie ma.
Dopiero Focal Stellia odkrywają przed słuchającym, że są tam całe pokłady muzyki.
Na innych słuchawkach, te zakresy pasma, są zwyczajnie niedostępne.

Jest jeszcze jeden, dla mnie dosyć miarodajny, sprawdzian.
Jeżeli ciężki, agresywny kawałek odbieram jako zwykłą nawalankę, to bas wcale nie jest taki dobry, jakby się wydawało słuchając np. tylko jazzu. Gdy w ostrym utworze, nie czuje się tej potęgi, tej żywej energii i nie słyszy sączącej się melodii, poprzez ten pozorny chaos i jazgot, to słuchawki nie oferują basu, jakiego wymaga tego rodzaju muzyka.
Na Quadach, utwór AmenRa "The Pain It Is Shapeless" to ogólny rumor, bo nawet nie nawalanka.
A np. w utworze "Waters Of Nazareth" zespołu Justice, kompletnie nie czuje się tej głębi i potęgi.
Dla porządku dodam, że na SR-007 brzmi to chyba, jeszcze bardziej płytko i mniej wyraziście.

Z biegiem czasu i ilości godzin grania Quadów, na plus mogę odnotować, to że góra się trochę uładziła.
Średnica też jest bardziej obecna. Otworzyła się i to dosyć wyraźnie. Ale z basem, jak na razie, nic się nie dzieje.
Jaki był taki i jest, ale może i tu uda się coś jeszcze wyciągnąć. Już nie słyszę niczego specyficznego w ich przekazie.
Wydaje mi się, że graja normalnie. Widocznie już się przyzwyczaiłem, do ich sygnatury dźwiękowej. :)
« Ostatnia zmiana: 13-01-2022, 22:24 wysłana przez Karol »

Krzysztof_M

  • 1469 / 5278
  • Ekspert
13-01-2022, 22:42
Ok, już rozumiem o co biega z tym basem. Wcześniejsze wpisy sugerowały mi coś innego i raczej wyzwalały pokłady współczucia niż zazdrości :)
Czyli nie jest tak źle, moja ciekawość znowu wzrosła :)
Co do prostych pomiarów impedancji wyjściowej, to sam multimetr to za mało, trzeba jeszcze dysponować opornikiem regulacyjnym. Ale łatwiej będzie to załatwić bez pisania :)
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ −

Karol

  • 2009 / 4316
  • Ekspert
14-01-2022, 22:07
Quad ERA-1 cały dzień plumkają, odtwarzając pewien zapętlony utwór.
Tak właściwie, to jego wypreparowany kawałek. Paweł "wygrzewał" nim bas słuchawek Grado.
Zobaczymy czy to da jakiś efekt, załóżmy po 2 dobach takiego grania.

A i udało mi się namierzyć ten artykuł.
Tak jak obiecałem, to link do niego: "Moc a impedancja. Jak dobierać wzmacniacze i słuchawki."
Pewnie dla większości tu zaglądających, to dosyć trywialne rzeczy, ale może komuś się coś z tego artykułu przyda.

Krzysztof_M

  • 1469 / 5278
  • Ekspert
14-01-2022, 23:26
Karolu, fajna stronka i wyjaśnienia są ok. I zasady tam opisane również, no chyba, że chcielibyśmy zmienić jednak brzmienie właśnie poprzez wymuszenie tych zmian sterowaniem słuchawek z większej impedancji.
Ale ponieważ Quad ERA-1 mają magnetostatyczne przetworniki, to ciężko przewidzieć w jaką stronę pójdą wtedy zmiany.
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ −

pastwa

  • 3815 / 5886
  • Ekspert
15-01-2022, 21:50
Gdybym nie wracal do glosnikow to bym je od Ciebie odkupil Karol, zebys sie nie meczyl z nimi ;'))

Mnie one lezaly dzwiekowo, co prawda graly raz z Senkiem HDV820 a pozniej z firmowym lampiakiem Quad PA-One+ i nie bylo przechylu balansu tutaj, nie sluchalem co prawda metalu tylko jakis pop i jazz ale po przejsciu na podobnie wyceniane HD660 te drugie mocno odstawaly. W Quadach wlasnie to wykonczenie drobnych dzwiekow mi sie podobalo, takie delikatne, bez grania jednostajna kreska jak to czesto bywa.

Karol

  • 2009 / 4316
  • Ekspert
16-01-2022, 22:45
Quad ERA-1 grają ździebko lepiej, ale dalej to nie jest to. :(
W utworach gdzie bas naprawdę schodzi nisko, ERA-1 dochodzą gdzieś do połowy tego, gdzie potrafią zejść Stellie.
W porównaniu do nich, bas ma też mniejszą masę i wypełnienie. Poza tym akordy brzmią mniej dźwięcznie.
Słuchawki dalej grają z naciskiem na górną połowę pasma. Brakuje im też dynamiki.
Natomiast mnie wyczerpują się pomału pomysły jak zmusić je by się otworzyły i zagrały tak by się chciało ich słuchać.

Za to wpadłem na pomysł jak uzmysłowić, czytającym różnice między graniem Stelli i ERA-1, w ciężkim repertuarze.
Żeby tego doświadczyć, trzeba włączyć w odtwarzaczu foobar200, komponent "DSP manager" i wybrać moduł "Convolver".
W module należny kliknąć "...". Otworzy się okno "Convolver Settings".
W "Impulse response:" należy wyszukać ...\misc_impulses\MetalEQ.wav, zaakceptować i Convolver zacznie działać.
Najlepiej na tym poprzestać i nie zamykać okna z ustawieniami, klawiszem "OK". Później się to przyda. :)
Po tej operacji, Quady dostały kopa i dolna połowa pasma, zaczęła chodzić tak jak lubię.
Całe pasmo się wyrównało, a dźwięk wyraźnie ożył. Gdyby tak grały Quad ERA-1 bez Convolvera, zostawiłbym je bez wahania.

Spróbujcie w ten sposób "podrasować", któreś ze swoich słuchawek ze słabszym dołem.
W trakcie odtwarzania utworu, kliknijcie klawisz "Cancel"w niezamkniętym oknie "Convolver Settings".
Usłyszycie jak natychmiast, wręcz namacalnie, "siądzie" dźwięk. Jak wszystko się spłyci i poszarzeje.
Ja mam coś podobnego, po przejściu ze Stelli na ERA-1, w ciężkim repertuarze.
W jazzie, soulu, popie, itp. Quady radzą sobie całkiem dobrze, bo tam na dole, z reguły nie ma nic więcej.

Road To Nowhere

  • 1033 / 5889
  • Ekspert
17-01-2022, 07:35
Może to są ograniczenia techniczne tych słuchawek i nie do przeskoczenia w tym modelu ?