Tandberg TCD 440A.
W sylwestrowy poranek dotarł do mnie gość, którego już znałem wcześniej i nie mogłem zapomnieć jego aksamitnego analogowego brzmienia.Poprzedniego musiałem spieniężyć żeby mieć na nową zabawkę a groszem za bardzo nie "pachniałem".Ale zanim on trafił do nowego właściciela został oddany do naszego forumowego kolegi serwisanta(Arturze,pozdrawiam!), który zrobił mu odpowiedni przegląd.Dalej jego losów nie znam,ale z pewnością cieszy oko i ucho nowego nabywcy.
Ten dotarł do mnie w oryginalnym norweskim opakowaniu !!. Tak jakby wysłała go fabryka.Solidny czterdziestoletni karton, styropiany i folia w której tkwił skarb, obiekt pożądania niejednego deckomana.
W pierwszych godzinach po uruchomieniu doznałem jednak przykrego rozczarowania. Deck chrypił,tak jakby przepływał przez niego "brudny prąd".Któryś z silników delikatnie kwiczał a w lewym suwaku "Output" na górnej końcówce występował zanik dźwięku.Ale wystarczyło kilka kropel oleju na osie kapstanów i silniczków i wszystko się uspokoiło.Niewiarygodne! Pasy w dalszym ciągu trzymają fason, rolki gumowe jak nowe,głowice ideał.Kalibracja azymutu super.
Przez następne godziny deck jakby się budził z głębokiego snu.Z czasem brudny prąd zanikł, dźwięk się wyczyścił,przewijanie bije rekord szybkości,lewy potencjometr już działa na maksa. Myślę że powodem tych niedomagań było to, że magnetofonu przez ostatnie ok.20 lat nie używano.Ciekawa sprawa z kablem sieciowym.Został nadgryziony przez chomika,mysz albo jakiegoś innego futrzaka.Ten kabel nie grzeszy urodą.Brudnobiały,szpeci i degraduje to piękne urządzenie. Z pewnością wymienię go na jakiś inny,czarny, dobrej jakości.
Ten deck to absolutny analog w czystej postaci.Cudowne brzmienie.Dynamika,soczystość i bardzo bardzo swobodny rokład dźwięków, rozlokowanych w trójwymiarowej przestrzeni.Właśnie.Ta trójwymiarowość i muzyczna wielowarstwowość w dobrych technicznie nagraniach, budzi szczery podziw i uznanie.Klasa sama w sobie.Naprawdę, bez blefu.Nagrywa znakomicie i jeszcze lepiej odtwarza.Kalibracja azymutu jest śmiesznie prosta.Nagrania z innych decków są w pełni kompatybilne.To nie lada gratka dla ludzkiego ucha.Potrafi jednak też obnażać kiepsko nagrane jakościowo taśmy, uwypuklając ich mankamenty.Czego więc jeszcze chcieć?
Deck jest dziewiczy.Elektronika nie tknięta i nigdy nie serwisowana.To widać.Solidność wykonania przypomina sprzęt wojskowy.Wizualnie nadaje się na egzemplarz kolekcjonerski,czyli niewiele śladów użytkowania.
Dość długo stał na Ebay-u do wzięcia.Chętnych pewno odstraszał i budził nieufność b.lakoniczny,krótki opis sprzedającego:"sprawny,przetestowany".Był jeszcze w opcji "zaproponuj cenę". No i zaproponowałem.Z 700 eu gość zszedł na 625 + 25 wysyłka.Wiem. Nie jest to tanio.Więc teraz coś z mojego stadka będzie musiało zmienić właściciela.Jeszcze nie wiem na kogo przypadnie, choć już myśl dojrzewa.Dobrze że jest z czego wybierać.
Szczerze polecam i życzę podobnych zakupów.