No dobra ja odpadam, bo coś nie potrafię nadążyć za kolegą Phoenixem :D.
Najpierw mowa o UR, potem o AD, a na końcu wątek z tapeheads głównie o SA :D, a jeszcze wspomina kolega o magnetofonach, które po 30-40 latach eksploatacji nie wymagają korekty czy sprawdzenia toru przesuwu, bo trzymają fabryczne nastawy. No i ten mityczny GX, który nie niszczy taśm. Za dużo na moją głowę. Z drugiej strony nie wiem dlaczego zakładasz, że żaden z nas nie czyta tapeheads. Czytamy, a owszem, ale też nie jest to jakaś nieomylna wyrocznia, tam też piszą tylko ludzie, tak jak my. Każdy może się mylić (ze mną włącznie oczywiście).
Z jednym się zgodzę - TDK SA jak najbardziej widziałem wiele razy poorane w szyny i w pełni zgadzam się, że taśma SA jest jakaś bardziej na to podatna, bo innych marek nie spotkałem uszkodzonych w ten sposób w takiej ilości.
Z drugiej strony miałem kilkadziesiąt Maxel XLII-S, które niestety ktoś przeorał źle ustawionym deckiem i niestety cała jedna strona taśmy była w falbankę. Ten sam rocznik tego samego typu z innego źródła nie wykazywał takich problemów. Mogła to też być pechowa partia, ale jakoś bardziej winiłbym źle ustawiony tor przesuwu lub niskiej jakości magnetofon.
Przyznam się też bez bicia, że rzadko kiedy przepuszczam taśmę 50 razy przez magnetofon, a przynajmniej nie zapisuje ilości przejść, więc ciężko mi to ocenić. Także pozostaje mi zgodzić się, że taśmy degradują się po X przejść przez magnetofon. Jedne bardziej, drugiej mniej. Z pewnością jednak prawidłowo ustawiony tor przesuwu minimalizuje te "negatywne strony odtwarzania kaset" ;).