I mnie się trafił taki do roboty. Stan wizualny bardzo przyzwoity, niestety mechanizm nie działał prawidłowo, magnetofon nie podnosił mostka i blokował się po włączeniu "PLAY". Po wymuszeniu odtwarzania i próbach z nagrywaniem okazało się, że kalibracja "leży", występuje duża nierównomierność kanałów przy zapisie i odczycie, wszystkie przełączniki, trzeszczą, strzelają, kanały na przemian zanikają. Inaczej mówiąc magnetofon pozornie znajdujący się w niezłym stanie nadaje się do gruntownej odbudowy.
Żeby wydostać mechanizm w RS-M280 trzeba się trochę nagimnastykować. Po pierwsze musimy odkręcić blaszaną osłonę znajdującą się na górze mechanizmu, aby tego dokonac należy wpierw zdemontować płytę czołową magnetofonu. Potem jeszcze dwie śruby od spodu, wypięcie kilku ładnie u Technicsa oznakowanych literami złącz, trochę gimnastyki z przedłużką włącznika sieciowego i może gadzina w końcu nam wylezie na stół :)
W magnetofonie wykonano konserwację mechanizmu, w tym wymianę pasków (nieco uciążliwą w tym modelu), smarowanie tego, co trzeba, a także naprawę plastikowego zabezpieczenia sprężyny w ramieniu idlera, który to element okazał się pęknięty. Następnie przeprowadzono regenerację wszystkich przełączników i potencjometrów, umyto i wyczyszczono plastikowe chassis magnetofonu, a końcowym etapem było sprawdzenie toru przesuwu taśmy, regulacja prędkości, azymutu głowicy odtwarzajacej oraz kalibracja elektroniki.
Nie będę powielał fotek Wojtka, zresztą świetnych, kilka trochę innych ku pamięci :