Wczoraj zdążyłem wyczyścić mechanizm i założyć paski. Po podłączeniu mechanizmu, silnik nie startował, nie dochodziło do niego napięcie. Było już bardzo późno i padałem na pysk, więc odpuściłem.
Dzisiaj zabrałem się do szukania uszkodzenia. Posprawdzałem przełączniki, kilka diód w linii zasilania silnika, aż dobrałem się do zasilacza i oto, co znalazłem. Pourywane ścieżki w miejscu lutowania tej "poczwórnej" diody (nie wiem, czy jakoś się to nazywa? Na schemacie jest to oznaczone jako po prostu dioda). Dwie nóżki były podłączone na kabelkach, więc dwie pozostały miały prawo oderwać się razem z kawałkiem ścieżki... Zrobiłem to tak, jak na ostatnim foto. Nie wygląda pięknie, ale i tak lepsze takie połączenie, niż na kabelkach (przynajmniej siedzi sztywno).
Po zalutowaniu tych diód, mechanizm próbuje ruszyć, przełączanie kierunku odtwarzania reaguje (wcześniej to też było martwe), także zasilanie jest już OK. Silnik za to ledwie kręci. Dochodzi do niego napięcie 13,5 V, więc silnik do wymiany. Działam dalej.