Audiohobby.pl

Audio => Magnetofony kasetowe => Magnetofony => Pioneer => Wątek zaczęty przez: JaKub92 w 03-03-2020, 22:07

Tytuł: Pioneer CT-F750
Wiadomość wysłana przez: JaKub92 w 03-03-2020, 22:07
No to przyszła kolej na tego gada, biorę się za niego. Chodzi głównie o wymianę pasków. Głowica wytarta jak progi w ..., ale ciężko będzie coś znaleźć, bo to głowica 4-śladowa (auto-revers). Kolega mówił też, że jakbym znalazł gdzieś jeden klawisz mechanizmu (jest ułamany), to byłoby super, ale jakoś nie siedzę w Pioneerach, więc nie orientuję się na razie, od których modeli może pasować.
Tytuł: Pioneer CT-F750
Wiadomość wysłana przez: JaKub92 w 03-03-2020, 22:33
Pacjent już roznegliżowany, gotowy do operacji ;) Front jest dość mocno brudny, więc po zrobieniu mechanizmu zrobię mu "spa". Jak widać, na przedostatnim foto, zdążył strzelić pasek od hamowania lewego talerzyka.
Tytuł: Pioneer CT-F750
Wiadomość wysłana przez: AUDIOTONE w 03-03-2020, 22:44
O i ma revers :)
Tzw. "niebieska seria" mało jest tych modeli reversyjnych. Większość na rynku jest zwykła 2 głowicowa, ale i zdarzają się rodzynki 3 głowicowe.
Tytuł: Pioneer CT-F750
Wiadomość wysłana przez: JaKub92 w 03-03-2020, 22:56
O i ma revers :)
Tzw. "niebieska seria" mało jest tych modeli reversyjnych.

Dlatego będzie problem znaleźć do niego głowicę, ale to od razu powiedziałem koledze.

Dobra... Wyjąłem mechanizm i od razu rzucił mi się w oczy silnik, bez górnej blachy. Oczywiście nieoryginalny, bo zakładam, że oryginalnie był tam MMI, stosowany wtedy w większości magnetofonów tej klasy. Nie wiem jeszcze, co zrobię w związku z tym. Zobaczę, jak będzie zachowywał się po wymianie pasków...
Tytuł: Pioneer CT-F750
Wiadomość wysłana przez: AUDIOTONE w 03-03-2020, 23:13
Jakubie głowica nie wygląda na jakaś zajechaną, chyba że tak światło pada. A silnik to na pewno by lepiej się sprawował coś tego typu z stabilizacją FG Servo.

Jakbyś wiedział jaki ma być oryginalny silnik... to może coś znajdę u siebie w moich zapasach:
Tytuł: Pioneer CT-F750
Wiadomość wysłana przez: JaKub92 w 03-03-2020, 23:21
No ładne masz zapasy ;) Ale zobaczymy, jak będzie chodził ten.
Głowica jest mocno zjechana, na tym foto widać lepiej ;) I oczywiście rów już wyczuwalny palcem.
A teraz zabieram się za czyszczenie mechanizmu, oraz wymianę pasków. Stary pasek główny był w stanie rozkładu i już raczej nie oryginalny, bo dosyć wąski.
Tytuł: Pioneer CT-F750
Wiadomość wysłana przez: AUDIOTONE w 03-03-2020, 23:32
Jak co to i tak pogadamy w sobotę.
Tytuł: Pioneer CT-F750
Wiadomość wysłana przez: JaKub92 w 03-03-2020, 23:34
Jasne ;) Ale mam nadzieję ogarnąć go do tego czasu :)
Tytuł: Pioneer CT-F750
Wiadomość wysłana przez: JaKub92 w 04-03-2020, 16:13
Wczoraj zdążyłem wyczyścić mechanizm i założyć paski. Po podłączeniu mechanizmu, silnik nie startował, nie dochodziło do niego napięcie. Było już bardzo późno i padałem na pysk, więc odpuściłem.
Dzisiaj zabrałem się do szukania uszkodzenia. Posprawdzałem przełączniki, kilka diód w linii zasilania silnika, aż dobrałem się do zasilacza i oto, co znalazłem. Pourywane ścieżki w miejscu lutowania tej "poczwórnej" diody (nie wiem, czy jakoś się to nazywa? Na schemacie jest to oznaczone jako po prostu dioda). Dwie nóżki były podłączone na kabelkach, więc dwie pozostały miały prawo oderwać się razem z kawałkiem ścieżki... Zrobiłem to tak, jak na ostatnim foto. Nie wygląda pięknie, ale i tak lepsze takie połączenie, niż na kabelkach (przynajmniej siedzi sztywno).
Po zalutowaniu tych diód, mechanizm próbuje ruszyć, przełączanie kierunku odtwarzania reaguje (wcześniej to też było martwe), także zasilanie jest już OK. Silnik za to ledwie kręci. Dochodzi do niego napięcie 13,5 V, więc silnik do wymiany. Działam dalej.
Tytuł: Pioneer CT-F750
Wiadomość wysłana przez: AUDIOTONE w 04-03-2020, 17:43
To co polutowałeś Jakubie to jest mostek prostowniczy składa się z 4 diod, i prostuje napięcie przemienne na stale. To tak najprościej. Możesz wpisać sobie w google np. Mostek Gretza i wtedy będziesz mieć pełne rozeznanie.
Tytuł: Pioneer CT-F750
Wiadomość wysłana przez: JaKub92 w 04-03-2020, 19:08
Dzięki, Wojtku. Znałem nazwę, a nie pokojarzyłem... Widzisz, jaki ja czasami głupi jestem... ;)
Znalazłem silnik, wstawiłem go i maszyna ruszyła.
Tytuł: Pioneer CT-F750
Wiadomość wysłana przez: JaKub92 w 04-03-2020, 19:10
 Później zabrałem się jeszcze za czyszczenie idlerów, ale niestety nie do końca pomogło :( O ile te od play'a chodzą dobrze, to z przewijaniem jest kiepsko, ale z tym chyba nic więcej na razie nie zrobię...
Wziąłem się więc za ustawienie prędkości, żeby obadać, jak chodzi po tych wszystkich zabiegach i tu kolejne rozczarowanie... Szybko zauważyłem, że dość mocno pływa i zauważyłem, że rolki słabo ciągną, ale przy delikatnym dociśnięciu ich do osi wydaje się być OK. Spróbuję zwiększyć ich docisk, ale są już dość wyślizgane, więc nie wiem, czy to w pełni załatwi problem.
Tytuł: Pioneer CT-F750
Wiadomość wysłana przez: AUDIOTONE w 04-03-2020, 19:34
Jakubie silnik który zamontowałeś jest bardzo dobry do takiego deka. Co do gumiastych rolek to sprawdź czy ramiona rolek chodzą płynnie i nic nie jest jakby zapieczone, stwardniałe. Bo miałem takie przypadki już w Nakach 480Z.... że ramiona rolek były zapieczone na amen.
Tytuł: Pioneer CT-F750
Wiadomość wysłana przez: JaKub92 w 04-03-2020, 19:48
Jakubie silnik który zamontowałeś jest bardzo dobry do takiego deka. Co do gumiastych rolek to sprawdź czy ramiona rolek chodzą płynnie i nic nie jest jakby zapieczone, stwardniałe. Bo miałem takie przypadki już w Nakach 480Z.... że ramiona rolek były zapieczone na amen.

Właśnie tego typu silniki widzę w większości deck'ów tego typu. Są mocne, a w końcu to mechanizm jednosilnikowy i pierwszy-lepszy silnik mógłby nie podołać.
Ramiona rolek sprawdziłem, chodzą lekko. Zauważyłem, że sprężyny słabo je dociągają. Dzięki za wskazówkę.
A tutaj taka mała ciekawostka. Obydwa przyciski kierunku odtwarzania działają tak samo. Jeśli przykładowo: magnetofon odtwarza w prawą stronę, ponowne naciśnięcie przycisku "w prawo", zmienia kierunek odtwarzania. Zresztą sami zobaczcie:
&feature=youtu.be
Tytuł: Pioneer CT-F750
Wiadomość wysłana przez: AUDIOTONE w 04-03-2020, 19:57
A tutaj taka mała ciekawostka. Obydwa przyciski kierunku odtwarzania działają tak samo. Jeśli przykładowo: magnetofon odtwarza w prawą stronę, ponowne naciśnięcie przycisku "w prawo", zmienia kierunek odtwarzania. Zresztą sami zobaczcie:

No takiego patentu to jeszcze nie widziałem... nie prościej było dać jeden przycisk z napisem np:  <<<DIRECTION>>>
Tytuł: Pioneer CT-F750
Wiadomość wysłana przez: JaKub92 w 05-03-2020, 02:28
No takiego patentu to jeszcze nie widziałem... nie prościej było dać jeden przycisk z napisem np:  <<<DIRECTION>>>

No dokładnie... Jeden przycisk i tylko te dwie żarówki po bokach. Chcieli się popisać, ale w takim razie mogli już chociaż zablokować przycisk danego kierunku odtwarzania, tak, żeby nie reagował.

Właśnie niedawno skończyłem (na dziś) działania w związku z tym magnetofonem, a jeszcze mi trochę zostało, bo oczywiście po drodze wyszło kilka niespodzianek... Ale to już opiszę jutro.
Tytuł: Pioneer CT-F750
Wiadomość wysłana przez: JaKub92 w 05-03-2020, 12:49
Więc tak: kiedy udało mi się poprawić działanie jednej z rolek, zauważyłem, że dźwięk nadal dość mocno pływa i szybko zwróciłem uwagę na ciężko chodzące sprzęgło. Widocznie komuś ciągnęło za słabo (myślę, że nie tyle sprzęgło, co np. któryś z idlerów), więc co trzeba było zrobić?... Skleić filc w sprzęgle - najlepiej super-glue!... :( No i znowu wyjmowanie mechanizmu i tym razem dogłębne rozebranie go. Mało tego - sprzęgło nie chciało zejść z plastikowego trzpienia, po którym chodzi, bo ktoś prawdopodobnie postanowił "usztywnić" je zawijając tam kawałek folii...
Tytuł: Pioneer CT-F750
Wiadomość wysłana przez: JaKub92 w 05-03-2020, 12:58
Rozebrałem sprzęgło, wywaliłem ten filc poklejony kropelką i dopasowałem nowy z jakiegoś mechanizmu magnetowidu, nawet udało się, że wymiarowo pasował. Całe sprzęgło wyczyściłem, nasmarowałem i założyłem. Teraz chodzi jak należy.
Tytuł: Pioneer CT-F750
Wiadomość wysłana przez: JaKub92 w 05-03-2020, 13:01
Skoro już wybebeszyłem cały mechanizm, dałem jeszcze jedną szansę idlerom. Zdjąłem je i dokładnie oczyściłem. Było na nich jeszcze sporo smoły. Jednak czyszczenie patyczkiem w trakcie pracy mechanizmu nie jest do końca skuteczne. Może i nawet dobrze, że jednak musiałem rozebrać cały mechanizm, bo po oczyszczeniu idlerów i pozostałych kół ciernych, nawet przewijanie chodzi jak burza! ;)
A teraz czas zająć się tymi nieszczęsnymi rolkami...
Tytuł: Pioneer CT-F750
Wiadomość wysłana przez: AUDIOTONE w 05-03-2020, 19:00
Jakubie ale Ci się trafił "zgniłek", wszelakie mechanizmy jedno silnikowe mają to do siebie że mają milion pasków i idlerów. A zależność między nimi jest ogromna i jak któryś z tych elementów jest już na wykończeniu lub brudny to cały mechanizm mamy uziemiony...
Tytuł: Pioneer CT-F750
Wiadomość wysłana przez: JaKub92 w 05-03-2020, 20:31
Żebyś wiedział, Wojtku. Zgnilec straszny :( Dziś również całe popołudnie nad nim spędziłem, ale koniec końców, nie mogę być zadowolony z efektów. Gra od biedy, ale to tak naprawdę - od biedy. Znowu były problemy ze sprzęgłem, rolki udało mi się trochę zmatowić papierem ściernym, delikatnie zwiększyłem ich docisk i OD BIEDY chodzą, ale przyczepność mają już słabą, więc niektóre taśmy prowadzi lepiej, inne gorzej... O tej głowicy nie wspomnę... Za kalibrację nawet się nie biorę, bo przy takim prowadzeniu taśmy, zwyczajnie nie ma sensu. I co jeszcze zauważyłem - w drugą stronę odtwarza wolniej (miernik pokazywał okolice 100 Hz mniej, więc beznadzieja :/). Moim zdaniem, tu też wina leży po stronie całego sprzęgła, ale kombinowałem na różne sposoby i tak jest źle i tak niedobrze...
Tytuł: Pioneer CT-F750
Wiadomość wysłana przez: AUDIOTONE w 05-03-2020, 21:37
Czyli jeśli byśmy chcieli go uzdrowić tak na 100% to w grę wchodzi wymiana każdego elementu gumiastego i nie tylko.
Tytuł: Pioneer CT-F750
Wiadomość wysłana przez: JaKub92 w 05-03-2020, 21:55
Przede wszystkim głowica i rolki. Paski są nowe, same idlery po dokładnym wyczyszczeniu też chodzą dobrze. No i to nieszczęsne sprzęgło, oraz brak klawisza pauzy i zauważyłem też, że ma nieoryginalne gałki... Na koniec jeszcze jak na złość siadła kontrolka od odtwarzania w prawo, akurat po złożeniu go :/ Ale już więcej nie grzebię... Dzwoniłem do kolegi i powiedziałem, jak sprawa wygląda i że więcej nie da się wycisnąć z tego, co jest. Jest już poskładany, jutro oddaję.
Ogólnie zły jestem, bo bite dwa dni mi zajął, a wyszło, jak wyszło. Za ten czas mógłbym dobrze zrobić 2 lub nawet 3 inne magnetofony, tak więc nikomu nie życzę naprawiać tego mechanizmu...
Tytuł: Pioneer CT-F750
Wiadomość wysłana przez: AUDIOTONE w 05-03-2020, 22:04
Czasami i tak jest Jakubie jak to mówią że z "g...na" bata nie ukręcisz. Nawet jak byś się starał  to nie da rady :(
Ale wredota okropna, trzeba by było szukać takiego drugiego na części i to nie wiadomo czy byś utrafił z dobrymi.
Wiem coś o tym jak walczyłem z Nakami 480Z... co za cholerstwo, to brak słów. Jak ktoś wpadł ze spawarką do środka... to nadawały się tylko do kosza. Jakubie jeszcze raz współczuje.
Tytuł: Pioneer CT-F750
Wiadomość wysłana przez: JaKub92 w 05-03-2020, 22:35
Pamiętam, mówiłeś ;) Może koledze trafi się kiedyś drugi taki, to być może uda się zrobić jeden w pełni sprawny. Ale tak jak mówisz, też nie wiadomo, w jakim stanie będzie dawca.