Zdjęć z serwisu mechanizmu nie robiłem, bo to wszystko już tutaj było.
Po recapie zęby zjadłem na walce z tym pieprzonym "flaterem", bo walił do 0,11% (na starym pasku nawet do 0,14-15). Mechanizm wyciągałem, rozbierałem, montowałem i podłączałem chyba z 15 razy, próbowałem z 6 różnych pasków i najlepiej wypadł na pasku od Andrzeja z Rabki, który przywiózł Fryderyk - siedzieliśmy przy nim długi wieczór i udało się zejść raptem do 0,08-0,1. Silnik rozebrany, wyczyszczony i nasmarowany - dało to niewielką poprawę.
Z tego co pisał mi Arturo i czego dowiedział się Fryderyk - w tej mechanice ciężko osiągnąć wartość podaną w serwisówce (0,05%), więc stwierdziłem, że pomęczę go trochę na tych nowych kondach i skalibruję. Co ciekawe, przed kalibracją jeszcze raz sprawdziłem sobie W&F (po tym, jak odtworzył sobie kilka kaset) i spadło do 0,07-0,09%! Widocznie, musiał się trochę ułożyć po serwisie.
W trakcie walki z flutterem wymieniłem również rolki dociskowe - z dawcy części, ale w ładnym stanie. Stare wyglądały tak jak na foto - miały delikatnie wyczuwalne pod palcem "bruzdy"/deformacje, oraz są trochę jakby lepkie w dotyku.
O ile ich wymiana nie bardzo wpłynęła na W&F, to jest lepsze prowadzenie taśmy - na starych rozjeżdżał się skos (dwie taśmy od azymutu zachowywały się całkiem inaczej - po wymianie rolek są w pełni zbieżne).
Magnetofon w zasadzie czeka na odbiór przez kolegę Krzyśka i jeszcze w ramach testów nagrywa sobie kasety.
Trochę "grymasi" niektórymi taśmami - na niektórych prawy kanał nagrywa trochę ciszej, ale to już może być kwestia zużycia głowicy, bo jakiś ślad już jest - choć jeszcze nie jest tak dojechana, żeby trzeba ją było wymieniać. Ogólnie jest OK.