Jesli koledzy pozwola, to moze troche skomplikujemy temat skalowania sie sluchawek, bo to w sumie dosc ciekawe jest ;')
Zarowno DT150 czy DT880 (zeby uzyc czegos za przyklad) maja niewatpliwie ogromny potencjal, ktory bardzo rzadko jest w calosci wykorzystany z dosc prostej przyczyny, aby to osiagnac nalezy zainwestowac najczesciej dosc spore pieniadze w reszte toru (nazwijmy taki super dobry tor 'A'). Tyle, ze jak juz wylozymy spora kase, to jednoczesnie zmienia sie i same sluchawki, na takie z jeszcze wiekszym potencjalem, czyli na cos obecnego z obszaru 10-15kPLN.
Problem w tym, ze tak jak DT880 potrafia juz zagrac pelnia muzycznej pary majac w swym otoczeniu zestaw 'A', to Utopie czy LCD4 mimo ze zagraja klasowo beda dalej krzyczaly ze bardzo daleko im do kresu swoich mozliwosci i bedzie to dla sluchajacego bardzo irytujace, taki brak spelnienia ich wymagan.
Te wymagania to niestety koszty astronomiczne (np. 20-40kPLN wzmacniacz, a za zrodlo nie widze limitu, lekko 50-80kPLN, to samo z okablowaniem), zwlaszcza czasowe (wlasciwa kombinacja wszystkich dupereli, jak laczowka, zasilajacy, az po zrodlo i wzmacniacz).
I tutaj jest decydujaca kwestia, decydujemy sie sluchac na w pelni 'wyskalowanych' sluchawkach z nizszego pulapu cenowego, gdzie mamy pelen relaks umyslowy, wynikajacy ze swiadomosci, iz wiele wiecej nie ma szans wycisnac (to slychac) i koncentrujemy sie bardziej na muzyce. Czy tez ambitnie przechodzimy na drogie konstrukcje i walczymy przez wiele lat aby sprostac ich rozpasanym potrzebom, a to moze sie wydac wyczerpujacym i nieskonczenie czasochlonnym zajeciem.
Mnie zatem zupelnie nie dziwi odpuszczanie sobie i downgrade ;'))