Audiohobby.pl

Audio => Słuchawki => Wątek zaczęty przez: pastwa w 22-04-2018, 13:00

Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: pastwa w 22-04-2018, 13:00
Mam od miesiaca nowy wzmacniacz Mikolaja, jest to zupelnie inna topologia wewnetrzna wzgledem swojego poprzednika znanego pod nazwa Rapture (2014) i nie ma oficjalnie zadnej nazwy. Sam bym z latwoscia jakas mu wymyslil, ale ze to nie moj projekt to sie powstrzymam, choc na potrzeby opisu moich wrazen nazwe go '2018'.

'2018' w wersji jaka mam jest jednoczesnie wzmacniaczem sluchawkowym oraz pre, wiec moge do niego podpiac koncowke mocy i zasilac w ten sposob moj system kolumnowy.

Postanowilem wspomniec o tej konstrukcji pod wplywem jej wspolpracy z tanimi Beyerdynamikami DT880 (250 Om) oraz Sennheiserami HD600, bo jest to naprawde warte odnotowania.

Podpinalem naturalnie tez swoje nowe Pioneery SE Master 1 oraz przelotnie Focal Utopia, ale te nauszniki akurat nie jest tak trudno napedzic aby uzyskac znakomite granie, bo one same z siebie wnosza bardzo duzo i wyreczaja wzmacniacz, do pewnego stopnia.

Natomiast brzmienie DT880 czy HD600 znacznie silniej jest powiazane z napedem, te sluchawki skaluja sie w olbrzymim stopniu, dosc czesto nieujawnionym dla ich posiadaczy.

Udalo mi sie przytargac od kolegi Brystona BHA-1 i Sugdena HA-4.

Rapture to w zasadzie ta sama klasa grania co Bryston, kwestia preferencji. Sugden dla mnie dobrze prezentuje sie tylko ze sluchawkami nisko omowymi, z DT880, HD600, T1 badz HD800 zwyczajnie polegl (dzwiek przygaszony, bez dynamiki, zupelnie nie moje granie itp.). Z Pioneerami bylo juz znacznie lepiej.

Wszystkie one, kiedy im podpiac DT880/HD600, graja co najwyzej jak dobre 'hi-fi' w porownaniu do '2018', ktory w kilka sekund pokazal ze jest wzmacniaczem z zupelnie innego pulapu. Roznica z Pioneerami czy Utopiami nie byla az tak duza, jak wlasnie w przypadku wspomnianych 'budzetowych nausznikow'.

Napisalem kiedys, ze moje DT880 zagraly jak zepsute w porownaniu do Pioneerow, tak bylo i tak jest w przypadku Rapture, Brystona, Sugdena... natomiast z '2018' przewaga tych obrzydliwie drogich nausznikow byla szokujaco mala, owszem, Pioneery wciaz mialy mocniejszy i nizej schodzacy bas, wieksza potege brzmienia, bardziej trojwymiarowego, .....ale DT880 dawaly spektakl najwyzszej klasy, ktory nie kulal w porownaniu.

Po raz pierwszy od kiedy je mam (15lat) beyerdynamiki kompletnie zniknely, nie czulo sie ich obecnosci, zupelna otwartosc brzmienia, przestrzen i nawet (co u nich niezwykle trudne) namacalny bas oraz DYNAMIKA. Nie wiem nawet czy ten wzmacniacz nie spowodowal u nich dalszego wygrzewania (!) na niskich czestotliwosciach, poniewaz do tej pory nic im nie dostarczalo az tak silnych impulsow basowych aby jeszzce bardziej rozruszac te oporne przetworniki/zawieszenie/

Moglbym tutaj mnozyc zalety i rozplywac sie nad ich brzmieniem idac przez kolejne plyty, ale zeby to byl w miare zwarty opis, powiem tak, nigdy nie slyszalem tak dobrze grajacych DT880 czy HD600 jak z tym konkretnym wzmacniaczem. Kto wie, moze dalbym rade odmowic sobie przyjemnosci obcowania z Pioneerami czy Utopiami i wlasnie sluchac na tych tanich nausznikach w tym polaczeniu. To bylo absolutnie skonczone, kompletne granie, nic nie uwieralo, nic nas nie dekoncentrowalo, mozna bylo chlonac plyty i sluchac... Wpinalem te beyerdynamiki swego czasu do Trilogy 933, bo planowalem nabyc ten wzmanciacz do Pioneerow, ale angielski produkt nie napedzal ich (DT880) rownie dobrze, jestem tego pewien, mimo, ze pisze to z pamieci.

ps. na zdjeciu Rapture stoi na '2018' ;'))

Odsluchiwany zestaw: iMac-> Atlas Mavros Toslink->Chord Hugo 2->Tellurium Q BD RCA >'2018'
Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: pastwa w 22-04-2018, 13:05
Mozna prosic moderacje o przeniesienie watku do 'dynamicznych sluchawek', nie wiem jak on tutaj wyladowal w 'elektrostatach', pewnie przez poczatkowa wielkosc zalacznikow ;')
Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: pastwa w 22-04-2018, 19:45
Do pelni obrazu dodam kilka istotnych zastrzezen.

Paczatkowo '2018' podpiety byl laczowka RCA od Chorda (Clearway), czyli budzetowka (450PLN), jesli tak to mozna ujac i w takim polaczeniu (zwlaszcza Pioneery oraz Utopie) graly nieco ostrawo, czasami z utwardzeniem, brakowalo pewnej nuty plastycznosci. Wzacniacz jest bowiem masakrycznie przejrzysty i wylapuje absolutnie wszystkie niedoskonalosci, a Pioneery i Utopie nic nie zamiataly pod dywan tylko jeszcze to powiekszaly i nie chodzi tu o to, ze brakowalo niskiego basu czy wypelnienia, tylko, ze dzwiek mial pewna nieprzyjemna surowosc. Nie zawsze i nie na kazdym nagraniu ale jednak i mnie to przeszkadzalo.

Pozyskalem nastepnie RCA od Tellurium, Black Diamond i ten kabel odmienil zupelnie stan rzeczy, chwilami zrobilo sie wrecz nieco zbyt ciemno jak na moj gust (wole wiecej swiatla i dzwiecznosci), ogolnie dzwiek sie bardzo wygladzil, wysycil i w efekcie zaczalem wierzyc w kable ;')) Tyle ze ta sama laczowka kosztuje niedorzeczne 4500PLN, wiec trudno aby polecal taka kombinacje, ale pisze jak bylo.

Niemniej, DT880 i HD600 nawet z tanim kablem Chorda graly swietnie, bo Pioneer i Utopie byly znacznie bardziej wymagajace w doborze poszczegolnych elementow systemu.

Wychodzi wiec, ze to wzmacniacz idealny do drogich zrodel i okablowania, choc niekoniecznie do topowych nausznikow ;)
Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: Synthax w 22-04-2018, 20:08
Fajnie napisane :)
Sam 2018 ma ładną obudowę ( jeśli to ta z dwoma pokrętłami)

No i teraz może więcej osób zrozumie zagadnienie skalowania udanych nauszników klasy średniej z dobrym napędem. Ja mam tak z DT150. Warunek jeden - wzmacniacz musi być super. No obecną chwilę to u mnie Sound Project Model 1 na baterii. Chętnie porównałbym 2018 z nim.
Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: mikolaj612 w 22-04-2018, 20:20
No wypadałoby podziękować co własnie czynię.

Nie spodziewałem się, że cokolwiek napiszesz mimo, że trochę podpuszczałem :D
No i już zdecydowanie, że będzie to tak konkretny opis jakby nie patrzeć :)

A co do obudowy to one naprawdę są ładne i fajnie wykonane, dodatkowo nie szpeci ich od frontu, góry i boków żadna śruba, wkręt czy zaślepka.

Jedyne wkręty są od tyłu (panel tylny jako osobny element) od dołu oraz w środku.
Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: Soundman w 22-04-2018, 20:26
Mnie tam jedynie brakuje napisu na froncie obudowy wzmacniacza, cokolwiek by to miało być...
Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: mikolaj612 w 22-04-2018, 20:30
No własnie mi się taki surowy front podoba.
Prędzej napis jakiś będzie na górnym wieku albo nawet z boku.

Oczywiście mam tutaj na myśli grawer, a nie lakier czy laserowe wypalenie.
Lubię minimalizm.
Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: Soundman w 22-04-2018, 20:31
Ale jakby klient chciał jest możliwość dania napisu z przodu, w końcu klient nasz pan...hehe.
Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: Soundman w 22-04-2018, 20:31
?
Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: mikolaj612 w 22-04-2018, 20:38
No pewnie, że jest.

Mogę zrobić grawer na dowolnej części obudowy :)
@pastwa nie chciał żadnych napisów ani nic, więc ma czystą obudowę.

To są sprawy, które nawet we własnym zakresie można ogarnąć :)

Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: mikolaj612 w 24-04-2018, 01:59
Panowie, dostałem kilka zapytań o to czy wzmacniacz ma zabezpieczenia i na jakiej zasadzie to działa.
Jak dobrze wiecie, pierwsza wersja wzmacniacza miała tylko to co sam producent układów scalonych przygotował - nic poza tym, a było tego niewiele.

Kwestia zabezpieczeń jest różna, naprawdę znakomita część firm olewa ten temat, to samo w DIY.
Tak samo ja dałem kilka lat temu zbić się z tropu i uwierzyć, że takie rozwiązanie jest skądinąd słuszne.

Jak jest naprawdę? Cóż, to nie jest taka prosta odpowiedź.
Na początek trochę z innej beczki, później opiszę jak to jest u mnie.

Jak już napisałem wiele firm oraz projektów DIY (wzmacniacze słuchawkowe) nie ma żadnych zabezpieczeń per se.
Powody są różne :

- koszta (materiał + czas na zaprojektowanie),
- rozmiar (a więc też koszta, bo większa płytka itp),
- rzekomy wpływ na brzmienie (tutaj faktycznie bywa różnie),
- jakość samego zabezpieczenia oraz jego słuszność.

Z racji, że wiele sprzętów słuchawkowych nie operuje żadną pokaźną mocą to wiele osób zlewa ten temat.
Albo polega się na tym co jest wbudowane we wzmacniacz przez producenta IC albo po prostu idzie się na całość.
Sam spotkałem się z opinią od iFi, że nie zamierzają dawać żadnych zabezpieczeń na wyjściu do tłumienia transjentów itp. bo to rzekomo psuje brzmienie urządzenia - ale nie ważne.

Dlaczego tak wiele wzmacniaczy nie ma zabezpieczeń?
Bo po pierwsze układy typu uPC1237 nie nadają się do tego oraz są dość skomplikowane same w sobie.
70mV to bodaj minimalna wartość od jakiej układ blokuje przekaźnik - zdecydowanie za dużo :)

Rozwiązania dyskretne? Rzadkość, wymagają odpowiedniej wiedzy, sporej ilości miejsca i zrobienia całego układu tak, żeby działał w każdych warunkach co proste nie jest.
Plus całą drobnicę trzeba jeszcze później polutować.

Tłumienie transjentów przy wł/wył?
Tutaj też jest problem, większość opampów (skupiamy się tutaj na nich) nie ma wbudowanej sekcji do tłumienia a także elektroniki sterującej (ENABLE).
Sam transjent występuje z różnych powodów, ja się w tej kwestii skupię na własnym przykładzie.

Mogę powiedzieć, że wynika to z różnic w czasie startu oraz osiągania pełnej sprawności przez oba regulatory napięć, które u siebie stosuję.

Drugą rzeczą jest tak prozaiczna sprawa jak to, że często zdarza się, że napięcie za regulatorem (w kondensatorach) jest wyższe niż przed nim, co może prowadzić to dziwnego zachowania regulatora (jeśli nie ma pinu EN albo nie jest sensownie kontrolowany), mam tutaj na myśli np: tzw. false triggering, przez co układ może na chwilę się włączyć a to później będzie słychać.

No więc dlaczego tak to wszystko wygląda? Czasami prozaiczne sprawy potrafią dać w kość a ich rozwiązanie nie jest wcale takie proste.
Jestem też zdania, że wzmacniacz słuchawkowy to nie jest cudo techniki i sprzęt pierwszej potrzeby.
Najpewniej inne firmy myślą to samo, stąd pewne kwestie traktuje się po macoszemu, bo nikomu to krzywdy nie zrobi. Dużo do powiedzenia mają użyte elementy oraz koszt.

Więc jeśli ktoś się śmieje na myśl o tym, że zabezpieczenie psuje dźwięk - cóż to jak najbardziej możliwe.
Za przykład wystarczy podać crosstalk przekaźnika czy nawet sam sposób zaprojektowania PCB, już nie mówiąc o tym jak zaprojektowane jest samo zabezpieczenie (gdyby np: miało przeciwdziałać offsetowi).


Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: mikolaj612 w 24-04-2018, 02:15
Teraz część właściwa, jak to jest w Rapture 2018 zrobione.

Po pierwsze starałem się wybrać układy wysokiej jakości, pod względem dźwięku czy możliwości/użyteczności w danych kwestiach.
Jeśli układy umożliwiają jakąkolwiek kontrolę zew. to staram się z tego korzystać, poniżej jest wytłumaczenie po co oraz jakie to dało fajne możliwości.

Po pierwsze spora część zabezpieczeń, to te wbudowane w układy scalone, jak zabezpieczenie przeciwzwarciowe (wzmacniacz jest na to całkowicie niewrażliwy), zabezpieczenie termiczne (układy wyłączają się przy określonej temperaturze).
Dodatkowo przy wł./wył. wzmacniacza jest zupełna cisza, transjenty są pięknie wytłumione (znów rozwiązanie wbudowane w IC, któremu jednak trochę do osiągnięcia perfekcji musiałem pomóc).

Można powiedzieć, ze pakiet podstawowy jest zaserwowany i można sobie dać spokój, ale to nie wszystko.
Na wyjściu nie ma żadnego przekaźnika (bo nie ma sensu go tam wciskać - to tak dla ścisłości).

Offset na wyjściu wzmacniacza to zazwyczaj mniej jak 1mV, więc w zasadzie nie ma o czym rozmawiać ani czym się przejmować.
Cały wzmacniacz ma tak dobrane opampy, oraz elementy towarzyszące, aby na wyjściu był spokój.

Na wejściu wzmacniacza jest zabezpieczenie antyprzepięciowe, dalej za nim są kondensatory blokujące składową stałą.
Później przy samych opampach w miarę potrzeb jest odpowiednie równoważenie impedancji między wejściami aby minimalizować offset, który później mógłby być wzmocniony i przeniesiony na słuchawki.

Stąd tak niski, niemalże nieistniejący offset na wyjściu, najniższa zaobserwowana przeze mnie wartość na wyjściu to 0.2mV.

Dodatkowo wzmacniacz ode mnie posiada KOMPLETNY monitoring napięć podzielony na dwie niezależne sekcje.
Jedna jest przed regulatorami napięć (pierwotna strona) oraz po wtórnej (za regulatorami).

Celem tergo monitoringu jest kontrola wszystkich napięć we wzmacniaczu i tak sterowanie pracą poszczególnych układów scalonych aby nie doszło do żadnej awarii :)

Pierwsza sekcja kontroluje regulatory napięć (oraz to kiedy mają sie uruchamiać/przechodzić w stan spoczynku) co generalnie prowadzi do takiej sytuacji, że włączenie wzmacniacza jest tak naprawdę włączeniem monitoringu, a dopiero ten załącza dalej zasilanie całą resztę.

Druga sekcja robi dokładnie to samo z opampami wyjściowymi.
Cały ten monitoring ma kilka świetnych zalet, które ciężko nazwać fanaberią, o czym niżej.

Pierwsza sekcja monitoringu działa automatycznie po uruchomieniu wzmacniacza i w przypadku wykrycia problemów oznajmia to odpowiednią dioda LED w środku wzmacniacza (bardzo fajna sprawa, pozwala łatwo zidentyfikować problem), jeśli problem nie występuje - regulatory napięć są włączane - można powiedzieć, że wzmacniacz zaczyna pracować.

Zabezpieczenie na tym etapie daje kilka podstawowych zalet :

- informacja zwrotna na diodzie LED, jak jest problem to się świeci, nie trzeba wtedy się zastanawiać o co chodzi,
- zapobiega niestabilnej pracy regulatora (gdy np: napięcie wejściowe jest niższe niż wyjściowe, a regulator mimo tego pracuje),
- zapobiega przegrzewaniu się regulatora, gdyby napięcie wejściowe było znacznie wyższe niż wyjściowe.

Druga sekcja monitoringu załącza się dopiero gdy pierwsza uruchomi regulację napięć.
Jej celem jest kontrola opampów mocy, aby te pracowały z odpowiednimi napięciami.
Dodatkowo są uruchamiane z pewnym opóźnieniem (ok. 1 sek) co całkowicie eliminuje transjenty (przydźwięk) przy włączaniu/wyłączaniu wzmacniacza.
Dodatkowo przy wyłączaniu wzmacniacza scalaki są praktycznie natychmiast dezaktywowane (wzmacniacz nie gra X-czasu po jego wyłączeniu).
Więc generalnie robi to samo, tylko kontroluje inne scalaki.

Układy są ustawione na monitoring określonego progu, wszystko ponad albo poniżej jest traktowane jako awaria.
Wystarczy awaria na jednej linii aby zatrzymać pracę całego zasilania lub całkowicie wyłączyć opampy mocy, a co za tym idzie odciąć słuchawki od uszkodzonego wzmacniacza.
Układ monitoruje awarię dopóki ta nie ustąpi/nie zostanie usunięta, stąd jest to rozwiązanie pewne i bezpieczne.
Samo monitorowanie odbywa się bez udziału użytkownika, działa cały czas, w 100% niezależnie oraz nie ma wpływu na brzmienie w jakikolwiek sposób.

Oczywiście wszystko pracuje z określoną tolerancją aby uniknąć fałszywego alarmu.

Sumarycznie mamy :

- monitoring napięć (w konfiguracji 2x2),
- soft start opampów wyjściowych (wraz z odcięciem wyjścia w razie awarii),
- soft start regulatorów napięć (wraz z odcięciem wyjścia w razie awarii),
- zabezpieczenie termiczne,
- zabezpieczenie przeciwzwarciowe,
- zabezpieczenie antyprzepięciowe na wyjściu,
- przeciwdziałanie składowej stałej w kilku miejscach wzmacniacza.

Taki komplet zabezpieczeń daje święty spokój, naprawdę nie mam pojęcia jak złe rzeczy musiałyby się stać aby cokolwiek zawiodło i doprowadziło do uszkodzenia wzmacniacza/słuchawek.
Wydaje mi się, że przypadkowe uszkodzenie wzmacniacza podczas jego użytkowania jest awykonalne.

Sam monitoring napięć oraz zabezpieczenia wbudowane w układy scalone dają już cholernie wysoki poziom zabezpieczeń od wszelakich awarii.

Starałem się wszystko opisać prosto i rzetelnie, dlatego za wszelakie skróty myślowe przepraszam, ew. za nieścisłości.
Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: Compton w 28-04-2018, 23:19
No i teraz może więcej osób zrozumie zagadnienie skalowania udanych nauszników klasy średniej z dobrym napędem. Ja mam tak z DT150. Warunek jeden - wzmacniacz musi być super.
Synthax, ale zgodzisz się, że skalowanie słuchawek jest ograniczone ich możliwościami. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy. A to że ktoś woli słuchać tak a nie inaczej, to inna sprawa.
Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: fallow w 29-04-2018, 09:30
No i teraz może więcej osób zrozumie zagadnienie skalowania udanych nauszników klasy średniej z dobrym napędem. Ja mam tak z DT150. Warunek jeden - wzmacniacz musi być super.
Synthax, ale zgodzisz się, że skalowanie słuchawek jest ograniczone ich możliwościami. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy. A to że ktoś woli słuchać tak a nie inaczej, to inna sprawa.

Zależy od legendy/brandu najlepiej stworzonego w sposób organiczny przez samych użytkowników, wtedy jest bardziej ich niż producenta. O ile wiem, DT150 skalują się prawie do nieskończoności :))

Czołem Panowie.
Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: saudio w 29-04-2018, 11:40
No i teraz może więcej osób zrozumie zagadnienie skalowania udanych nauszników klasy średniej z dobrym napędem. Ja mam tak z DT150. Warunek jeden - wzmacniacz musi być super.
Synthax, ale zgodzisz się, że skalowanie słuchawek jest ograniczone ich możliwościami. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy. A to że ktoś woli słuchać tak a nie inaczej, to inna sprawa.

Zależy od legendy/brandu najlepiej stworzonego w sposób organiczny przez samych użytkowników, wtedy jest bardziej ich niż producenta. O ile wiem, DT150 skalują się prawie do nieskończoności :))

Czołem Panowie.
Legenda legendą, ale nic nie zastąpi bezpośrednich porównań.
Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: fallow w 29-04-2018, 12:10
Moj poprzedni post nie byl nawet w 1% niesarkastyczny a uzycie słowa legenda nie było niecelowe :)
Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: pastwa w 29-04-2018, 12:37
Jesli koledzy pozwola, to moze troche skomplikujemy temat skalowania sie sluchawek, bo to w sumie dosc ciekawe jest ;')


Zarowno DT150 czy DT880 (zeby uzyc czegos za przyklad) maja niewatpliwie ogromny potencjal, ktory bardzo rzadko jest  w calosci wykorzystany z dosc prostej przyczyny, aby to osiagnac nalezy zainwestowac najczesciej dosc spore pieniadze w reszte toru (nazwijmy taki super dobry tor 'A'). Tyle, ze jak juz wylozymy spora kase, to jednoczesnie zmienia sie i same sluchawki, na takie z jeszcze wiekszym potencjalem, czyli na cos obecnego z obszaru 10-15kPLN.

Problem w tym, ze tak jak DT880 potrafia juz zagrac pelnia muzycznej pary majac w swym otoczeniu zestaw 'A', to Utopie czy LCD4 mimo ze zagraja klasowo beda dalej krzyczaly ze bardzo daleko im do kresu swoich mozliwosci i bedzie to dla sluchajacego bardzo irytujace, taki brak spelnienia ich wymagan.

Te wymagania to niestety koszty astronomiczne (np. 20-40kPLN wzmacniacz, a za zrodlo nie widze limitu, lekko 50-80kPLN, to samo z okablowaniem), zwlaszcza czasowe (wlasciwa kombinacja wszystkich dupereli, jak laczowka, zasilajacy, az po zrodlo i wzmacniacz).

I tutaj jest decydujaca kwestia, decydujemy sie sluchac na w pelni 'wyskalowanych' sluchawkach z nizszego pulapu cenowego, gdzie mamy pelen relaks umyslowy, wynikajacy ze swiadomosci, iz wiele wiecej nie ma szans wycisnac (to slychac) i koncentrujemy sie bardziej na muzyce. Czy tez ambitnie przechodzimy na drogie konstrukcje i walczymy przez wiele lat aby sprostac ich rozpasanym potrzebom, a to moze sie wydac wyczerpujacym i nieskonczenie czasochlonnym zajeciem.

Mnie zatem zupelnie nie dziwi odpuszczanie sobie i downgrade ;'))
Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: nsk w 29-04-2018, 13:33
Czyli mówisz, że bez 100 klocków nawet nie ma co się bawić ;)?
Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: pastwa w 29-04-2018, 13:56
Bardzo dobre pytanie ;')

Zalezy sporo od naszego stanu duchowego. Jak potrafimy przejsc nad mysla ze nasze wykwintne sluchawki graja na 75% swoich mozliwosci to owszem, mozna podejsc z mniejszym budzetem, tylko, ze to sie konczy pozniej (z moich obserwacji), zakupem kolejnego modelu 'topowego' i tak to leci. Pozniej dany delikwent, zamiast oswoic sie z niemila mysla ze musi zainwestowac fortune w sprzet towarzyszacy, konczy z Utopiamii, Staxem 009, LCD4, Final Audio D8000, itp. kazde z nich w jakis sposob zaspokajaja element niewysterowania pozostalych sluchawek ale zadne nie graja pelnia potencjalu i to tez sie slyszy i to nas zmusza do kolejnych dzialan.

Sila Orfeusza nie jest wcale rzadka cudownosc samych sluchawek, tylko wlasnie skrojenie im przed producenta finalnego, super optymalnego otoczenia (wzmacniacz i DAC), bo nie slyszalem aby ktos majac Orfeusza lazil i marudzil co by tu jeszcze zmienic, ale nie jest to przeciez tanie jak wiemy ;'))

Te sama nirvane muzyczna mozna osiagnac z kazdymi z powyzszych nausznikow, tylko koszty calosciowe pojda mocno w gore.
Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: pastwa w 29-04-2018, 14:09
Moze bardziej obrazowe bedzie stwierdzenie ze sluchawki (dobre) graja przejrzystoscia/transparentnoscia 10 razy drozszych kolumn i stawiajac tym samym niewspolmiernie wyzsze wymagania. Jak to przyswoimy to naturalnym sie stanie ze do 'kolumn' za 150kPLN niekoniecznie sprawdzi sie systemik po 15-20kPLN za klocek, ktory dla odmiany zagra pelna para z paczkami za 10kPLN ;'))

Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: Synthax w 29-04-2018, 14:13
Witajcie,

Dla uzupełnienia tematu skalowania podam relatywnie niedawny przykład Łukasza Fikusa, który na swoim najwyższym modelu HeadDACa uznał je za najlepsze słuchawki. To taka dygresja na początek i wprowadzanie większego luzu do rozmowy :)

Najlepszość jest całkowicie subiektywna. Wolę sytuację kiedy słucham nauszników ze średniej klasy ale wzmacniacz i źródło podają im bardzo dobre parametry i całość gra muzykę. Oczywiście że nie kwestionuję tego że jest pewna część flagowców które, są bardzo przywoitymi produktami. Ale one właśnie żeby rozwinąć skrzydła potrzebują potężnego arsenału. A podłączanie ich pod komputer klasy PC (bo u wielu tam zaczyna się zabawa) niestety, słuchałem wielokrotnie, jest dalekie od zasłużonej im jakości toru. Znam też zestawy gdzie flagowce grają super ale to wymaga bardzo dużych nakładów finansowych. Ja nie czuję powołania to takiego przewartościowywania pasji audio. W naszych realiach wiele zestawów określanych na forach jako hi-end, to zupełny entry level względem tych jeszcze większych rekinów ze świata :)
Zupełnie za to, nie jest dla mnie akceptowalna sytuacja kiedy drogie sprzęty audio są: niewygodne, przesadnie koloryzują, psują się, rozpadają, albo ważą tyle że można z nimi wytrzymać 15min na głowie :)

A co do DT150 - to ja po prostu je lubię, i pomimo wielu podejść do innych są świetnym kompromisem. Myślę o innych opcjach ale nie jest lekko :) Jasne że mają wady, ale lepiej kuleć w rozdzielczości niż kaleczyć nagranie przesadnym koloryzowaniem góry...
Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: Alucard w 29-04-2018, 21:15
Brawo Mikołaj! Tak trzymać, wygląda świetnie a zabezpieczenia przemyślałeś wzorcowo.

DT150 są świetne. Potrzebują tylko dużo przejrzystości i rozdzielczości od toru. Łatwo może z nich wyjść przebasowiona kaszanka. U mnie zostały wyparte przez Grado ale na sprzedaż nie idą.
Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: mikolaj612 w 29-04-2018, 21:26
Być może przesadzę, ale prawdopodobnie żaden wzmacniacz słuchawkowy nie ma tak wzorowo zrobionego monitoringu napięć (o ile w ogóle jakikolwiek jest) oraz wynikających z tego zalet (odcinanie wyjścia słuchawkowego, zasilania, ew. przekaźników - choć tych nie używam).
Generalnie można do tego spiąć dowolny układ, który ma możliwość podpięcia zew. sygnału startującego :)

Świetna sprawa i to naprawdę działa.

Wzmacniaczy zasilanych z baterii (a zrobionych porządnie) nie liczę, tam generalnie z racji baterii powinien być monitoring , który zabezpieczy sprzęt przed zbytnim drenowaniem baterii.

Obecnie skupiam się na ulepszaniu wzmacniacza. A nawet nie tyle co wzmacniacza a samego zasilania, bo sekcja wzmacniacza praktycznie nie potrzebuje żadnych zmian czy poprawek.
Jedynie przełącznik do gaina i jest wszystko tip top.
Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: mikolaj612 w 29-04-2018, 21:39
A co do DT150 - to ja po prostu je lubię, i pomimo wielu podejść do innych są świetnym kompromisem. Myślę o innych opcjach ale nie jest lekko :) Jasne że mają wady, ale lepiej kuleć w rozdzielczości niż kaleczyć nagranie przesadnym koloryzowaniem góry...

Koloryzowanie góry to głównie zasługa słuchawek :)

Aczkolwiek sporo sprzętu audio im dalej od 1KHz tym zniekształcenia zaczynają często dość znacznie rosnąć, wystarczy sobie popatrzyć na pomiary różnych klocków i widać pewną tendencję :)
Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: Alucard w 29-04-2018, 21:47
Jakaś oficjalna nazwa już wymyślona?
Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: mikolaj612 w 29-04-2018, 21:51
Nazwa jest bez zmian przecież :D
Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: Synthax w 29-04-2018, 21:54
A co do DT150 - to ja po prostu je lubię, i pomimo wielu podejść do innych są świetnym kompromisem. Myślę o innych opcjach ale nie jest lekko :) Jasne że mają wady, ale lepiej kuleć w rozdzielczości niż kaleczyć nagranie przesadnym koloryzowaniem góry...

Koloryzowanie góry to głównie zasługa słuchawek :)

Aczkolwiek sporo sprzętu audio im dalej od 1KHz tym zniekształcenia zaczynają często dość znacznie rosnąć, wystarczy sobie popatrzyć na pomiary różnych klocków i widać pewną tendencję :)

Właśnie słuchafony miałem na myśli :)
Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: mikolaj612 w 29-04-2018, 21:57
No właśnie :)

Zazwyczaj kiepska góra to nie wina sprzętu, a słuchawek, ten pierwszy czasem ma spory narzut, ale to generalnie większość słuchawek jest nieogarnięta w tym zakresie.

Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: Alucard w 01-05-2018, 09:10
Tak sobie patrzę na ten amp i nie mogę pozbyć się skojarzeń z urządzeniami Cary Audio. Wzorowałeś się na Cary czy tak samo wyszło?
Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: StartRockToday w 01-05-2018, 10:21
Jeśli słuchawki "skalują" realizacje muzycznych albumów, to ciężko, by nie skalowały narzutu i modulacji konkretnych modeli urządzeń. Słuchawki, które nie skalują w sensie różnica między niebem, a ziemią to być może takie, które trzymają swoje parametry np. mając równy przebieg impedancji w poszczególnych zakresach pasma i nie stawiające zbyt dużych wymagań napieciowo-prądowych wzmacniaczowi tak by ten mógł pracować w optymalnych dla siebie zakresach. Dobre sprzęty, szybko by się zakupoholikom znudziły. Stąd moim zdaniem popularność DIFY (do it for you) i "upgradów".

Szukanie nirwany w torze słuchawkowym to wyzwanie Ikara i praca syzyfowa. Lepiej dla mnie jest mieć kilka dobrych słuchawek pasujących do danego gatunku muzyki i uniwersalny sprzęt który je wszystkie napędzi (mający tak jak Synthax mówi odpowiednio dobre parametry), niż gonić te 100% które są subiektywne i nietrwale zważywszy na ilość czynników odpowiadających za odsłuch. Od pewnego momentu, który następuje dość szybko różnice jakościowe zaczynają być niuansami, a różnice w charakterze to zawsze bilans zysków i strat.

Cytuj
Jedną z pierwszych myśli, które pojawiły się przy odrobinie wakacyjnego dystansu do tematu było uświadomienie sobie, że po ostatnich 3 latach intensywnych odsłuchów, praktycznie nic nie wzbudziło u mnie emocji większych niż sama muzyka. Oczywiście poznałem świetnych ludzi, ciekawe urządzenia, widziałem to i owo i miałem też u siebie sporo ciekawych urządzeń. Ale uszczegóławiając i klaryfikując, mam na myśli to że najmilsze chwile z dźwiękiem były nie wtedy kiedy ów sprzęt był najlepszy, ale kiedy muzyka i okoliczności były właściwe. Dobre kilka miesięcy zastanawiałem się jak to jest, że odsłuchy LCD2 na kilku wysokiej klasy wzmacniaczach nie dawały ani razu tyle frajdy co dokanałówki BrainWavz mobilnym odtwarzaczem słuchane podczas wieczornych spacerów z psem lub na podczas leżenia w hamaku. Sprzeczność nad sprzecznościami, ale tak było.

Bardzo długo zajęło mi zrozumienie że wydana kwota nie musi gwarantować radości, pomimo mierzalnej lepszości technicznej – szybsza odpowiedź impulsowa, większa liniowość, szersze spektrum równo odtwarzanych częstotliwości itd. Okazało się, że nie każdy odsłuch wysokiej jakości urządzeń sprawia tyle samo frajdy co niektóre tańsze modele, które akurat zgrywają się z naszym stylem życia i preferencjami. Jednocześnie jest cała masa bardzo drogich urządzeń które faktycznie są super i tego nie można im odmówić. Ale nie zawsze połączenie super z super da super do kwadratu… I tak też jest ze słuchawkami.

 Są modele bardzo drogie, drogie, te po środku i wreszcie te tańsze. Naturalną sprawą jest fakt, że modele najtańsze nie grają tak dobrze jak te ze średniej klasy. Niemniej te ze średniej klasy grają tylko troszeczkę, lub wręcz wcale nie gorzej od tych najdroższych.   

Kolejnym owocem tego rozmyślania było zaobserwowanie przeze mnie faktu, że flagowce posiadają wady. To oczywista oczywistość, ale wypierana przez wielu z nas. Ich cena i ekskluzywny wygląd i jakość wykończenia (za wyjątkiem marki HiFi-Man) nie wybielają ich z posiadanych ułomności. A co więcej, drogie modele potrafią mieć tych wad więcej niż niższe modele. Potrafią np.: akcentować pewne elementy przekazu, karykaturalizować pewne zjawiska akustyczne, przesycać dźwięk, sztucznie ściemniać lub rozjaśniać barwę itd. Kategorii pod jakimi możemy oceniać jakość słuchawek jest wiele.

Niestety mam nieodparte wrażenie, że kategoria ceny jest jedną z najbardziej nieprawidłowych. A jakże jest ona powszechna. Bardzo łatwo można popłynąć na fali najlepszości, legend, forumowych zapisków, ekskluzywnego wykończenia i wspomnianych cen. No bo jak tu kwestionować, że słuchawki za 8K PLN moga grać mniej naturalnie od tych za 2K PLN. Wstyd w ogóle o tym wspominać na meetingach. Nikt w to nie uwierzy przecież. Tak samo jak w to że cienki przewód słuchawkowy może grać lepiej niż ten grubas niczym warkocz Ani z Zielonego Wzgórza. A wystarczy złapać ten cenny dystans, zdobyć się na tę odrobinę cnoty.

(...)

Jednym z takich pytań, przechodząc do przykładów, było między innymi to czy Beyerdynamiki T1, słuchawki które bardzo lubię, są warte kwoty jaką trzeba za nie zapłacić? Są one bardzo dobrze wykonane, producent ma wiele lat tradycji w produkcji nauszników , są wygodne, nowoczesne w estetyce. W zasadzie produkt klasowy. Choć spędziłem z nimi udane pół roku, to jednak ostatecznie uznałem, że ich dźwięk nie jest tak bliski naturze jak powinien być lub jak ja chciałbym to odbierać. Skoro mają taką cenę jaką mają to powinno być super. A jest tylko bardzo dobrze. Tylem że bardzo dobrze że jest w znacznie tańszym modelu, bohaterze tej recenzji czyli AKG Q701. A skoro tak jest to dlaczego mentalnie blokować się na nie tylko dlatego, że są tańsze?
http://eardrummer.pl/2016/08/08/recenzja-sluchawek-akg-q701-quincy-jones-signature/

;-)
Tytuł: Wzmacniacz sluchawkowy '2018'
Wiadomość wysłana przez: mikolaj612 w 01-05-2018, 12:16
Tak sobie patrzę na ten amp i nie mogę pozbyć się skojarzeń z urządzeniami Cary Audio. Wzorowałeś się na Cary czy tak samo wyszło?

Akurat była to jedna z niewielu porządnie wykonanych, oraz dość surowych obudów do kupienia.
Chciałem coś rozsądnego, gotowego w ludzkiej cenie.

Poza tym to wzmacniacz słuchawkowy a nie kolumnowiec, stąd wybór gotowej obudowy był wskazany, bo w środku jest trochę miejsca.

Co do reszty, w kwestii wzmacniacza (jaki by nie był) to całe to "trzymanie" parametrów to jedno, a drugie to same parametry.
Jest tak wiele rzeczy, nad którymi trzeba przysiąść, że głowa mała.

Więc jak słuchawki nagle z jakimś sprzętem grają lepiej to nie koniecznie dlatego, że ten "cukruje" a może po prostu w tych obiektywnych sprawach jest lepszy, jest naprawdę sporo rzeczy do ogarnięcia, żeby to wszystko miało ręce i nogi.