Wrażenia z odsłuchu Studera A-807:
"Czy da się lepiej? O tak! I to w tym samym systemie. Posłuchaliśmy bowiem również taśm-matek kilku wykonawców, granych z analogowego, szpulowego magnetofonu Studer A-807. Znam to urządzenie, ponieważ pracując w Teatrze im. J. Słowackiego miałem w reżyserce trzy takie. Dobrze by było, żeby każdy zwolennik takiego czy innego standardu posłuchał choć raz oryginału, najlepiej analogowego. To kompletnie inny dźwięk niż LP i CD. Żywy i prawdziwy, bez podbarwień (LP) i bez ubytków rozdzielczości i dynamiki (CD). Niebywałe, jak dużo traci się przechodząc na którykolwiek z komercyjnych formatów… Dynamika tego zestawienia była szokująca. Choć wcześniej, przy klasyce granej z CD i LP, orkiestra symfoniczna dosłownie stawała przed nami, co było przerażające, bo to nienaturalne, żeby w tak małym pomieszczeniu generować tak duże skoki dynamiki, to dopiero teraz można było docenić niuanse mikrodynamiki, niebywałą swobodę dźwięku, jego „flow”."
Hm, CD za blisko 100 000 pln, gramofon za 100 000 pln poległy w konfrontacji ze Studerem...
Więcej w artykule W. Pacuły:
http://www.highfidelity.pl/artykuly/0903/kts.html