Nano, z worka w odkurzaczu śrubki wyciągniesz, najwyżej trochę będziesz musiał w "kurzowych kotach" pogrzebać, jednak w końcu znajdziesz. A co powiesz na sytuację, w której podczas rozbierania szpulek nawijających w mechanizmie, nagle z szybkością dźwięku (bo było słychać ale nie było widać) wyskoczyła maleńka sprężynka, która przeleciała przez całą długość pokoju i wpadła w dwucentymetrową szczelinę za szafą? A szafa to zabudowa, która zajmuję całą ścianę i odsunąć jej się tak zwyczajnie nie da. Też fajna perspektywa, czyż nie? :) Nie powiem jakie słownictwo wówczas leciało, bo bym musiał wszystko wygwiazdkować w ramach cenzury. :)