>> Gardenus, 2010-03-28 15:55:17
Na pewno użył papieru ściernego i zmatowił ośkę.
Raz wyłamał się ze swego postanowienia, że kupuje i wymienia tylko oryginalne podzespoły.
Nie Gardenus! coś znacznie prostszego i dużo mniej inwazyjnego. A więc napiszę co zrobiłem i jak do tego doszedłem.
Najpierw zwyczajnie zdjąłem ozdobną szybkę z pleksy i przyjrzałem się torowi "dołem" podczas pracy bez kasety. Następnie włożyłem kasetę i po włączeniu play lekko opuściłem paluchem lewą rolkę - czyli niczym single capstan - i tak jak sądziłem - przeszła bezproblemowo.
Zacząłem więc oglądać ten lewy wałek jednak wyglądał zwyczajnie. Rolka też była OK - prawie jak nowa, to był deck z niewielkim przebiegiem z dobrych rąk.
Pomyślałem wtedy, że może to ustawienie całego uchwytu z rolką się rozjechało... zauważyłem ten zwykle lakowany uchwyt- plastikowy bolec, na którym osadzony jest uchwyt rolki - chwyciłem w palce i przekręciłem kilka obrotów w jedną stronę. Włączyłem kasetę - rolka po podejściu do góry nie dotykała wałka - kaseta przeszła oczywiście bez problemu. A więc spróbowałem pokręcić w drugą stronę - do pozycji wyjściowej - znowu zmieliło, więc spróbowałem jeszcze minimalnie ją podnieść do góry i ............. bingo. Nieco mocniejsze przyleganie rolki do capstanu znowu prowadzi tę bardzo śliską kasetę prawidłowo. Co ciekawe podczas tego zabiegu oryginalny lak w ogóle nie ucierpiał.
Moim zdaniem po kilku tysiącach podnoszeń i opuszczeń rolek błąd konstrukcyjny montażu lewej rolki sprawia, że sama z siebie minimalnie przysiada. Rolka nawet nowa oryginalna nie jest idealnie równa, ale guma jest elastyczna i ładnie się rozkłada na wałku, jeśli tylko docisk jest odpowiedni. JAk docisk jest zbyt mały to robią się schody na cienkich i wrażliwych taśmach. Tak więc u mnie problem rozwiązała minimalna regulacja uchwytu.