Szanowni Koledzy,
Z góry przepraszam za nieco przydługi post, ale mnie "ruszyło".
Otóż 23 sierpnia 2008 roku o godz. 23.54 popełniłem na Audiostereo wpis, poświęcony autokalibracji w Kenwoodach, którego
końcową część cytuję poniżej:
"Mnie firma Kenwood naraziła się gdy pod koniec lat 90-tych pozbawiła swoje pełnowymiarowe decki dwukasetowe możliwości
nagrywania na taśmach metalowych, sprowadzając te magnetofony do poziomu miniwieży. Oczywiście zgadzam się, że mało kto już
wtedy nagrywał na metalach, a już raczej prawie na pewno nie nabywcy magnetofonu dwukasetowego, ale mimo to zrobiło to złe
wrażenie. Natomiast dopiero niedawno odkryłem zalety starszych wyższych modeli - niektóre zasługują naprawdę na szacunek.
Średnie i tanie modele są przeciętne i przeważnie nie wyróżniają się, ale np. KX-880 (SR, D, G, HX), KX-1100 (G i HX),
oczywiście KX-7050(S), 9050(S), 7060S - są bardzo ciekawe. Fajne były też niektóre jednokasetowe z autorewersem z przełomu
lat 80 i 90 - brzmieniowo może takie sobie, ale przynjamniej bogato wyposażone."
Natomiast 7 marca 2009 roku o godz. 00:20 na Audiohobby popełniłem wpis, którego fragment następuje:
"Kenwood KX-880 miał bardzo wiele wersji. Zasadniczo można je podzielić na dwa okresy - 84-87 i 87-89. Te starsze miały
inną konstrukcję kieszeni i w ogóle nieco inny wygląd - były to modele 880, 880SR, i chyba 880B (ale mogę się mylić),
natomiast modele nowsze to kolejno 880G, 880D i 880HX, w zasadzie niemal identyczne, różniące się tylko elektroniką, trochę
nakładką kieszeni, itp. 880G nie miał żadnego układu dynamicznej regulacji prądu podkładu, 880D miał taki układ własnej
koncepcji Kenwooda, a 880HX miał Dolby HX Pro. Kenwood w materiałach reklamowych twierdził, że 880D miał znacznie lepszą
reprodukcję tonów wysokich niż 880G. 880G był produkowany bardzo krótko, zaledwie przez kilka miesięcy, i szybko zastąpiony
przez D, który z kolei mniej więcej rok później został zastąpiony przez HX. W ogóle musiały to być udane modele, bo były w
produkcji przez kilka kolejnych lat, podczas gdy Japończycy przeważnie co rok przedstawiali zupełnie nową gamę modeli.
"
Tymczasem dzisiaj na znanym portalu aukcyjnym znalazłem aukcję:
http://www.allegro.pl/item592109325_deck_legenda_kenwood_kx_880_przepiekny_klasyk.html w której opisie znalazły się
następujące stwierdzenia:
"Osobiście sceptycznie podchodzę do nowszych modeli Kenwood\'a a złe wrażenie wywarł na mnie fakt, gdy pod koniec lat 90-
tych firma Kenwood pozbawiła niektóre swoje pełnowymiarowe decki dwukieszeniowe możliwości nagrywania na taśmach
metalowych, sprowadzając te magnetofony do poziomu miniwieży.
Natomiast warto odkryć zalety starszych wyższych modeli - niektóre zasługują naprawdę na szacunek. Średnie i tanie modele
są przeciętne i przeważnie nie wyróżniają się, ale np.: wystawiany preze mnie KX-880, czy KX-1100 - zasługują na wielki
szacunek i wielki ukłon w strone Japończyków !
Kenwood KX-880 miał kilka wersji. Zasadniczo można stwierdzić, że były to udane modele, co uzasadnia fakt, iż były w
produkcji przez kilka kolejnych lat, podczas gdy Japończycy przeważnie co rok przedstawiali się na zupełnie nową gamę
modeli."
Myślę, że nie trzeba być Sokolim Okiem, by znaleźć podobieństwa. Co więcej, "autor" owego tekstu zaznacza poniżej:
"ZASTRZEGAM SOBIE PRAWA AUTORSKIE JĘŻELI CHODZI O FORMĘ, ZAWARTOŚĆ
I TREŚĆ OPISU MOICH AUKCJI !"
Ludzie, ręce opadają! Oczywiście schlebia mi to, że ktoś zapożyczył sobie moje opinie, ale niemal dosłowne publikowanie
cudzych wypowiedzi jako swoich, bez podania źródła, to po prostu plagiat.
A zastrzeżenie do takich "zapożyczonych" cudzych
opinii własnych praw autorskich to już.... wiadomo co!
Pozdrawiam
MaciejLK