cały dzień na forum cisza, a wieczorem ile się dzieje :)
Mam dwie sprawy :
1. co do nie kasującego prawego kanału CT-979 - Wojtek, dziękuję za podpowiedź, faktycznie, po odchyleniu lewej rolki, deck kasuje wszystkie taśmy jak zły, czyli rolka do wymiany, roboty etc. Jeszcze nie wiem co z tym zrobię, bo deck wart nowej rolki, jednak jej cena zwala z nóg.
2. cały wieczór walczyłem z CT-939mkII. Walka zakończona sukcesem, ale...
Deck w ślicznym stanie. Wymieniłem paski, trzeba było wypiąć milion złącz i odkręcić milion śrubek. Zadbałem, by słynne kółko nie zmieniło położenia. Zagadał od strzału. Jednak radość była krótka, bo za chwilę stanął silnik napędzający capstany. No myślę, po zawodach. Jednocześnie przestało działać podświetlenie kasety, ki c..j ? Zmierzyłem napięcie na zaciskach silnika, jakies śmieszne wartości ok 1V. Chcę wypiąć złączkę od tego silniczka, a on nagle rusza. To już poruszałem wszystkimi złączami na płytce za mechanizmem, okazało się, że niedokładnie wpiąłęm jedną z taśm, o kurczę, ale ulga. No to fajnie myślę sobie, składam na gotowo. Skręciłem, odpalam, coś rzęzi. Silnik od capstanów zatrzymuje się, jak to, przeciez chodził ? Coś szumi, jakby obciera. No tak, jakaś taśma została pod mechanizmem, a ja tak skręciłem, trze o koło zamachowe. Rozkręcamy od nowa, poprawiamy fuszerkę. Ładnie pięknie, deck złożony, Bardzo ładnie odtwarza, ale cóż to, zapodałem chrom, a on mi tu normal pokazuje ? no tak, pewnie zaśniedziałe styki od detekcji rodzaju taśmy. Ale gdzie one są ? w Pioneerze z prawej strony, ale wymyślili ! Nie są to jednak typowe mikrostyki z blaszkami, ale jakieś zabudowane mikrowyłączniki. Spróbuję napsikać kontaktu. Uff, działa wszystko jak trzeba. Fajnie, ale jak on nagrywa, czy w ogóle nagrywa ? O K...a, jakieś trzaski tylko nagrywa !! słychać szum taśmy i szczątkowe dźwięki z nagrania. Poruszałem taśmami, złączami, PR-kami, nic nie pomogło. Kręcę czym popadnie, nagle ... coś się odzywa, ale czym ja kręcę ? aaa, kalibracją !! No to psikamy potki od kalibracji i biasu. No i magnetofon jest jak nowy, pięknie nagrywa i odtwarza, kasuje. A ile nerwów mnie kosztował.... Zapomniałem jeszcze o regeneracji idlera, w tzw, międzyczasie, bo panu Pioneerowi przewijać się nie chciało. Podsumowując kupę roboty i stresu, malutka satysfakcja w nagrodę.
Mam nadzieję, że jakoś dobrnęliście do końca :) Teraz, by dopieścić Pioneera, jeszcze Wojtkowe przyrządy i taśmy by się przydały, a co najważniejsze WIEDZA jak ich użyć :)
Jutro walczę z drugim CT-959, po takiej rozgrzewce, może dam radę.