Jako dzieciak oglądałem te programy pomimo tego, że mówił o gatunkach muzycznych których nigdy specjalnym fanem nie byłem. Styl i sposób mówienia poruszał. Wiedziało się, że po drugiej stronie TV stoi prawdziwy pasjonat.
A ja oglądałem te programy i szlag mnie trafiał, że nie mogę mieć tych płyt.
Swój program prowadził niezwykle elegancko czasami wręcz brawurowo. To była taka odskocznia od PRLowskiego shamienia. To On zaszczepił we mnie ciekawość opery, której stałem się wielkim fanem.
A kiedyś słuchałem z nim wywiad, w którym powiedział, że nie zasklepia się tylko na operze i balecie.
Że, żeby mógł, to prowadziłby inne ciekawe programy.
To był wspaniały facet.
Taki Kaczkowski z TV?
Jebie się nas, starych repów, że wychował nas Kaczkowski, ale dziękuję za to Panu Bogu