W ramach informacyjnych umieszczę wyczerpującą recenzje kolegi Nothingface Spotkanie było Sosnowiecko-Krakowskie w ramach połączeń ponad podziałami
"W ostatnią niedzielę odbyło się spotkanie,jako że miało miejsce w Sosnowcu pozwolę sobie na relację w tym wątku.No i ostatnio coś jakby ciszej w grupie zagłębiowskiej...
Głównym celem odsłuchu było sprawdzenie możliwości monobloków Audiomatus AM250 rodzimej produkcji.To końcówki mocy oparte na modułach IcePower firmy Bank&Olufsen,te impulsowe wzmacniacze zalicza się do tzw. klasy D.
Pierwszy akt weekendowego meetingu odbył się jednak w Krakowie.Tam ugościł mnie forumowicz Rafael nieobecny już na tym forum,"oddelegowany" do audiohobby.pl
Urządzenia biorące udział w odsłuchu krakowskim:
-odtwarzacz Meridian 506.24
-odtwarzacz Kenwood 9010-w roli transportu
-przetwornik CEC DX51
-preamp pasywny Audiomatus PP03
-monobloki Audiomatus AM250
-kolumny Sansui SP-5500X (w ciągłej modyfikacji Rafaela),70-cio litrowe skrzynki,praktycznie z oryginalnej wersji ostały się jeno średnio-wysoko-tonowiec,zwrotn ica i obudowa którą w niedalekiej przyszłości ma zastąpić coś solidniejszego i stabilniejszego.
-okablowanie to IC DIY by Rafael,kable głośnikowe studyjne miedź/aluminium 1,5mm2
-pokój 36m2,nieźle wytłumiony.
Dźwięk jaki wydobywał się z systemu Rafaela nie wgniatał w kanapę swą potęgą.Bas,to podejrzewam za sprawą akustyki i kubatury pomieszczenia,imponował konturami,punktualnością,brako wało mu jednak wypełnienia i zejścia o dwa "stopnie" niżej.Średni zakres pasma to ekspozycja detali podanych w lekki i przejrzysty sposób,rozdzielczość też nie zawodziła,nie pojawił się tu cień chaosu nawet w cięższym repertuarze (Dream Theater "Falling Into Infinity").Wyższe rejestry zachowywały równowagę w stosunku do reszty podzakresów i nie atakowały nadmiarem a i uczucia niedosytu też nie zostawiały.
Dźwięk bardzo przestrzenny,stopniowanie planów i lokalizacja źródeł jednak nie zachwycały,a przyczynę,jak sugerował Rafael,należało by upatrywać w dosyć dużej odległości między linią głośników a miejscem dla słuchacza.
Grały na przemian dwa źródła,Meridian i dzielony Kenwood/CEC.Obydwa spisały się w tej roli znakomicie,Meridian moim zdaniem dołożył trochę mięsiwa i wagi do momentami zbyt delikatnego brzmienia systemu.Kenwood w roli transportu zaimponował praktycznymi zaletami:błyskawicznie i bez zająknięcia odczytywał każda płytę i bezszelestnie pracującym mechanizmem podajnika płyt.
Konkludując:brzmienie w/w systemu to relaks,lekkość,przejrzystość.K olejne modyfikacje głośników Sansui jak i dobór docelowego źródła u Rafaela powinny iść zdecydowanie w kierunku "dociążenia" masy niskich tonów.
W okolicy południa zabraliśmy komplet Audiomatusa pod pachę i do Sosnowca.Tu będzie znacznie więcej o monoblokach gdyż zagrały z resztą dobrze mi znanego systemu.
Urządzenia biorące udział w odsłuchu sosnowieckim:
-CD Meridian 506.24
-pre lampowy Phast
-pre pasywny Audiomatus PP03
-monobloki Audiomatus AM250
-okablowanie:IC DIY,głośnikowy Furukawa LaScala,sieciówki DIY na Lapp\'ie,listwa zwykła
-pokój ok.15m2,średnio wytłumiony z niezbyt przychylną akustyką dla niższych częstotliwości.
Pierwsze wrażenie po włączeniu monobloków w resztę toru to niesłychanie nisko schodzący bas,w połączeniu z nienadzwyczajnymi parametrami akustycznymi pomieszczenia wydawał się wręcz monstrualnych rozmiarów,często wpadał dodatkowo w nieprzyjemne wibracje,dudnił,brumił...
Rafael co rusz wynajdował nowe rozwiązania na poskromienie basiska,ten jednak w żaden sposób nie chciał dać za wygraną.Było odchylanie kolumn wzdłuż osi poziomej,pionowej,podkładanie czasopism zamiast jednej pary kolców...koniec końców dwie gąbki wylądowały w otworach BR a głośniki "patrzyły" do góry o ok. 20stopni odchylone od ich osi pionowej.Zaczęła grać muzyka.
Zacznę od tego co mnie się najbardziej podobało w dźwięku reprodukowanym przez końcówki.Lokalizacja źródeł przy dobrej realizacji nagrań była wręcz referencyjna,odseparowane instrumenty można było wskazywać bez zastanowienia palcami.Podobnie wcześniej u mnie wpięta w tor zachowywała się hybryda Unison Research Unico Secondo,jednak w przypadku monobloków była to przynajmniej klasa wyżej.Bowersy bez problemu "zniknęły" z pokoju i raczyły szerokim planem wszerz i wgłąb.
Barwy instrumentów mocno podkreślone,czasem za bardzo może,ale o nieznaczne podkolorowanie posądził bym raczej pre lampowe.Za to nie słychać było cienia osuszenia,jałowości w przekazie.
Dynamika bez jakichkolwiek zastrzeżeń,monobloki bez najmniejszych nawet kłopotów i z dużą jeszcze rezerwą napędzały monitory z którymi na przykład kiedyś u mnie nie za bardzo dawał sobie radę Creek Classic 5350se.
Średnie tony,niezwykle czyste,pozbawione jakiegokolwiek bałaganu.Wokalizy oddane w sposób szalenie sugestywny.
Góra pasma...była bardzo słyszalna,tu o sobie dały znać aluminiowe tweetery bowersów,nie odnosiło się jednak wrażenia aby zachwiana przez to była równowaga tonalna,skoro ten zakres pasma został na płycie zarejestrowany należy go odtworzyć.Sposób reprodukcji najwyższego zakresu bardzo precyzyjny,gaśnięcia talerzy natychmiastowe,dłuższe wybrzmienia słychać było natomiast odpowiednio długo a wszystko bez cienia zapiaszczenia czy ostrości.
Odsłuch trwał ok. trzech godzin,a z tego sporo czasu pochłonęły zabiegi związane z optymalnym ustawieniem kolumn więc nie pokuszę się o daleko idące wnioski co do brzmienia końcówek Audiomatusa.
Wybaczcie też momentami zbyt ogólnikowo ujęte zagadnienia,starałem się jedynie opisać aspekty w brzmieniu monobloków które wyróżniały je na tle wcześniej grających u mnie wzmacniaczy czy końcówek mocy.
Należało by dodać,że estetyka i solidność wykonania monobloków budzą szacunek.
pozdrawiam.oct."
Koledze Nothingface dziekuję za miłe spotkanie
Rafaell
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------