Witam , pozwoliłem sobie coś skopiować z tematu o złotym bezpieczniku :
"Panowie , ja też nie wierzę w wiele audio voo-doo , ale tez zauważyłem , że dużo osób ( mam na mysli różne wątki a głównie te na temat kabli ) ma skłonność do krytyki i negacji zjawisk przez siebie nie zbadanych w praktyce.
Też taki byłem do czasu jak pewnego razu nie wziąłem udziału w testach przewodów "fabryczne" vs "audiofilskie" pod hasłem : czy jest różnica w reprodukcji dźwięku ?
Tak więc z tymi opiniami ostrożnie , bo jak mówi stare chińskie powiedzenie - nie ma bo nie istnieje czy nie ma bo nie potrafisz tego dostrzec?
I pamietać należy , że wiele zależy też od naszego samopoczucia - jeśli coś nie ma wpływy na dźwięk , ale ma wpływ na nasz nastrój to i ten pierwszy się przez to polepszy - czyż nie ? ;-).
Pozdrawiam , Dudeck."
ps : akurat ja brałem udział w teście kabli ( dawno - gdy miałem lepszy słuch ( młodszy byłem )) - może po za naszą percepcją są kable po 1000 za szt kiedy je ze sobą porównujemy , ale takie fabrycznie dodawane do urządzenia za 3 zł a te drugie po kilkaset wyczajałem za każdym podejściem .
Niedawno miałem płytę testową i z przerażeniem stwierdziłem , że kiepsko słyszę powyżej 16kHz.
Pozdrawiam , Dudeck.