Dziwne są rozważania sandacza muszę przyznać i nie rozumiem ich w pełni. Według niego każdy kolejny sprzęt jaki wybiorę musi być przynajmniej na takim poziomie, jak poprzedni lub lepszy. Czyż nie po to odsłuchuje się sprzęt żeby sprawdzić, czy nam pasuje? Jaka to znowu strata czasu? Sam kilkukrotnie otrzymywałem na testy słuchawki, jak się często okazywało strata 30-40zł na poznanie sprzętu owocowała często uniknięciem pochopnego i bezpodstawnego zakupu w ramach którego przy odsprzedaży potencjalnie tracę 400-500zł. Mówię tu o zakupach w sklepie stacjonarnym. Można oczywiście kupić coś online i zwrócić bezproblemowo w ciągu 14dni, ale to nie mój sposób działania, wolę dostać od sklepu testówkę lub wypożyczyć słuchawki od kolegi. Nawet jeśli "nowszy" sprzęt okaże się gorszy to jestem bogatszy o to doświadczenie i wiedzę, której wcześniej nie miałem.
Czy jak sprzęt jest inny to jest lepszy? Nie, bynajmniej dla mnie :)