Audiohobby.pl

Opera

Egon@

  • Gość
08-01-2016, 23:22
Klasyka i poprawność (pamiętajcie, że w operze grasuje dwóch Krausów)

Egon@

  • Gość
08-01-2016, 23:24


Mam słabość do faceta - zaśpiewał w tak nietypowych inscenizacjach i był wiarygodny...

Egon@

  • Gość
08-01-2016, 23:26
Co tu gadać...

Egon@

  • Gość
08-01-2016, 23:30


Egon@

  • Gość
08-01-2016, 23:31
To tylko powinność



A to żart



Egon@

  • Gość
08-01-2016, 23:36
Wagner - Die Walkure - Hojotoho! Heiaha!

Karajan - Astrid Varnay, Leonie Rysanek, Sigurd Björling

Egon@

  • Gość
08-01-2016, 23:52
Jako, że bliższe mi belcanto, pozwólcie, że na Wagnerze i hitlerowcu Karajanie zakończę mój mały przewodnik operowy.

Jeżeli komuś przybliżyłem piękno opery, to w porządku.

Oczywiście, zrobiłem to dość pobieżnie, ale nie chodziło mi o mordowanie kogoś niuansami.

Po przejrzeniu wątku, widzę niedociągnięcia, ale nie pominąłem niczego ważnego.

Wątek jest oczywiście otwarty i do dyskusji.


Traktuję go również jako moje odkupienie win, względem tego forum i Lancastera.
Nie byłoby mnie tutaj, gdyby nie Gustaw, który wyciągnął mnie z niebytu.
Czy się opłaciło - osądzicie sami.


Linki do fajnych przedstawień będę wrzucał nadal, ale teraz chciałbym skupić się na filmie, którego wątki rozpoczęłem i spotkałem się z Waszą przychylnością, a co idzie mi jak krew z nochala.

Kończymy operę, zaczynamy film od roku 1887.

e




« Ostatnia zmiana: 08-01-2016, 23:59 wysłana przez Egon@ »

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6064
  • Ekspert
09-01-2016, 13:33
Ja tam wolę stare, nieładne canto i chętnie widziałbym tu przewodnik po operze od Monteverdiego do baroku.

Może przynajmniej tam śpiewają chudsze laski!

Egon@

  • Gość
20-01-2016, 20:31
Jest Kwiecień. Ale ja nie lubię tej opery.

Ale Wy możecie ją polubić.

Egon@

  • Gość
20-01-2016, 20:34
Każdą operę można polubić.

.... ty chciałem napisać jak, al się zreflektowałem.

almagra

  • 11519 / 5758
  • Ekspert
21-01-2016, 09:10
Żona Agamemnona to Klitajmestra,a nie Amnesty International...

Archie

  • 1544 / 6007
  • Ekspert
21-01-2016, 15:10
"Nie żyje Bogusław Kaczyński, znakomity dziennikarz, publicysta muzyczny i konferansjer. Jeden z największych popularyzatorów muzyki klasycznej w Polsce zmarł w czwartek w wieku 73 lat.

Bogusław Kaczyński ukończył Akademię Muzyczną w Warszawie. Pracował jako komentator muzyczny w radiu i telewizji. Stworzył Europejski Festiwal im. Jana Kiepury i znany na całym świecie Festiwal Muzyki w Łańcucie. Wielokrotnie prowadził transmisje telewizyjne Konkursów Chopinowskich, Konkursów im. Henryka Wieniawskiego oraz wielu koncertów muzyki klasycznej i operowej.

Śmierć wybitnego krytyka muzycznego skomentował Tadeusz Deszkiewicz,  doradca społeczny prezydenta Andrzeja Dudy.

    Właśnie dotarła do mnie bardzo smutna wiadomość o śmierci Bogusława Kaczyńskiego. Kilka dni temu doznał kolejnego udaru, jednak byłem przekonany, że jego niezwykła wola życia pozwoli mu go przezwyciężyć. Nie udało się. Bogusław Kaczyński miał nieocenione zasługi w popularyzacji muzyki poważnej. Opowiadał o niej ze swadą i wielką kompetencją. Bardzo smutna wiadomość

– napisał Deszkiewicz na swoim profilu na Facebooku.

Bogusław Kaczyński był aktywny zawodowo niemal do samego końca. W 2007 r., kilka miesięcy po pierwszym udarze, mówił, że nie ma w planach emerytury.

    Zamierzam pracować do końca życia i jeszcze kilka dni dłużej. Trzeba pracować do końca. Stosuję się do słów Konfucjusza: „Jeżeli będziesz robił to, co kochasz, to nigdy nie będziesz pracował”. I zgodnie z tym ja nigdy nie pracowałem, choć harowałem jak wół"

http://wpolityce.pl/kultura/278967-wielka-strata-dla-polskiej-kultury-nie-zyje-boguslaw-kaczynski-wybitny-krytyk-muzyczny-i-konferansjer




Ged

  • 1723 / 6105
  • Ekspert
21-01-2016, 20:59
Może z lekkim opóźnieniem:
Obejrzałem fragment Netrebko jako Joanna d'Arc. Faktycznie spora nadwaga.
Może coś się z nią stało? Jak nie przymierzając inna znana "śpiewaczka" Selena Gomez, która choruje na lupus, przy zaostrzeniach dostaje sterydy i wtedy "puchnie".

Piotr12

  • 1 / 3138
  • Nowy użytkownik
20-04-2016, 10:18
Z Netrebko wychodzi po prostu mamasza. Im później tym gorzej będzie, skończy jako okrąglutka "baba" bo widać że nad tym nie panuje. No taki urok ogółu społeczeństwa rosyjskiego. "Poskrob Rosjanina a doskrobiesz się do Tatara" jak mówi rosyjskie przysłowie. Netrebko to kolejny z wielu przykład rosyjskiej kariery osób spoza środowisk inteligenckich i to widać. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy.

adrem do poruszonego tematu dawnej muzyki polskiej
Paradoksalnie mamy mało materiałów tj. mało na terenie kraju a projekty badawcze za bardzo się poza region nie wychylają. Wielką karierę zrobili kiedyś Feliks Janiewicz i Karol Lipiński.
Janiewicz po zakończeniu "mobilnej" części swojej kariery skrzypka wirtuoza osiadł w Londynie i tam dorobił się: wydawnictwa muzycznego, manufaktury instrumentów, inwestycji na giełdzie i w nieruchomościach. Był częścią świadka kulturalnego ówczesnego Londynu będącego w apogeum szybkiego rozwoju mocarstwa ery rewolucji przemysłowej. Bardzo lubię jego koncerty skrzypcowe, orkiestra WOKu z solistą i Pro Musica Camerata zrobiły świetną robotę:


Lipiński również niezły, był konkurentem Paganiniego, później szefem świetnej orkiestry w Dreźnie (w okresie "drezdeńskim" stale współpracował z nim Wagner :)


PMC wydało również płytę z symfonią Wańskiego.

Bardzo fajnie pisał Franciszek Lessel. Nic specjalnego ale miał doskonałe poczucie proporcji i brzmienia. Pięknie to po prostu brzmi, idealne wykorzystanie kolorystyki instrumentów i mechaniki ich gry do rozpiski.

Podobno Lessel był nieślubnym dzieckiem jednego z Potockich gdzie później sam był zarządcą i znajomym rodziny. Komponowanie traktował jako hobby, prowadził pałacowe zespoły i chóry. Nawet taka miniaturka napisana a la francuska suita:

Dobrze pisali Zarębski, Dobrzyński. W ogóle mało wiemy o tym także dlatego bo i skąd? Dobry pomysł na "Krakowiaków i Górali" daje efekty, warto poszukać na sieci wersji w reżyserii Olgi Lipińskiej.

Wracając do opery - polecam Haydna "Świat na księżycu". Taka komedia, sprytnie napisana od strony muzycznej. Opery pisał również brat Józefa, Michał bodajże.



Zapomniałbym o zeszłorocznym odkryciu. Świetna dramaturgia, takie między Verdim a Wagnerem. Teatr dużo lepszy od większości włoskich oper:
« Ostatnia zmiana: 20-04-2016, 10:23 wysłana przez Piotr12 »