Audiohobby.pl

Opera

Egon@

  • Gość
25-11-2015, 07:14
Czy ktokolwiek wie, ciemniaki, że Sroka Złodziejka Rossiniego (La Gazza Ladra) posłużyła temu popierdolonemu Kubrickowi za wstęp do mordobicia w Mechanicznej Pomarańczy?

Malcolm McDowell dał z siebie wszystko - ale Wy dzięki Egonowi dowiedzieliście się o tym :)

Teraz możecie szpanować u Cioci na imieninach.

Egon@

  • Gość
25-11-2015, 07:27

Egon@

  • Gość
25-11-2015, 07:33

Egon@

  • Gość
25-11-2015, 07:35
I to tyle o La Gazza Ladra - fenomenalna uwertura do beznadziejnej opery.

Egon@

  • Gość
25-11-2015, 07:39
A film - warto zobaczyć, tym bardziej, że jest na BR

Mówię oczywiście o Kubricku (Nie tym z AS)
« Ostatnia zmiana: 25-11-2015, 07:47 wysłana przez Egon@ »

Egon@

  • Gość
25-11-2015, 07:42


Porżnąć się temu i medal za zapamiętanie jakiejkolwiek arii z tej opery

Egon@

  • Gość
25-11-2015, 07:43
.

Egon@

  • Gość
25-11-2015, 07:46
Przed nami - Rossini

Egon@

  • Gość
25-11-2015, 07:54
Ale to jutro, a może pojutrze :)

Egon@

  • Gość
25-11-2015, 07:57
No oczywiście Toski i Turandoda nie pominiemy.
To zbyt ważne dzieła. No i oczywiście Wagnera.
Wagner jest super.

Egon@

  • Gość
25-11-2015, 07:58
Na samą myśl o Wagnerze, Turcy zestrzelili ruski samolot.

Egon@

  • Gość
25-11-2015, 08:06
Ja bym zestrzelił całą eskadrę!

Max

  • 2204 / 5601
  • Ekspert
25-11-2015, 10:55
Na samą myśl o Wagnerze, Turcy zestrzelili ruski samolot.

Patrzaj Egon jak to się można "zazębić", kto inny powie "ominąć", w operowych preferencjach.

Ja - barok, Ty - klasyczny Mozart (nie dla mnie), ja w romantyzmie znajduję boskiego Wagnera (mówię głównie o "Tristanie", którego wałkuję od 2 lat - Solti, Karajan - a którego zobaczę na deskach Teatru Wielkiego jeszcze w tym sezonie -  http://teatrwielki.pl/repertuar/kalendarium/2015-2016/tristan-i-izolda/ - koprodukcja MET !), choć nie jestem pewien czy reszta Wagnerowska, po Tristanowskim apogeum, będzie równie zapładniająca. Tacy "Śpiewacy Norymberscy" mnie nudzą. Ty - włoszczyzna romantyczna (dla mnie do kotleta - co już kiedyś ustaliliśmy :))
Ja - przede wszystkim - cały XX wiek, i jeśli romantyzm, to przetworzony (Schonberg - właśnie dotarł "Moses und Aron", Alban Berg z genialną "Lulu" czy "Wozzeckiem", Penderecki, itp. itd.) Ty - z tego co pamiętam - "Król Roger", ale to chyba wszystko... (dobre i to).

Opera to nie tylko XIX wiek we Włoszech - dzięki Bogu.

Opera to również 2 poł. wieku XX, a także wiek XXI - choćby kontrowersyjna "Czarodziejska Góra" Mykietyna (której posłuchać bardzo sobie życzę), ale i chociażby opery Birtwistle'a bądź Adesa (faceta młodszego ode mnie): http://teatrwielki.pl/repertuar/kalendarium/2014-2015/powder-her-face/ - gdybym wiedział, pojechałbym do Wawy.
I dziesiątki innych.

Oczywiście wystarczy przeglądnąć repertuar operowy polskich czy europejskich teatrów, żeby dojść do oczywistego wniosku, iż to Ty (a nie ja) będziesz szczęśliwy i usatysfakcjonowany z nieograniczonego wyboru repertuarowego. To znaczy, że nawet w XXI wieku funkcjonuje proste równanie: Opera = XIX Włochy.... i ewentualnie klasyczny Mozart,  To dla mnie mało oryginalne i szkodliwe, co oczywiście nie znaczy, że ta muza nie jest cenna czy wartościowa. Wprost przeciwnie, ale ci co szukają innej estetyki, mają spory problem...
« Ostatnia zmiana: 25-11-2015, 10:58 wysłana przez Max »

Max

  • 2204 / 5601
  • Ekspert
25-11-2015, 11:55
No i opowiedz o MET i Covent Garden, jestem bardzo ciekawy.

Moi zorientowani na kulturę siostra ze szwagrem byli w zeszłym roku w La Scali. Ściślej mówiąc pooglądali sobie budynek, weszli do środka a nawet pobrali jakieś ulotki ! Biedne żuczki z Polski. :-))

Za to w tym roku, a dokładnie w zeszłym tygodniu, polecieli na długi weekend do Paryża. Podobno strasznie fajnie się zwiedzało, normalnie zupełne pustki na ulicach. Nie wiedzieli dlaczego.
W operze paryskiej nie byli, za to obejrzeli sobie kabaret w Moulin Rouge ! Mojemu szwagrowi bardzo się podobało !

zdezintegrowany

  • 1278 / 4899
  • Ekspert
zdezintegrowany