Audiohobby.pl

Na czym polega wyższość elektrostatów

brodacz

  • 1780 / 4037
  • Ekspert
11-11-2015, 08:01
aallen zapewne bierzesz też pod uwagę ,że to była jazda próbna ferrari po parkingu  :-)

tak z ciekawości które okazały się jednogłośnie najlepsze ?
« Ostatnia zmiana: 11-11-2015, 08:14 wysłana przez brodacz »

lok

  • 433 / 6105
  • Zaawansowany użytkownik
11-11-2015, 09:59
Nie do końca chyba można docenić słuchawki słuchając je przez chwile w hałasie. Dlatego cześciowo takie opinie. Myśle ze gdyby można obcować w domowym zaciszu odbiór byłby całkowicie inny.


Sent from my iPhone using Tapatalk

aallen

  • 651 / 5552
  • Ekspert
11-11-2015, 15:38
Wydaje mi się że nie ma co mierzyć każdego jedną miarą jak już wyżej napisałem. Jeden potrzebuje kanapy, kominka i cygara a także kilku h by ocenić dany sprzęt inny nie. Coś co przewyższa klasą znacznie inny produkt powinno bezapelacyjnie w każdych warunkach pokazać co potrafi a nie być drzazgą w oku osób którym ktoś narazi się swoją opinią bo a to: niedokładnie posłuchał, nie zna się, jest głuchy itd.
I nie jest to żadna jazda Ferrari po parkingu. Tak można nazwać sprzęt który nie jest kompletny np. podpięcie Sony MDR R10 do iphona zamiast to porządnego wzmacniacza jeżeli już posiłkujemy się taką analogią.
Trzeba po prostu zacząć brać pod uwagę fakt że coraz więcej osób słucha wysokiej klasy słuchawek, ma związane z tym doświadczenia, odczucia a tutaj coraz bardziej zbliżamy się do granicy gdzie kontakt z legendami słuchawkowymi coraz częściej nie jest kontaktem z nirwaną a zderzenie z rzeczywistością. W końcu to jest tylko i aż dźwięk. Jednym odpowiada innym nie, jedni widzą różnice inni nie, Jedni potrzebują pieczołowicie przygotować się do odsłuchu dziennego inni nie i to jest na dobrą sprawe w tym najpiękniejsze że u każdego ta granica estetyki brzmieniowej leży gdzieś indziej a że jest to tak na prawdę niezmierzalne to bardziej jest taka dyskusja nie o tym co jest faktycznie lepsze (mowa o dźwięku) a raczej o własnych przemyśleniach i doświadczeniach słuchowych, a ludzie potrafią o tak głupie rzeczy na forach się kłócić, wypominać sobie różne rzeczy że a to kable, a to wzmacniacz, a to zasilanie, a to że się nie znasz a to że to że tamto. To jest w tym najgorsze

Abstrahując od tego i odpowiadając na drugie pytanie. W gronie osób których informacje można zweryfikować i które się wypowiedziały, najwięcej z tego co zauważyłem głosów pozytywnych odnośnie brzmienia otrzymały HE1000. Teraz z kolei jest to woda na młyn osób które mają HE1000 uważając je za najlepsze ale moim zdaniem to tylko zachłyśnięcie się i trafienie w gusta osób które po prostu uwielbiają tego typu przekaz dlatego nie dziwie się że mogą oni głosić zdanie jakoby  wszystko poniżej było kilka klas gorsze :)
No ale jak już napisałem taka specyfika forów audio i trzeba się z tym pogodzic

brodacz

  • 1780 / 4037
  • Ekspert
11-11-2015, 20:44
Sluchawki tak otwarte jak elektrostaty ,kolejka jak za komunu , gwar i hałas i 10 minut i następny i następny do golenia

bez komentarza

« Ostatnia zmiana: 11-11-2015, 21:46 wysłana przez brodacz »

touok

  • 53 / 3607
  • Użytkownik
11-11-2015, 21:39
Też się dziwię.
Sam żeby poznać jakieś słuchawki, muszę ich dłużej posłuchać, bez presji, bez zgiełku, w samotności, na swojej muzyce i najlepiej na swoim sprzęcie, no i ciut dłużej.

Jest za dużo czynników żeby tak szafować opinią.
Dlatego nawet mnie aż tak ta impreza nie kusiła, tak po łebkach słuchać. Choć gdybym był w Wawie to poszedłbym pewnikiem z ciekawości, żeby liznąć wszystkiego po trochu.
Na pewno są tacy co potrafią tak ocenić na szybko, ale ja tak nie mam.

Aallen, tak jak piszesz, to tylko dźwięk, dlatego różnice są subtelne. Za to się płaci grubą kasę, za subtelności. Lepiej niż na żywo nie zagra. Dlatego nie trafia do mnie argument, że słuchawki za 100K powinny miażdżyć wszystko inne nawet na odległość i w harmidrze. Przy hipotetycznej, abstrakcyjnej sytuacji - gdyby po założeniu Orfeuszy do mózgu dotarł dźwięk identyczny jak na żywo, to niekoniecznie musiałoby się to wiązać z całkowitym opadem szczeny.
Takie jest moje zdanie.
Orfeuszy nie znam i ich nie bronię. Ale nie jestem fanem pobieżnych odsłuchów i pochopnych opinii.

aallen

  • 651 / 5552
  • Ekspert
11-11-2015, 22:18
Cytuj
Aallen, tak jak piszesz, to tylko dźwięk, dlatego różnice są subtelne. Za to się płaci grubą kasę, za subtelności. Lepiej niż na żywo nie zagra. Dlatego nie trafia do mnie argument, że słuchawki za 100K powinny miażdżyć wszystko inne nawet na odległość i w harmidrze. Przy hipotetycznej, abstrakcyjnej sytuacji - gdyby po założeniu Orfeuszy do mózgu dotarł dźwięk identyczny jak na żywo, to niekoniecznie musiałoby się to wiązać z całkowitym opadem szczeny.
Takie jest moje zdanie.
Orfeuszy nie znam i ich nie bronię. Ale nie jestem fanem pobieżnych odsłuchów i pochopnych opinii.

Wiesz niektórzy ludzie starają się w jakiś sposób tą subtelność uzasadnić. Jednym z tych czynników jest od zawsze kwestia ceny i podejścia do tematu. Jeżeli mamy tak że mamy 4k, 5k, 9k (w złotówkach) a później długo długo długo nic i nagle bum Orfeusz > 50k to nie wolno sie dziwić że oczekiwania są bardzo duże. Mamy jeden zbiór w którym subtelności są niewielkie no ale i różnice nie są zbytnio zabójcze a tu nagle takie coś. Nie ma się więc co dziwić że oczekiwania są duże a rzeczywistość pokazuje kolejny model gdzie subtelności są niewielkie a z kolei cena zabójcza. Żeby nie było ja wiem za co się płaci :) i nie jest to wyłącznie dźwięk ale cała reszta wokół tego. Sennheiser już wtedy zauważył że muzyka = emocje a tutaj można dużo przemycić i wystarczy odpowiednio zakręcić tematem, skrupulatnie budując całą otoczke by powstała legenda która obroni się przy pomocy tych którzy są bardzo podatni na te jak to już nazywamy subtelności bo wiele osób nie będzie miało nigdy możliwości samego zweryfikowania a nawet jak będą mieli to będą argumenty które już przytoczyłem, odnośnie gwaru, słuchania, źródła itd i wszystko trwa w najlepsze. prosty mechanizm

Zresztą ostatnio ten mechanizm został zaobserwowany przez inne firmy przez co mamy wysyp coraz droższego sprzętu w słuchawkach <20k, które to wszystkie chcą udowodnić że one są tymi jedynymi i jak najlepiej kreują dźwięk i wydaje mi się że się to nie zatrzyma dopóki osoby nie zrozumieją że to nie w tym rzecz. Że to przede wszystkim jest muzyka i w większości jest to pogoń za czymś czego można nigdy nie uzyskać tylko wszystko balansuje na granicy zbliżenia się do ideału.

Odnośnie samego odsłuchu ja np w warunkach domowych nie mam szansy żeby coś ocenić bo praktycznie za każdym razem jest tak że skupiam się na przekazie jako całości i po chwili się łapie że przeleciała połowa utworu bo wsłuchałem się niekoniecznie w każdy szczegół aspekt a w warunkach takich że muszę coś przesłuchać skupiam się 3 razy bardziej i wtedy oceniam czy jest fajnie, czy mi się podoba czy też nie.  Nigdzie też nie jest powiedziane że zbyt długi osłuch nie wpływa stronniczo na osąd o danym sprzęcie bo tak też może być i np. sprzęt ocenia się lepiej niż jest faktycznie. Ciężko znaleźć złoty środek

A co do samych Orfeuszy są to dla mnie osobiście jedne z najlepszych słuchawek i dźwięk mi się niesamowicie podoba ale byłbym z samym sobą nie w porządku gdybym miał mówić że 007 MKI są gorsze lub chociażby te HE1000. Dla mnie ta sama liga podawania dźwięku
« Ostatnia zmiana: 11-11-2015, 22:20 wysłana przez aallen »

touok

  • 53 / 3607
  • Użytkownik
11-11-2015, 22:33
To prawda. Zgadzam się z większością tego co piszesz i jestem świadom tej otoczki i jak działa ten rynek.

Orfeusza bronić nie chcę, bo go nie znam. Po prostu nie trafia do mnie obalanie króla poprzez pochopne opinie osób, które posłuchały kilka minut słuchawek i nie zostały zmiecione (każdy przecież te słuchawki doceniał).
Że cena jest z kosmosu, to oczywiste. Jak by nie zagrały, to nie będzie dobrego stosunku jakości do ceny. To już pewien odlot i tyle.

-Pawel-

  • 4739 / 5707
  • Ekspert
12-11-2015, 00:44
Ja utwierdziłem się jedynie w przekonaniu, że słuchawki takie jak 007, 009, HE90 etc to jest absolutny top, a wybór konkretnego modelu jest tylko kwestią doboru smaku. Ponadto smak ten będzie w dużym stopniu uzależniony od sytemu w jakim się dany model wpasuje. Samych 007 słyszałem już masę oblicz, zaś 009 to istny kameleon. Orfi natomiast startuje z bardzo spektakularnego pułapu już od pierwszego spotkania i myślę, że każdy mógłby sobie ułożyć z nim tor pod własny gust, jednak jest masa tańszych wersji tej zabawy np z Omegą czy nawet Lambdą. Dlatego też każdy znajdzie coś dla siebie i tutaj już tak nie zagrają różnice w cenie jak samo spasowanie systemu i radocha gdy zagra on tak jak się lubi.

aallen

  • 651 / 5552
  • Ekspert
12-11-2015, 01:25
Pieknie powiedziane. To jest top. Tu nie ma jednoznaczności :) I jak pokazuje doświadczenie powyżej pewnego progu różnice są coraz to mniejsze. Niektórych fizycznych właściwości się po prostu nie przeskoczy i tyle. Cieszmy się że mamy taki wybór

4m

  • Gość
12-11-2015, 10:52
Sam żeby poznać jakieś słuchawki, muszę ich dłużej posłuchać, bez presji, bez zgiełku, w samotności, na swojej muzyce i najlepiej na swoim sprzęcie, no i ciut dłużej. Jest za dużo czynników żeby tak szafować opinią.
[...]
Ale nie jestem fanem pobieżnych odsłuchów i pochopnych opinii.

Słuszna koncepcja, bo tu dużą rolę odgrywa nie tylko psychoakustyka, wyuczone zdolności i predyspozycje indywidualne, lecz również schematy poznawcze, o których wspominasz. Mechanizm domykania, a więc sprawa ubóstwa bodźca, który powoduje, że niedostateczna ilość informacji docierających do umysłu pozwalająca rozpoznać obiekt postrzegany jest uzupełniana (niezaobserwowane cechy) przez sam umysł. Dochodzi łagodna degradacja wyniku poprzez wspomnianą niepełność percepcji stymulowana ograniczoną ilością czasu (lub nawet jej świadomością). Wynik i tak się pojawi, lecz im mniej przesłanek tym bardziej zaburzony wynik końcowy. Następnie uzyskane dane podlegają stereotypizacji pamięci, a więc sprowadzane są do formy kanonicznej, co objawia się tym, że wraz z upływem czasu zdarzenia i przedmioty przybierają cechy typowe, a nie zgodne z rzeczywistością.

Można, przy odpowiednich predyspozycjach, wyuczyć się poprawnego określania dźwięku już po pierwszych sekundach (na odpowiednio dobranych nagraniach), lecz należy pamiętać, że jest to pomiar obarczony większą niedokładnością (niepełnością) w stosunku do badania kompleksowego.
« Ostatnia zmiana: 12-11-2015, 11:00 wysłana przez 4m »

touok

  • 53 / 3607
  • Użytkownik
12-11-2015, 11:07
Pobieżnie odsłuchać i wydać wyrok nie jest dobrze.
Kupić wymarzone słuchawki, zbudować im ołtarzyk i przekonywać się do nich przez rok, a potem zacząć się do nich modlić też niedobrze.
To sprawy indywidualne i to już każdy sam ze sobą jakoś musi sobie radzić i to wyważyć, kwestia poznania samego siebie i świadomość motywów podejmowania pewnych decyzji czy nawet motywów odbierania pewnych bodźców tak czy inaczej, ich mimowolna interpretacja, na którą wpływ mają sprawy emocjonalne, otoczka.
Myślę, że poznanie i ocena danych słuchawek to sprawa zbyt złożona by przygotować na to jakąś receptę. Zarazem żadna opinia nie może mieć wymiaru absolutnego.
Ale wyjątkowo nie trafia do mnie to, że ktoś posłuchał chwilę i jako że go nie powaliło, to słuchawki są tylko bardzo dobre, a nie wyjątkowe.

aallen

  • 651 / 5552
  • Ekspert
12-11-2015, 11:39
Cytuj
Ale wyjątkowo nie trafia do mnie to, że ktoś posłuchał chwilę i jako że go nie powaliło, to słuchawki są tylko bardzo dobre, a nie wyjątkowe

Ale chyba wziąłeś pod uwagę fakt jak są one na forach (przynajmniej naszych) opisywane ? Opinie pisane swoją wielkością przewyższają faktyczną różnice w brzmieniu i to kilkunastokrotnie. Nawet niedawno w.luczynski tu napisał że sobie nie wyobraża startu 007 do HE90 no to myślisz że gdzie leży to jak są one postrzegane. Ja myśle nawet że to nie jest celowe działanie tych osób tylko po prostu wiara w to jakie one mogą być. Więc te przysłowiowe 10 min to nie jest tak że ktoś potrzebuje tylko i wyłącznie 10 minut. Ta osoba normalnie może potrzebować dnia - tygodnia ale ma poprostu nadzieje że skoro tak dobre słuchawki jak 007, 009 nie mają podejścia znaczy że HE90 muszą miec cos tak wyjątkowego co jest znajdowane od razu, od tak a tu się okazuje że jednak nie. Zgadzam się z tym że po tygodniu odsłuchiwania ktoś mógłby docenić kunszt szczegółów ale koniec końców doszedł by także do wniosku że jednak to tylko bardzo dobre jak to napisałeś słuchawki a ich wyjątkowość nie leży wyłącznie w "dźwięku" jako suchym pojęciu. Z 4m też się zgodze. Ma on rację i przedstawia to w rzeczowy sposób

touok

  • 53 / 3607
  • Użytkownik
12-11-2015, 12:23
Tak, wziąłem :)
Jakoś mi to nie przeszkadza, bo łatwo domyślić się, że wiele osób ma szczególny stosunek emocjonalny do nich.
Racjonalista ich raczej nie kupi. Trzeba mieć coś ze świra (niekoniecznie w złym znaczeniu) :)
Nie znaczy przecież, że mimo wszystko nie są najlepsze (dla wielu, nie mogą być przecież takie dla wszystkich).
Przepaści względem innych topowych pewnie nie ma, bo być nie może, moim zdaniem. Cenowo jest, ale taki urok.
Nie ma się o co spierać, z Twoim podejściem do tego tematu jest mi bardzo po drodze ;)

aallen

  • 651 / 5552
  • Ekspert
12-11-2015, 12:30
a tam od razu spierać :) Rozmawiamy sobie po prostu w miłej atmosferze i wymieniamy poglądy patrząc też jak wyglądają poglądy innych. To ciekawe doświadczenie bo bardzo pokazuje jakie kto ma podejście do tematu a dzięki takim wypowiedziom osoby postronne mogą konfrontować to z opinią innych i wyciągać bardziej obiektywne wnioski

brodacz

  • 1780 / 4037
  • Ekspert
12-11-2015, 18:53
.
« Ostatnia zmiana: 12-11-2015, 19:03 wysłana przez brodacz »