Dobry dzień. Jako, że moją drogą ninja jest słuchanie muzyki w jak najlepszej jakości postanowiłem
Moja droga miecza doprowadziła mnie kiedyś do stworzenia kabla USB ponadprzeciętnej jakości wizualnej.
Włożyłem w niego prawie całą energię "ki" a sploty wykonywałem wyłącznie podczas pełni księżyca.
Izolację kabli ściągałem wyłącznie ostrzem miecza Katana celowo zacinając się za każdym razem w palce (kiedy miecz zostaje wyciągnięty z pochwy musi polać się krew).
Kabel był tak "niestandardowy", że potrafił grać wyłącznie z moim przetwornikiem. Z dwoma innymi, kabel niestety nie zagrał.
Obecnie mam wpięty kabel USB za kilka złotych i nie zawracam sobie kimona takimi rzeczami na moim świetlistym, audiofilskim, szlaku.
Konkludując. Albo zastosuj zwykły kabel albo potrenuj lutowanie takich kabli, poeksperymentuj z ekranem i geometrią.
P.S. Jeżeli chcesz się już bawić w kablologię to najbardziej widoczne w systemie są grube sieciówki ;-)
P.S. Mam kable XLR Van Damme - nic nadzwyczajnego.
No i arigato za uwagę :)