Dzisiaj w końcu zabrałem się za tego cudaka, rozebrałem w puder, umyłem, nasmarowałem złożyłem i włączam.
O matko czego tam w słuchawkach przez godzinie nie było ........chyba tylko psa z budą .. coś trzeszczało brzęczało ....... i w końcu po godzinie uspokoiło się i sama tylko muzyczka grała, pewnie tak formowały się stare kondensatory......
Ciekawie to gra,a na dobrych firmowych słuchawkach całkiem dobrze, nie mogłem narzekać.