Mam Denon AH-D600 ,miałem DT150.To są nieco inne słuchawki ale jak na moje preferencje Denona bardziej lubię.
D600 na pewno mają ciut lepszą przestrzenność oraz szerszą scenę.No i większy bas. Pozostałe aspekty na podobnym poziomie. DT150 bronią się wysokością sceny i lepszą przejrzystością. Juz pomijam barwę itp.,bo wiadomo jak grają. Dodam jeszcze, że DT150 są bardzo wymagające, dużo bardziej od D600.
W zasadzie się zgadzam z tą opinią. Mam obie pary i wydaje mi się, że obie będą u mnie jeszcze długo przebywać. :) Mógłbym o nich długo pisać, ale wnioski często wychodzą sprzeczne, są wrażliwe na źródło, ale czasami potrafią zagrać nawet z byle czego, a z czegoś wyszykowanego zawieść (o tych sprzecznościach m.in. mówię).
Tutaj -
https://muzostajnia.wordpress.com/2015/02/07/pozna-noca-w-gestym-mroku-czaja-sie-demony-pfu-denony/ krótko je porównywałem.
Co do sceny, to pierwsze wrażenie jest takie, że D600 mają lepszą, szerszą. Lecz z odpowiednim IC, utworem, nastrojem DT-150 również potrafią zagrać fantastycznie i rzeczywiście dość wysoką. Często wypada to nie gorzej niż w otwartych konstrukcjach. Pierwszy egzemplarz jaki miałem wykazywał się fenomenalną holografią, ale miał dziwne problemy ze szczegółowością. W drugim, obecnym egzemplarzu szczegółowość jest bardzo dobra, ale z kolei prezentacja już nie robi takiego wrażenia. Może jeszcze się to zmieni.
Beyery są lepsze ze względu na średnicę i bardziej zrównoważone tonalnie wysokie. Mogą mieć większą organiczność dźwięku, brzmienie jest bardziej takie oldschool. Denony są czystsze i bardziej nowoczesne w przekazie i chyba trochę lepszy bas.
Myślę, że które z tych słuchawek się nie wybierze, to będzie fajnie. Jeśli potrzebujemy opcji bardziej przenośnej i mogącej się wykazać w DAPowych warunkach to wtedy logicznie jest zainwestować w D600. Natomiast jeśli mamy środki i ochotę na zabawę w magię toru stacjonarnego to wtedy DT-150 będą równie dobrym zakupem.