Ja powiem tak - stare, klasyczne przetworniki pewnie lepiej grają w trybie NOS niż sparowane z archaicznymi jak one same, prymitywnymi filtrami cyfrowymi oferującymi kilkukrotny oversampling, natomiast nie widzę (ani nie słyszę) żadnego powodu, dla których współczesne, szybkie, 24-bitowe przetworniki miałyby zagrać gorzej niż NOS. W nich są zaawansowane filtry cyfrowe wysokiego rzędu, które robią to, czego się od nich oczekuje, szybko i dokładnie. Dla mnie dźwięk NOSa jest rozciapany i brak mu szybkości oraz ataku. Mnie się podobał dźwięk TDA1541 z wyjścia lampowego, ale z oversamplingiem. Świetne blachy, świetny bas, więcej niż dobre wokale, a aplikacja była prymitywna. W takim AudioNemesisie dla mnie atak basu się spóźnia, a instrumenty dęte grają jak przez kotarę, takie jakieś rozjechane i bez drive\'u. Dodam, że z tego samego napędu słuchałem innych przetworników, i niczego takiego nie było. Domeną NOSa jest przestrzenność i głębia, ale mnie to się znowu nie kojarzy z porządną holografią, a raczej takim puszczaniem dźwiękowych chmur.