OK. We dwóch raźniej.
Może ktoś nas oświeci. :)
Nie ja. Należę do szczęśliwców którym kable nie grają a grają głośniki. Wymieniam tylko jak aktualne mają złą długość. Teraz to nawet nie powiem czym mam podłączane bo wzburzony tłum przyjdzie pod okna z widłami i pochodniami.
Normalnie nie nawiedzam wątków kablowych ale Unitra zadziałała jak clickbait
Śliski temat :)
A ja powiem że ostatnio na własne uszy usłyszałem że kable w sumie >grają< . Z tym że to działa tak jak chyba cały wszechświat bo one nie mogą niczego dodać a co najwyżej odjąć dzięki manipulacji parametrami które je opisują.
ArturP troszkę wcześniej to opisał.
Potem zwierzenie mojego znajomego, powiedzmy że audiofila. Potem przypomniał mi się Tuba Blues hehehehe kolega z wojska który miał korbę na gitarę i aktywnie w woju udzielał się we wszystkim co miało związek z dźwiękiem. Nawet za pozwoleniem pułkownika Tubuś ułożył znośną playlistę na zaprawy poranne.
Zacznę od audiofila. Powiedzmy że niechcący rozwalił jeden ze ślicznych konektorów kabli głośnikowych w śmiesznej audiofilskiej cenie bo coś ok 12 tysięcy eu. Taniocha okazyjna znaczy:) Ze zdziwieniem stwierdził że w środku jest kondensator i coś w rodzaju cewki, nawinięte parę zwojów folią miedzianą.
Teraz Tuba Blues > miał w zwyczaju manipulować dźwiękiem swojej gitary przyłączając do kabla łączącego ze wzmakiem, dodatkowe kondensatory. Kiedyś go o to zapytałem to usłyszałem że to jakiś tajemniczy chwyt o którym wiedzą tylko najlepsi gitarzyści.
Przyjąłem sceptycznie bo ja wtedy o czymś takim nie słyszałem a na gitarze grałem , w przybliżeniu hehehehe nie gorzej niż Tubuś.
Tyle że przy tym nie potrafiłem jarać szlugi żeby dodawać wagi artystycznej.
Parę dni temu przypomniało mi się to. Mój nowy wzmak klasy D zrobiony na tass-ie nie lubi się za bardzo z kolumnami które ja akurat lubię, chyba nawet bardzo.
Dużo nie główkowałem i metodą na czuja, wybierając z garści kandydatów, obliczyłem potrzebną pojemność kondensatora na kabel.
Kurna, nie pamiętam ile wyszło :) Ale to akurat jakiś duży i wyglądający na ruski, chociaż w kolorze zielonym. O pojemności zdaje 0.03microF Tak coś mi się kojarzy krzywy napis na nim.
Uznaję więc że chyba oszczędziłem na droższe kable audiofilskie. Dźwięk uległ ociepleniu, wysokie tony zaokrągleniu i generalnie jest OK. I teraz Tass również lubi te same kolumny co i ja :)