Sprawdzałem KSC75 na generatorze częstotliwości i 80 Hz grało dużo ciszej niż 120 a takie 30 było już niesłyszalne, podczas gdy krytykowane przez wielu za bas DT880 schodzą całkiem równo i nawet te 30 Hz jest szansa realnie w nich usłyszeć w muzyce, nie na generatorze ;) Niestety prezentacja basu przez KSC75 jest ułomna, nie radzą sobie z odtworzeniem np. stopy perkusji, bo już nie mówię o muzyce organowej ;)
Natomiast jak się je dociśnie, to ten niski bas się pojawia, więc nie jest to wina przetwornika, tylko tego, że to słuchawki bez padów i pałąka (i w sumie tak właśnie brzmią). Więc jak ktoś ma jakoś bardziej dopasowane do nich uszy, to może i dla niego ten bas nie jest aż tak wykastrowany, jak ja to odbieram - możliwe, choć w to, że potrafią w miarę równo zejść poniżej 50 Hz bez pałąka to ja nie wierzę :)
I stąd jest ta ich "przestrzenność" i "przejrzystość", po prostu mają obcięty niski bas. W każdych słuchawkach jak wyciąć niski bas, to się zrobi tak niby przestrzennie, tylko to jest kastracja muzyki.
Dlatego ich nie lubię.
Druga sprawa, to granie z garnka, czy jak to nazwać - po prostu mają straszne góry i doliny na wyższej średnicy i sopranach.
Dla mnie to jest karykatura dźwiękowa (przynajmniej bez pałąka). Na pewno nie ma to nic wspólnego z tym, jak słyszę muzykę na żywo. A gdyby tak grały słuchawki za 10 tys.? No, to wtedy można by mówić, że to wyrafinowany dźwięk pod specyficzne i wyrobione gusta ;) Nie no, żarcik.