Audiohobby.pl

Transport CD

mikolaj612

  • 347 / 3806
  • Zaawansowany użytkownik
29-06-2014, 10:49
Głośność cyfrowa ma swoje ograniczenia.

Co do CS4398 to to jest bardzo fajny przetwornik w gruncie rzeczy.

Co do TDA to o tym układzie jest masa mitów i legend, szczególnie o TDA1541 oraz TDA1543.

majkel

  • 7477 / 6104
  • Ekspert
29-06-2014, 10:49
Z Lampucer tylko Mini na CS4397 miała coś w sobie. Ja nie uznaję cyfrowych regulatorów głośności, bo te bramki transmisyjne CMOS pieprzą dźwięk. Sprawa dotyczy nawet multiplekserów analogowych, które bywają używane do mutingu, jak np. w Lampucerze. Elementom pasywnym w technice scalonej po prostu nie ufam. Pamiętam jak kiedyś ominąłem poczwórny rezystor SMD do I2S na Lampucerze rezystorami przewlekanymi P2P od scalaka do scalaka (zamiast przez ścieżki PCB), to poprawa była na tyle wyraźna, że zbaraniałem. Pozdrowienia dla panów od haseł typu "cyfra to cyfra".

mikolaj612

  • 347 / 3806
  • Zaawansowany użytkownik
29-06-2014, 10:52
Przy I2S długość oraz impedancja ma znaczenie, a także bliskość wylewki masy, jak jest problem z masą to układy mają ogromny problem aby w ogóle coś powyżej 48khz przepuścić.

Cyfrowa głośność ma ten problem, że db jest mniej, ale poziom szumu pozostaje ten sam, czyli jakość się pogarsza i tyle w temacie, żadna nowość.

W Lampucerze jak pamiętam to CS4397 miał wyprowadzenie do mute, które poprzez prosty układ (bodaj na tranzystorze) był połączony z odbiornikiem cyfrowym.

majkel

  • 7477 / 6104
  • Ekspert
29-06-2014, 10:57
Ja pisałem o mutingu wyjść analogowych płytki Lampucery, a nie kości DAC. Sygnał analogowy przed wejściem na złączkę pod RCA szedł przez multiplekser sterowany układem ze stałą czasową. Chodziło o wyciszenie efektów akustycznych związanych z włączaniem i wyłączaniem zasilania.

sandacz

  • 268 / 4558
  • Zaawansowany użytkownik
08-11-2014, 17:49
To poradźcie coś, proszę, w kwestii ulepszenia sekcji cyfrowej mojego marantza celem jak najlepszej współpracy z zewnętrznym DAC. Czy rzecz polega jedynie na optymalizacji czy też istotne są tu preferencje brzmieniowe właściciela? Chodzi o to, by usłyszeć różnice (a nie jak w przypadku "lepszego" kabla cyfrowego, gdy najzwyczajniej nie wiedziałem czy różnica występuje), a także by po audiofilsku mieć czyste sumienie, że choć jedna część toru jest z głowy.

Czyli: co wymienić, dlaczego i u kogo ;-) Może ktoś przypadkiem zna budowę tego modelu (cd52 mkII se) i mógłby powiedzieć konkretnie.
SunDutch

sandacz

  • 268 / 4558
  • Zaawansowany użytkownik
25-02-2015, 13:10
Mój marantz pojechał do Kłodzka celem modyfikacji toru cyfrowego - nie mogę się doczekać jego powrotu :-)
Zakres prac to:
- zegar (burson audio)
- poprawa zasilacza (wymiana kondensatorów, dodatkowe zasilanie do najważniejszych elementów cd.)
- wyrzucenie części analogowej
- wyjście cyfrowe (zmiana aplikacji)
A moje oczekiwania to lepsza szybkość, oddalenie sceny i gładsza emisja. Cóż, zobaczymy. Usługa zwrotowi nie podlega, więc przynajmniej tu nie będę musiał się "zastanawiać" :-)
SunDutch

muda44

  • 209 / 5132
  • Aktywny użytkownik
14-03-2015, 09:50
Marantz CD52MKIISE jest bardzo dobrym transportem . Jeżeli nie słyszysz różnicy miedzy nim a Denonem 520AE to problem nie leży po stronie tego Marantza ( zakładając że nie jest to zajechany trup ).
Miałem przez chwilę Denona 720AE i ten jako transport był fatalny . Podłączanie do niego dobrego DACa nic nie dawało w stosunku do tego co sam wypuszczał po RCA .

Jeżeli chodzi o modyfikacje CD52MKIISE to trzeba uważać i wiedzieć co się robi bo więcej można popsuć niz poprawić .

sandacz

  • 268 / 4558
  • Zaawansowany użytkownik
15-03-2015, 09:50
Marantz wrócił z modyfikacji.
Powiem tak: jest lepiej, z tymże mam z tym odczuciem pewien problem. Jakiś tydzień przed moją wysyłką wymieniłem kabel na Prolink hi-end coax... i już tu była poprawa (względem WireWorld Chroma). Nie wiem czy słysząc ją teraz nie słyszę zwyczajnie tamtej różnicy. Ale prawie na pewno ;-) jest to kolejny, nowy próg jakości. Jeszcze gładsza emisja, dzięki czemu scena nieco się oddaliła, co mi bardzo odpowiada. Wierniejsze oddanie barwy - czego się nie spodziewałem, ale co przywitałem z radością. Przykładowo klawesyn nie jest już takim płytkim cykadełkiem, nabrał miłej miękkości.
To na razie te dwie różnice. W sumie warto było :-)
SunDutch

Aaarti

  • 43 / 3440
  • Użytkownik
14-02-2016, 12:01
Witam,ja zakupilem lampowy odtwarzacz cd Advance Audio mcd 203 II-z 2007 roku,ktory juz mi sie podobal jako orginalny,ale zdecydowalem sie na modyfikacje-zostala wymieniona wiekszosc czesci elektronicznych(kondensatory itd) wymienione gniazda rca na lepsze,zalozone silikony na lampy-efekt-piorunujacy-odtwarzacz gra jak sprzet z przedzialu 4000zl w gore,po prostu genialnie.U mnie gra to z wzmacniaczem Felix Audio se na lampach 300b,interconnekty to albedo flat one,kable sieciowe nie firmowe ale robione na zamowienie.Polecam szczerze modyfikacje odtwarzaczy ale tylko u wykfalifikowanych fachowcow bo efekt jest piorunujacy;-)