Koncentrujac sie tylko i wylacznie na recenzjach polskich, trafialy one do mnie jakies 10-15lat temu, byly krotkie, proste i rzeczowe (HFiMuzyka), obecne opisy, maja tak wysrubowane i cudaczne slownictwo, ze traca wartosc informacyjna, sa tez z zasady dosc zachowawcze w wytykaniu niedociagniec. Poza tym, meczy mnie czytanie miedzy wierszami....
Rozczarowania jako takiego nigdy nie mialem (w sensie ze cos przeczytalem, potem kupilem I okazalo sie padaka), ale praktycznie zawsze moje wlasne wrazenia odbiegaja zasadniczo od tych zawartych w opisie (no chyba, ze ja tych opisow nie odczytuje nalezycie), choc punkty wspolne tez sie daja znalezc.
W miare mozliwosci wybieram spacer do salonu audio i jakis odsluch na miejscu (cos tam przeciez zawsze wyslysze, z moja muzyka, nic lepszego, zaden tekst obcej osoby mi nie da), a jeszcze lepiej zakup z opcja zwrotu do 30 dni, to jest pomocne przy drozszych produktach...