Audiohobby.pl

Dlaczego jedengo dnia gra dobrze, drugiego tragicznie?

nygus

  • 217 / 5874
  • Aktywny użytkownik
28-06-2008, 08:01
Pytam poważnie: dlaczego sprzęt jednego dnia gra tragicznie, a innego bosko? Czasami siedzę do 4 rano tak fajnie mi gra, a czasami nie mogę wytrzymać kilku minut.
- stan fizyczno-psych audiofila (zmęczenie, nerwy)? (obstawiam to)
- prąd w gniazdku, albo zakłócenia EMI?
- temperatura, wilgotność, pora dnia, drgania...?

Szczególnie mnie interesuje własne doświadczenie posiadaczy hiendu. Czy podobnie się zachowuje? Czy jak wymieniliście z klasy średniej na hiend, zawsze wam gra teraz dobrze, a przedtem zdarzały się gorsze i lepsze dni? Czy po prostu tak jest, bo uszy i mózg działają czasami lepiej, czasami gorzej...
"it is just a ride" - Bill Hicks

mjuzik

  • 146 / 5889
  • Aktywny użytkownik
28-06-2008, 08:16
Czy to, co robilo sie poprzedniego wieczoru, mozna podciagnac pod pierwsze, obstawiane przez Ciebie przypuszczenie? Bo ja nieraz, kiedy wlaczam muzyke, to straszny dyskomfort odczuwam. Wysokie kluja jakby skladaly sie z samych sybilantow, a bas dudni jakbym galke jego regulacji mial na maxa w prawo i jeszcze loudness wlaczony, przyslania reszte pasma.
;)

Rafaell

  • 5033 / 5883
  • Ekspert
28-06-2008, 08:42
Nie zwracamy przeważnie uwagi na tak zwany poziom szumów tła. Ten pozornie nieduży hałas ma właśnie bardzo ważny wpływ na percepcje słuchania. To jest właśnie to co nam utrudnia słuchanie. Nikt przeważnie nie zwrócił uwagi na to że pozornie zwiększenie szumów tła z 30 na 35dB potrafi nam przy średniej głośności słuchaniu np. 75dB zabrać ponad 12% informacji-to naprawdę bardzo dużo i to właśnie jest ta tragedia. Co do samopoczucia psychofizycznego to także sie może nakładać, idziemy na koncert live i co zupełnie nas nie kręci a nastawiamy sie ze bedzie ok. To jak z płytami , niektóre płyty  zaczynają nas nagle kręcić po paru latach leżenia na półce, bo po prostu wtedy płyta trafiła w nasz zły okres.

Tak w ogóle to dziś i jutro w Krakowie nici ze słuchania,  mamy V Małopolski  Piknik Lotniczy i polecam tą imprezę lotniczą,w zeszłym roku było extra

Rafaell
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

konto_usuniete

  • 56 / 5412
  • Użytkownik
28-06-2008, 09:53
>> nygus, 2008-06-28 08:01:56

Od czasu zainstalowania uziomu - (8 metrowy pręt, wbity pionowo w dół) sprzęt u mnie gra tak samo, bez względu na dzień tygodnia i porę dnia.

lancaster

  • Gość
28-06-2008, 11:09

"Dlaczego jedengo dnia gra dobrze, drugiego tragicznie?"

No niestety brakuje Ci audiofilskiej sieciówki za 2Kzł i listwy Fadela :)))))


\'Wiadomo, ze taki a taki pomysl jest nie
    do zrealizowania. Ale zyje sobie jakis
    nieuk, ktory o tym nie wie. I on wlasnie
    dokonuje tego wynalazku.\'

nedj

  • 46 / 5843
  • Użytkownik
28-06-2008, 13:33
Moim zdaniem najważniejsza jest pierwsza przyczyna podana przez nygusa, czyli stan fizyczno-psychiczny. Zaraz po tym warunki klimatyczne panujące w pomieszczeniu (zwłaszcza wilgotność powietrza) oraz wspomniany przez Rafaella poziom tła (uważam, że opinia audiofilów o lepszym "graniu" w nocy jest bezpośrednim następstwem tegoż ostatniego, nie zaś "jakości i ilości prądu w prądzie").

  • Gość
28-06-2008, 13:53
>> Gustaw, 2008-06-28 09:53:38
>> nygus, 2008-06-28 08:01:56

Od czasu zainstalowania uziomu - (8 metrowy pręt, wbity pionowo w dół) sprzęt u mnie gra tak samo, bez względu na dzień tygodnia i porę dnia.


ośmiometrowy ?!!!

sam go wbiłeś?!!!

cles

  • 1604 / 5888
  • Ekspert
28-06-2008, 14:09
Nie wiem jak w waszym przypadku ale u mnie zmiany sa niezwiązane z stanem psycho-fizycznym.

W skrócie - jeśli mam sprzęt w formie to jest to oczywiste także dla przygodnych słuchaczy. Różnica jest bardzo wyraźna i polega na lepszym wypełnieniu dźwięków oraz bogactwie harmonicznych. Dodatkowo bas pracuje jakby ktoś subwoofer mi podstawił - to najbardziej oczywista zmiana.

Czemu sie tak dzieje nie mam zielonego pojęcia. Co zaś mogę z całą pewnością powiedzieć dotyczyło to również innych klocków jakie miałem.

konto_usuniete

  • 56 / 5412
  • Użytkownik
28-06-2008, 14:16
alfred, 2008-06-28 13:53:11
ośmiometrowy ?!!!
sam go wbiłeś?!!!

Sam tego nie robiłem. Robili to pracownicy mojego znajomego, za pomocą młota elektrycznego i wysokiej drabiny.
2 pręty po 3m i jeden 2m. Pręty były gwintowane na końcach aby zastosować złączki. Połączenia były czymś zapaćkane aby nie korodowały.
W miejscu wbicia prętów wyprowadzony jest odpływ od jednej z rynien.
Prawdziwe wariactwo ale zapewniam, że można znacznie, znacznie bardziej hardcorowo :)


aasat

  • 2263 / 5869
  • Ekspert
28-06-2008, 15:04
>> nygus, 2008-06-28 08:01:56
- stan fizyczno-psych audiofila (zmęczenie, nerwy)? (obstawiam to)

Co najgorsze ten stan może się utrzymywać przez kilka dni nawet. Ja teraz jest jakiś przygłuchawy, nie podoba mi się w ogóle dźwięk z moich słuchawek, a jeszcze nie tak dawno nie mogłem wyjść z zachwytu.

Pamiętam też czasy gdy zażywałem wieksze ilości encortonu (w ramach leczenia) wtedy czułem się jak haju muzycznym, ależ to był błogi stan.

pozdrawiam

konto_usuniete

  • 402 / 5889
  • Zaawansowany użytkownik
28-06-2008, 15:23
ADMIN: Konto i wpisy zostaly usuniete na prosbe uzytkownika (parmenides).

mjuzik

  • 146 / 5889
  • Aktywny użytkownik
28-06-2008, 16:03
>> aasat, 2008-06-28 15:04:19
Pamiętam też czasy gdy zażywałem wieksze ilości encortonu (w ramach leczenia) wtedy czułem się jak haju muzycznym, ależ to był błogi stan.


Żarłem to, jak miałem 6 lat. Początkowa dawka wynosiła chyba 15 tabletek dziennie. Szkoda, że byłem jeszcze gówniarz i nic nie wiedziałem o świecie... :(

Rafaell

  • 5033 / 5883
  • Ekspert
28-06-2008, 18:10
>> Gustaw, 2008-06-28 14:16:29
Podsunąłeś mi pomysł, może zrobię to faktycznie hardcorowo mam nie używaną ale z wodą chyba 8m głęboką studnię, może wystarczy tam włożyć mosiężne płaskowniki i solidną linka miedziana 4mm2 w izolacji podłączyć na śrubach mosięznych, żeby korozja lata nie żarła styku zaizolować to klejem na goraco ?
No i najważniejsze żadnych innych uziomów żeby nas kiedyś napięcie krokowe nie zabiło , jak piorun gdzieś w pobliżu grzmotnie. Panowie elektrycy czym nam wtedy może zagrozić sieć 220V bez bolca ?
 
Rafaell

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

konto_usuniete

  • 56 / 5412
  • Użytkownik
28-06-2008, 18:14
>> Rafaell, 2008-06-28 18:10:16

Ta moja instalacja to popierdułka a nie hardcore. :)

Co powiesz na 150 m "pręta" (łącznie) ? Piszę zupełnie serio.