Audiohobby.pl

Dlaczego jedengo dnia gra dobrze, drugiego tragicznie?

konto_usuniete

  • 56 / 5413
  • Użytkownik
29-06-2008, 20:12
>> Piotr Ryka, 2008-06-29 14:57:37
Przepraszam, ale muszę się odmeldować. Mam dzisiaj inieniny. Goście przyszli


Aaaa,.....  to wszystkiego najlepszego, Piotrze :)

nygus

  • 217 / 5875
  • Aktywny użytkownik
29-06-2008, 21:41
Zakupiłem sobie właśnie tani kabel optyczny - potestuję, czy separacja galwaniczna sprzętu od komputera coś pomoże. No i będę mógł w końcu sprawdzić czy jest różnica między USB a Toslinkiem przy Benchmarku.
"it is just a ride" - Bill Hicks

TBolt

  • 190 / 5890
  • Aktywny użytkownik
30-06-2008, 08:39
przeważnie sprzęt gra mi wspaniale gdy słucham na czczo jak jestem po dobrym  to wszystko się zlewa i buczy i czasem to nawet wyłączam ze złosci,pojawiaja się wtedy myśli o zmianie klocków i kolumn.Nie wiem moze na głodzie wyostrzają się zmysły jak u drapieżników.Oczywiście mówimy o głosnikach bo na słuchawkach prawie zawsze mi sie podoba.Kiedys miałem tak że potrafiłem nawet godzine spędzić z wzrokiem wlepionym w suwaki korektora graficznego i słuchałem i ustawiałem.Powodowało to u mnie rodzaj zmęczenia psycho-fizycznego i pozbyłem się korektora.

dong

  • 541 / 5856
  • Ekspert
30-06-2008, 09:17
wracając do meritum - sam chciałem założyć bardzo podobny temat, tylko nie starczyło mobilizacji.

poruszacie różne aspekty, natomiast co do opisu samego zjawiska (U MNIE), mógłbym praktycznie zacytować wpis clesa, który jakoś przeszedł kompletnie niezauważony.

U mnie też zmiany nie są związane z moim stanem psychofizycznym oraz okolicznościami przyrody, a zmiana niekiedy (choć rzadko, częściej jednak jest to z dnia na dzień) potrafi nastąpić w trakcie słuchania (może nie w jednej chwili, ale np. w ciągu paru minut) i jest słyszalna przez wszystkie obecne osoby.

Na czym zmiana polega, też podpisuję się pod opisem clesa - jeśli gra dobrze, wszystkiego w dźwięku jest więcej - wypełnienia, harmonicznych, wybrzmień, detali, przestrzeni, basu, wysokich, średnicy... i generalnie wszystko staje się bardziej naturalne i powoduje, że myśli o wymianie sprzętu wydają się mało dorzeczne. :) Niestety tak gra tylko niekiedy (niezbyt często).

Nie jest to związane z "wygrzewaniem", ponieważ zmiana może zajść w obie strony - dźwięk czasami się poprawia, a czasami ulega degradacji. Efekt dochodzenia sprzętu do pełnej sprawności też obserwuję, ale jest bardziej subtelny, a za to regularny - nieznaczna, stopniowa poprawa, trwa to mniej więcej do kilkudziesięciu minut od włączenia.

No i najistotniejsze - u mnie też efekt jest całkowicie niezależny od posiadanego zestawu (tzn. występował przy wszystkich sprzętach, jakie posiadałem).

Jedyny trop z niniejszego wątku, który wydaje mi się jak dotąd wart weryfikacji, to kwestia porządnego uziemienia. Czy ktoś z Was ma podobne doświadczenia jak Gustaw? Albo inne sugestie?

rafal996

  • 1090 / 5886
  • Ekspert
30-06-2008, 11:16
>> U mnie też zmiany nie są związane z moim stanem psychofizycznym oraz okolicznościami przyrody

Skąd wiesz? Jaką masz pewność?

Ja nie wiem jak powstaje takie zjawisko, u mnie w każdym razie też występuje, ale w mniejszym stopniu, na pewno nikt inny tego nie zauważa i jestem przekonany, że to zależy ode mnie, a nie od sprzętu. Chociaż oczywiście mogę się mylić.

W każdym razie jak ktoś mówi, że są to aż tak wyraźne różnice raz na plus raz na minus, to nie wiem co o tym myśleć. Jak dla mnie jest to bardzo dziwne i moim zdaniem nie powinno tak być. Cieszę się, że u mnie nie występuje.

dong

  • 541 / 5856
  • Ekspert
30-06-2008, 11:38
>> rafal996, 2008-06-30 11:16:25
>> U mnie też zmiany nie są związane z moim stanem psychofizycznym oraz okolicznościami przyrody

> Skąd wiesz? Jaką masz pewność?

Pewności nie mam - ale mam dwie poważne przesłanki:
1. Nie tylko ja to słyszę, a raczej trudno, żeby stan psychofizyczny różnych słuchaczy zmieniał się synchronicznie. :)
2. W tych (nieczęstych co prawda) przypadkach, kiedy wyraźna zmiana następuje już W TRAKCIE odsłuchu, a nie pomiędzy kolejnymi sesjami, trudno się dopatrzeć jakiejkolwiek korelacji z równocześnie zachodzącymi zmianami okoliczności przyrody. Nie ma tu żadnego determinizmu - pora doby, warunki pogodowe, wilgotność, temperatura itd. - bywają bardzo zróżnicowane.

Być może występuje jakiś regularny czynnik, którego nie potrafię zidentyfikować - i dlatego m.in. włączam się do tej dyskusji.

Jedna reguła sprawdza się u mnie dość dobrze (chociaż też nie w 100%): jeżeli sprzęt jest przez pewien czas nieużywany, a ponadto rozłączony i spinany na nowo, to PRAWIE na pewno zagra dobrze. Ale tylko prawie.

kb1014

  • 30 / 5871
  • Użytkownik
30-06-2008, 13:47
U mnie prawie zawsze, to, że sprzęt gra inaczej (gorzej/lepiej) związane jest z ustawieniem kolumn i mnie samego w miejscu odsłuchowym. U mnie z uwagi na położenie kolumn po prostu na dywanie często one "jeżdżą" na skutek wielu niezauważonych czynników (lekkie potrącenie, przesunięcie dywanu, itp.). Wystarczy je lekko inaczej dogiąć, usiąść  samemu nieco inaczej i już się wszystko diametralnie zmienia... Stąd stawiam na akustykę pomieszczenia i położenie kolumn/słuchacza w nim. Gdzieś już tu ktoś założył temat, w którym podaje, że naukowo dowiedziono, iż zmiana położenia słuchacza/kolumn tylko o parę cm powoduje już drastyczne różnice w odbiorze dźwięku (inne charakterystyki).

Być może odpowiedzią na pytanie tematu jest wyjątkowo złośliwe złożenie się wielu "małych" czynników typu szum tła, nastawienie słuchacza, akustyka pomieszczenia, prąd itd...

zyzio

  • 960 / 5781
  • Ekspert
30-06-2008, 19:30
Znaczenie ma temperatura, wilgotność, samopoczucie.....itd. itd. oraz.....uziemienie.....
Proponuję wypróbować: http://www.audiosystem.com.pl/acoustic_revive/acoustic_revive_rgc-24.html
U mnie zadziałało...i nie wyobrażam sobie odsłuchu bez tego......
http://blog.myspace.com/index.cfm?fuseaction=blog.view&friendID=190309543&blogID=341672873     - są szaleńćy, którzy zakupili 11 sztuk :)))))))

aasat

  • 2263 / 5870
  • Ekspert
30-06-2008, 20:02
>> zyzio, 2008-06-30 19:30:04
Proponuję wypróbować: http://www.audiosystem.com.pl/acoustic_revive/acoustic_revive_rgc-24.html

uziemienie bez uziemienia za 1200zł, no brzmi ciekawie :)

zyzio

  • 960 / 5781
  • Ekspert
30-06-2008, 20:05
Nieważnie jak brzmi, ważne, że działa, bo lepiej brzmi :)))))

cles

  • 1604 / 5889
  • Ekspert
30-06-2008, 20:33
dong
Po prostu mnie zatkało. Widzę ,że mamy dokładnie ten sam problem.

Ja mam zupełnie identyczne spostrzeżenia. Jak zacznę coś grzebac w kablach odłączać, łaczyć na nowo a w SZCZEGÓLNOŚCI odłączać od gniazdka to BYWA, że następuje ta wielka zmiana na plus.

To jest tak jakby coś się włączało, nagle bez przyczyny i sprzęt gra jak marzenie poczym gdzieś to wszystko znika. Skoro jest tak na różnych klockach i u mnie i u ciebie to jedyną stałą zostaje gniazdko w ścianie. Coś tam sie musi dziać, tylko co?

Podam taki przykład. Kiedyś wracam do domu i sprzęt gra niesamowicie, góra bajecznie rozciągnięta bez najmniejszego cienia szklistości czy wyostrzenia, rozedrgana średnica i ten wszechobecny bardzo silny i wybrzmiewający bas. Po jakimś czasie dowiedziałem się, że korki wywaliło i cały sprzęt był odłączony od sieci.

Najgorsze w tym wszystkim jest, że ja nie mogę nigdy liczyć na powtarzalność zjawiska tzn nie poddaje sie to próbie ponownego uzyskania efektu dobrego grania wykonując tę samą czynność.



Wymienię poniżej co moze powodowac u mnie poprawę dżwięku, przetestowane na wielu sprzętach jakie w domu miałem i.e. nie dotyczy to jakiejś konkretnej marki:

rozłączanie sprzętu w szczególnosci końcówki od preampu
wyłączenie końcówki spod napięcia
zmiana sieciówki w końcówce mocy/ zmiana polaryzacji napięcia
zmiana kabli głośnikowych

dong, przyjacielu spadłeś mi z nieba, może razem uda nam się ustalić o co w tym wszystkim biega, bo jak wiesz gra jest warta świeczki. Ja nawet kupiłem woltomierz i latałem z nim mierzyć napięcie w sieci ale nie udało mi się wyciągnąć jednoznacznych wniosków.
Daj znać co o tym myślisz, fakt, ze jest nas dwóch obiektywizuje jescze bardziej nasze spostrzeżenia (choć ja wątpliwości nie mam)

violett

  • 786 / 5878
  • Ekspert
30-06-2008, 21:08
Teraz ja odpowiadalem powyzej z Opery :-( Uwazam, ze decydujace znaczenie dla korzystnego odbioru muzyki ma stan naszej duszy, czyli poniejad mozgu. V.

TBolt

  • 190 / 5890
  • Aktywny użytkownik
30-06-2008, 21:14
a moze po prostu powinniśmy zainwestować w kondycjonery?

Rafaell

  • 5033 / 5884
  • Ekspert
30-06-2008, 22:01
Na szczęście ludzie zainwestowali w siebie i wyjechali na urlopy, czy zauważyliście że w mieście wieczorem już sie lepiej słucha

Rafaell

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

violett

  • 786 / 5878
  • Ekspert
30-06-2008, 22:10
Rafaell, Twoja ciekawa teza niestety nie sprawdza sie w Trojmiescie. Tu wiecej ludzi przyjechalo niz wyjechalo. V.