>> Cypis, 2013-10-25 09:15:33
>> Chaos, 2013-10-24 23:43:06
>> wszyscy zwracja uwage na forme a prawie nikt na tresc... ja sie do takich konsumentow nie zaliczam.
"Treścią muzyki IM>V
Zdecydowanie tak. Treścią jest sama muzyka.
Oczywiście jesteśmy narodem upierdliwych czepialców, więc zawsze to czy tamto będzie nam przeszkadzało.
Wielu twórców wzdryga(ło) się przez nadawaniem muzyce pozamuzycznych znaczeń. Muzyka "programowa" to jednak nic złego, bo tytuł bądź program, mogą ale nie muszą wpływać na odbiór. To juz zależy od samego odbiorcy. Mam w kolekcji dziesiątki dzieł programowych (choćby poematy symfoniczne Ryszarda Straussa) ale owe pozamuzyczne ramy mają znaczenie trzeciorzędne dla samej treści muzycznej. (Jakaś tam podświadoma korelacja pewnie zachodzi)
Byli też tacy (Strawiński, Lutosławki) dla których muzyka czysta, abolutna nie miała prawa być łączona ze znaczeniami pozamuzycznnymi.
A taki Pender z kolei, najpierw napisał jeden ze swoich przełomowych utworów "8,37", a kiedy utwór wywołał sensację, dodał tytuł "Tren ofiarom Hiroszimy"...
No i jakież, dla świadomego odbiorcy treści muzycznych, ów tytułowy dodatek może mieć znaczenie.... ?