"Rolandsinger
(2600/72/2037)
Avatar: Rolandsinger
WYŚLIJ PW
19:21 / 2 min. temu
Lancaster, zakładam, że masz odrobinę honoru i powagi by zrozumieć, co tutaj napiszę.
Klepię z Wami w klawiaturę dobre kilka lat. Robię to, bo lubię sie z Wami podroczyć i po prostu pogadać. Jako że jestem człowiekiem o łagodnym usposobieniu, staram się nie nadepnąć komukolwiek na odcisk w sprawach ważnych, pryncypialnych. Rzecz jasna, kwestii związanych z chorobą audio do tej kategorii nie zaliczam, co każdemu normalnemu człowiekowi powinno się wydać oczywiste.
I teraz wyobraźmy sobie, że robisz imprezkę, zapraszasz paru ludzi, ustawiamy trzy stoliki, na jednym stoi wódka, na drugim gramy w szachy, na trzecim naparzamy w PS3. Rozumiem, że gdy ktoś położy szklankę z wódką na stoliku, gdzie gramy w szachy, to mu wylejesz drinka na koszulę? Trochę opanowania, ogłady nie zawadzi!!! Boże, Lan!
OK, to nie jest może schludnie, gdzie w wątku o Denonie czy czymkolwiek innym toczy się gadka o dupie Maryni, ale od tego jest opcja c/p by przetransportować dany temat do innego, właściwszego wątku, a nie ordynarnie wycinać w pień każde zdanie nie na temat, które przepada. To jest mało taktowne i to jest niezwykle delikatnie powiedziane z mojej strony. Jeśli chodzi o moją obecność na tym forum, to jest ona wyłącznie powodowana panującą tu atmosferą i poziomem ludzi, którzy tu pisują, bo na pewno nie chodzi o tematykę audio. Przyznaję to wprost.
A co do niej samej, kiedy radośnie wylewałeś kolegom drinki do zlewu za robienie bałaganu na stoliku z pokerem, pisałem odp. do Gustawa nt. postaw ortodoksyjnie audiofilskich na tym forum, tj. kultywowania maksymy - im drożej, tym lepiej.
I takim dobrym przykładem zabawy w audio hobby w zdrowym, fajnym wydaniu jest społeczność magnetofonowców. Chłopcy kolekcjonują i restaurują stary sprzęt, przegrywają na kasety nagrania z CD, sprawia im frajdę obsługa magnetofonu, ale nie czytałem tam nigdy zachwytów nad nowymi klockami, których ceny logarytmicznie rosną w ostatnich latach. Nie czytałem też o przewadze technicznej brzmienia magnetofonu nad CD, a o preferencjach. Ba, ktoś tam nawet napisał, że brzmienie CD jest wierniejsze, ale mu nie odpowiada. I to jest zdrowe podejście!!!
A co mamy w innych wątkach, również na tym forum?
Słuchawki poniżej 4000 zł na dzień dzisiejszy nie mają prawa grać. Ktoś napisał ostatnio, że jeśli AKG wypuści nowego flagowca w cenie poniżej tej wartości, to nikt na niego nie splunie. Nie wiem, czy to był żart czy na serio, ale jeśli to drugie to trzeba mieć nieźle zryty beret by tak sądzić mając jakiekolwiek pojęcie w tym temacie. Ponadto kwestie grających USB przewijają się regularnie. Mając minimalną wiedzę o współczesnych interfejsach USB stosowanych w przyzwoitych i dość tanich DACach pisanie takich rzeczy jest cokolwiek ważkie, żeby nie powiedzieć niemądre. Idąc dalej, mamy jakże oczywistą przewagę dysków SSD nad HDD w kwestii brzmienia i kablologię wszelkiej maści z pułapu cenowego 5000 zł podpieraną zjawiskami, których nie opisała jak dotąd fizyka. A najlepsze jest to, że dane pomiarowe pokazują, że np. współczesne słuchawki za te 4000 zł i więcej, mają parametry nie lepsze, a często gorsze (np. THD w nowych Beyerach z serii Tesla) niż modele sprzed boomu na ceny słuchawek, ale niemal każdy jak mantrę powtarza, jaki to niezwykły postęp dokonał się w ostatnich latach w kwestii słuchawek i jak to każdy droższy model ma przewagę nad tańszym, zeszłorocznym. Pomiary np. Senków HD580 czy Beyerów DT880/990 mówią jedno, a niemal wszyscy rozpływają, jakie to cudowne są nowe modele tych firm z poziomu 1500$, choć obiektywnie bardzo trudno tego dowieść. "