:)
Byłem na odsłuchu Audiolaba 8200CDQ. Ocena o tyle trudniejsza, że to urządzenie jest absolutnie wręcz ideałem funkcjonalności. Wszystko czego się zapragnie jest na pokładzie. Bogato wyposażony pilot. Bardzo estetyczne wykonanie całości. Bardzo solidna obudowa. Prawie nie czuć chińszczyzny. Wspaniałe funkcje, jeszcze wspanialsze złącza na tylnej płycie. Na prawdę pod tym względem nic nie brakuje. Funkcjonalność 6 gwiazdek na 5 możliwych :)
Ale to co najważniejsze czyli dźwięk. Testowałem tylko w trybie odsłuchu cd przez dziurkę słuchawkową. Sprawdzałem różne konfiguracje filtrów żeby nie było, że nie dałem mu szans (spodobały mi się najbardziej: optimal spectrum, taki fajny obły slow roll off, i coś chyba limited phase) Ostatnie dwa dawały takie mniej agresywne granie które mi się spodobało. O filtrach można tutaj poczytać, przed chwilą trafiłem na tę stronę przypominając sobie ich nazwy:
http://www.hometheaterhifi.com/cd-players/cd-players-reviews/audiolab-8200cdq-dac-for-audiophiles/page-4-the-audiolab-8200cdq-cd-player.htmlFajną rzeczą jest to że można zmieniać je z pilota w trakcie słuchania, w ogóle czego to nie można z tego pilota nie zrobić. Nawet jest bardzo pomocny przycisk mute. O i nawet wygaszenie display\'a. Sam pilot jest gumowany od spodu i bardzo cicho się go kładzie. Kurcze ta ergonomia i funkcjonalność ciągle odciąga uwagę od meritum..
Więc do odsłuchu miałem 3 płyty: Dire Strats - Sultans of Swing, Melody Gardot - Me And My Only Thrill i Sara K - Water Falls. Słuchałem przez więcej czasu HD650 podczas odsłuchów. Bo... No właśnie. Dźwięk jest żywy, sporo się dzieje. Choć głębia nie jest bardzo duża. Dźwięk idzie raczej w szerokość. Sama barwa jest taka neutralna. Może lekko ocieplona. Ale nie tak żeby wokale stawały się organiczne. Brakuje dla mnie dociążenia przełomu średnicy i basu. Bas jest ale nie tak swobodny jak powinien. Schodzi nisko ale nie najniżej jak zdarzyło mi się słuchać gdzie indziej. Dźwięk jest bardzo atrakcyjny ale nie tak namacalny i gęsty jak powinien. Teraz rodzi się pytanie czy to wina wzmacniacza słuchawkowego (jest naprawdę mocny, odniosłem wrażenie że hd 650 prędzej by się przesterowały niż zabrakło by im mocy), czy daca. Z wielkim żalem kończyłem odsłuch. Bo to urządzenie jest wprost idealne w rozwiązaniach użytkowych, designie, możliwościach zabaw wszelakich. Nawet cena taka proporcjonalna do tego wszystkiego. Bo porównywalna z Cambridge\'ową szkołą a dużo lepsze granie, prawdziwsze i nie tak powierzchowne jak Cambridge. Nie mniej zapłaciłbym więcej nawet za ten klocek gdyby był choć trochę aksamitny na górze, głębszy w basie i może bardziej spójny w przekazie. Tam się dzieje sporo ale, nie wiem jak to opisać. Po prostu słuchałem HD650 na barwniejszych źródłach. Ale nie tyle bardziej pstrokatych kolorów co bardziej wyrafinowanych zestrojonych tonów w palecie. I fakt może nie tak detalicznych ale bardziej relaksujących, a ja tego szukam. Nie będzie lekko. Chyba jednak trzeba poszukać w starociach póki co jakiegoś cdp a z dacem poczekać do ugruntowania się jakiś muzykalnych a nie tylko efektownych standardów.
Dlaczego nie zrobili wersji 8200CDQ Hybrid, jakoś zmiękczonej lampkami np. Ja oceniałbym granie tego klocka przy tych funkcjach nawet na 7-8k pln i czułbym że to dobrze wydany pieniądz. Bo to jest coś bardzo kompletnego w pomyśle na sprzęt. Coś z czego aż się chce korzystać. Tylko tutaj jak ze smarfotnami. Wszystko pozostałe funkcje działają super tylko sam telefon ma taki sobie zasięg...
Postaram się go wziać na jeden dzień do domu. Może odbiór będzie delikatnie inny u siebie. Bo ręcę aż rwą się do zakupu tego kombajna..