Jeśli dorobię się kiedyś samochodu (albo wzmacniacza ważącego mniej niż 15 kg radzącego sobie z ortho) to prościej będzie pokazać co w tych zabawkach drzemie. Mój DAC/AMP sam ich nie napędza jak powinien. Producent mógł sobie sekcję wzmacniacza w ogóle odpuścić.
Ogólnie zgadzam się z opiniami: na ten moment moje najlepiej grające słuchawki to Yamaszki HP50 i Fostex T50RP. Yamaszki seryjne (poza kablem, oryginalny był mono i przerywał), Fostexy trochę grzebane. Jedne i drugie potrafiłyby dać więcej gdyby tylko mieć czas się nimi zająć.
Jak to się ma do Stax? Nijak. Inne brzmienie, chociażby kwestia konstrukcji zamkniętej vs otwartej. Do słuchania spokojniejszej muzyki bez wahania Stax. 507 konkretnie. Tam, gdzie dzieje się sporo (a na dodatek mastering nie powala na kolana delikatnie mówiąc) już nie. A jeśli już koniecznie to 407, bardziej bezpośrednie i kremowe, wybaczające więcej.
Najlepiej byłoby mieć to i to, zależnie od materiału muzycznego, nastroju, warunków odsłuchowych.