STARY rower, zegarek, znaczek, skrzypce, najczęściej rzadkie, to NIE to samo, co NOWE, tandetnie wykonane słuchawki Grado, vibrapody, demagnetyzery, kable z kriogenicznej miedzi monokrystalicznej przebywającej w stanie nieważkości przez 3 lata, wzmacniacz Krella za milion $ z podzespołami za 50 $ w środku.
Czy Ty tej KOLOSALNEJ różnicy nie dostrzegasz???
Gdybyś kolekcjonował CD Sony z serii ES w stanie fabrycznym, byłoby to interesujące hobby dokumentujące historię japońskich CD, natomiast, gdy kupujesz NOWY, produkowany seryjnie odtwarzacz za 50 000 zł ze względu na jego "wyjątkowe brzmienie", którego w ABX nikt nie potrafi odróżnić od CD za 4000 zł, to jest - najdelikatniej mówiąc - absurdalna decyzja zakupowa.
Masz do niej prawo, możesz się nią szczycić, ekscytować, ale nie wmawiaj światu, że zrobiłeś świetny interes i że wystarcza Ci SUBIEKTYWNE przekonanie, że on gra lepiej od takiego za 4000 zł. Tobie takie przekonanie może oczywiście wystarczyć, ale ludziom, którzy dopiero szukają sprzętu do słuchania muzyki i jeszcze nie są audiofilami taki pogląd może nieźle namącić w głowie.
To jest właśnie przykład samonapędzającej się audiofilskiej legendy, która infekuje zdrowe, racjonalne umysły wrażliwych na eufuistyczne poematy audiofilskie laików, zewnętrzny marketing jest tu zbędny...
_____________________________________