>> Piotr Ryka, 2010-10-21 22:06:39
>Słuchajcie, ale przecież to nie jest takie ważne, czy jest dokładnie jak w życiu. Jeżeli ciarki po skórze biegają (a mnie
>biegają często), to czy trzeba czegoś więcej?
ok. masz rację
tylko weź pod uwagę, ze może te ciarki biegały ci dlatego, że jesteś wariatem, jak my wszyscy, zajmujesz się tym na co dzień i wrażenia jakie przeżyłeś były daleeeeeeeeeeeeeeko od twojej codzienności, która sama w sobie jest bardzo mocno wyśrubowana?
ale jeśli to nie chodziło o efekt tzw, pierwszego wrażenia, to zgadzam się, ze nie ma co kruszyć kopii
jeśli każdy z odsłuchiwanych na sprzęcie audio instrumentów jest równie realistyczny co realny, tyle że trochę inny, to nie ma o co kruszyć kopii
nie wiem na ile różnią się pomiędzy sobą Steinwaye - ale załózmy że się różnią
i jeśli nagrany zostanie Steinway o brzmieniu A, a ja ze swojego sprzętu również będę miał Steinwaya, tylko B
to uznam, że jesteśmy w domu
generalnie - mam mieć wątpliwości co gra, sprzęt czy żywy instrument
aczkolwiek, ja się nie czepiam
wiem że na świecie istnieje wiele sprzętu, który daje wielką frajdę ze słuchania muzyki i instrumentów
nie jest wcale bajecznie drogi, a jednocześnie skrajnie niedoceniany
ale czy można się pomylić i nie poznać fortepianu na żywo.....?