Do aasat i ogólnie w temacie.
Kiedyś dużo szukałem i czytałem odnośnie tych wszystkich materiałów, geomterii, itp. Powyprowadzane wzory, uwzględnione przewodności, całe to szaleństwo, ale . . . ale gdyby to próbować mierzyć, a potem dyskutować o zmienności parametrów, itd., to trzeba by odnosić się do przewodów o długościach liczonych co najmniej o długości kilkudziesięciu metrów. Tak małe są mierzone i wyliczane różnice, na przykład w odniesieniu do poziomu błędu urzadzeń (wzmacniacz) bądź ludzkiej wrażliwości.
Tylko co z tego, skoro słychać :).
Tak jak napisał Ego-n "Kable w audio , to jak dla innych zagadnienie ufo - dużo z tym śmiechu , ale każdy na wszelki wypadek trzyma u siebie coś lepszego niż tylko standardowe wyposażenie urządzenia".
Tak, trzymam takie (znany producent, miedź powlekana srebrem) i co z tego, skoro gram na Cordialach :).
Jakiś czas temu wkurzony tymi wszystkimi zmianami i zastanawianiem się (okres zabawy w dobieranie, sprzedaj/kup, itp.), poszedłem do sklepu, zakupiłem gołe przewody i polutowałem wszystko (głośnikowe i IC) na Cordialu i Neutrikach i mam spokój. Na zasadzie - proste, uczciwe, przewody, o określonej jakości, zwylki ludzie w profesjonałce je wykorzystują.
A odnośnie posrebrzanych, to rzeczywiście jest tak, że są ciut jaśniejsze w brzmieniu (chociaż ja to dobieram w drugą stronę, czyli miedziane są cieplejsze i obfitsze na basie :).