Odświeżam temat: w niedzielę dopadła mnie pętla masy, której wcześniej nie było, winowajcą okazała się antena dachowa, ale zanim do tego doszedłem było przepinanie, odpinanie, cudowanie - raz brumi mniej raz więcej itd. i oczywiście nerwy, że padły dwie końcówki mocy naraz, albo wszystkie kolumny - bez jaj ? ;D Tu mi właśnie coś nie pasowało, żeby tak od razu Primare A 31.2 i A 30.5 równocześnie zostały uszkodzone - to coś dziwaczne mi się wydawało ;-) . Brum w głośnikach był typowy - 50 hz, taki syfek, wyraźny jak cholera, jak włączyłem procesor kina domowego - miałem jazdę na maksa w pięciu głośnikach i subie, długo nie można było wytrzymać - to dopiero było brumienie ! :D Mam antenę dachową, uziemioną, rozdzieloną na 2 TV, jeden TV na dodatek jest zasilany z innej fazy, a więc niby klasyczna różnica potencjałów, ale dlaczego brum pojawił się tak nagle ? Być może wpięcie jakiegoś innego urządzenia uziemionego go spowodowało np. grzejnika czy pracująca pralka, ale nigdy nie miałem z tym problemów...więc skąd tak nagle ? W końcu po ponad godzinie zabawy wypiąłem antenę z TV i jak ręką odjął - brum, szum zniknął totalnie, wczoraj kupiłem separator galwaniczny Signal i nie trzeba już wyłączać anteny, wszystko gra pięknie i nie buczy :D Jedynie zastanawiam skąd tak znienacka zaatakowała mnie pętla masy ? :D