Nie ma chyba jednoznacznej opinii ,jeżeli się przyłączysz do zwolenników 4 elementowych wzmacniaczy( za którego tez sie uważam )to preamp be...Tylko jeśli to było by takie proste to preampow by nie było.Myślę ze wszystko zależy od konstrukcji źródła i końcówki,czasem końcówka potrzebuje wzmocnienia napięciowego bo cala jest zbudowana jako tzw:"follower "czyli ,napięcie pozostaje takie samo jak ze źródła np:2volty a wzmocniony jest tylko prąd. I tu preamp podnosi napięcie do użytkowych wartości. Gdy mamy do czynienia z niska impedancja wejściowa końcówki i wysoka impedancja wyjściowa źródła a tak jest w 90%przypadków tez pre by się przydał lub chociaż jakiś bufor.O wygodzie użytkowania nie muszę wspominać.Walory soniczne można bardzo łatwo wykreować,stosując np:pre lampowe z tranzystorowa końcówka lub ,single ended pre z symetryczna koncowka albo na odwrot, kombinacji jest wiele.